Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze te parowki sa lepsze

dajecie dzieciom parowki sokołów?

Polecane posty

Gość Ja podaje od 6 mies., ale juz
Nie daje zdnych parowek. Raz kupilam Gerbera i na tym koniec. Nie bede truc dzieciakow. Jeszcze sie zdaza najesc g*wien w doroslym zyciu, wiec poki sa pod moim dachem nie bede im niszczyc zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co tam....
Ale to jest chore....połowa tutaj to ja widzę idealne świetne matki. ,,Ja gotuję sama,bo słoiczki nie zdrowe''i o mało jajka nie zniesie:) Parówki beee,słodycze beeee,słoiczki beee,nic im nie dawajcie i tyle;-P A jak pójdzie do przedszkola to swoje zanoście, bo tam listy z daniami nie zrobicie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre parówki to podobno takie, które nie pęcznieją w trakcie parzenia. Ja dla przykładu kupiłam dzisiaj te Sokołów z szynki, wrzuciłam do zimnej wody, kiedy woda zaczęła wrzeć, poczekałam chwilę i parówki napęczniały i zaczęły lekko pękać. Nie napęczniały tak jak parówki za 10 zł/kg, ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do corby
corby - nie żebym wielce broniła jakichśtam parówek, ale zasadniczo żadnej kiełbasy nie trzymam we wrzącej wodzie tylko parzę w gorącej. Każda kiełbaska we wrzącej napęcznieje i pęknie. A niektóre "bardziej" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
generalnie wolę nie dawać dziecku takich rzeczy,bo z dwojga wolę zrobić serek wiejski z rzodkiewką i zieloną cebulką niż parówki ALE też nie dam się zwariować i uważam że jeśli zje coś raz na jakiś czas-czyli rzadko-nic mu się nie stanie pod warunkiem że jedzenie jest świeże i odpowiednio przechowywane.Wracając do parówek z tematu-tak owszem to są jedyne parówki które są w kategorii ''raz na jakiś czas'' i dziecko je jadło kilka razy.Co do słoiczków-każda ma swoje zdanie na ten temat,ja starałam się mu gotować już od początku i tak jest do dziś,a słoik ratował mnie kiedy naprawdę nie miałam czasu nic ugotować bo miałam jakieś wyjście na długo i wiedziałam że nie zdąrzę z obiadem , czy dla wtedy jeszcze Olka w okresie niemowlęcym-z jego papką.I do dziś gotowe foremki hippa czy cow gate ratują mi skórę w porze obiadowej,zawsze mam 2-3 foremki w lodówce i kiedy wiem że nie będzie obiadu to dziecko je dostaje.Co do żywności i jej szkodliwości-tak jak ktoś napisał żeby miec pewność że zdrowo jesz musisz kupować warzywa i mięso z ekologicznych hodowli, gdzie zwierzęta jedzą naturalną paszę,rośliny są(...) bla,bla,bla i tak dalej.Dziś chyba wszędzie jest chemia.Ale wydaje mi się ,aby zmniejszyć jej obecność w naszym jadłospisie-poprostu kupować jedzenie jak najmniej przetworzone-surowe mięso i warzywa,i potem dalej już samemu doprawiać,piec/gotować/smażyć itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Parowki maja za duzo soli, a dziecko do 1 roku zycia powinno soli unikac. Obciazysz mu niepotrzebnie nerki, co moze spowodowac np nadcisnienie za kilkadziesiat lat i nikt nawet nie pomysli ze to od parowek. A skoro parowki synkowi smakuja, daj mu gotowane mieso, moze tez zasmakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do pękania parówek, to gdzieś czytałam że te co szybko pękają mają większą zawartość tłuszczu i są gorszej jakości.Więc jeśli już jadamy parówki-to wygrywają u mnie w domu te wymienione w temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra fff
o boze,jak dostanie jedna parowke na tydzien to mu nerki pojda taaaa roczniakowi tez nie dawalam,jakos nie przepadal.Ale do sprobowania dalam,boze przeciez dziecko od tego nie umrze! Rozumiem,ze to moze byc niezdrowe jak rodzice codziennie daja te parowy na sniadanie,do tego codziennie te danonki itd. Ale przeciez raz na jakis czas to mozna dac wszystko przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ///...///...///
parówki baranki jedne grzeje sie w nast sposób wode w garnku doprowadza sie do wrzenia,wrzuca parówki na gotującą sie wode i wył.dopływ ognia. parówki mają się zagrzac a nie gotowac,nie dziwie sie,ze wam pęcznieją i pękają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego kupuje bio i na pewno
nie gerbera.a chemi da sie uniknac trzeba czytac etykiety,a nie wrzucac do kosza wszystko co reklamuja.i do chemi nie nalezy sie przyzwyczajac(nie wiem jak mozna tak myslec?),a jej unikac bo w przyszlosci organizm odwdzieczy sie choroba za takie zywienie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego kupuje bio i na pewno
nie gerbera.a chemi da sie uniknac trzeba czytac etykiety,a nie wrzucac do kosza wszystko co reklamuja.i do chemi nie nalezy sie przyzwyczajac(nie wiem jak mozna tak myslec?),a jej unikac bo w przyszlosci organizm odwdzieczy sie choroba za takie zywienie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jestem panikarą - jak dziecko ma ochotę, to raz na jakiś czas czemu nie? sama lubię powiedzmy raz na dwa tygodnie taką parówkę ze świeżą bułeczką i masełkiem :) tu też jest dyskusja na ten temat, ale jak to zwykle bywa, ile ludzi tyle zdań http://pogromcymitowmedycznych.pl/myth/35/par%C3%B3wki-nie-s%C4%85-szkodliwe-dla-dzieci/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmnmnnnmn
ja daję takie 98%mięsa wieprzowego na wagę ale drogie trochę są-innych nie kupywałam poza tym wszyscy w domu zawsze czytamy etykiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam swiety spokoj
bo moje dziecko parowek nei lubi :) to nei mam tego dylematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×