Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wkurrrrrr

Mam nerwy na meza!!!!!

Polecane posty

Gość Wkurrrrrr

Looooo jakie mam nerwy na niego juz któryś raz mi wypominal ze gdyby to on siedział w domu z synem to by wszystko lepiej wyglądało Normalnie mam takie nerwy na niego ze bym go rozszarpala Powiedziałam zeby nic nie planował na niedziele bo ja zjem z synem śniadanie i zostawie go tatusiowi zobaczymy co zrobi przez cały dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweliiiiiiiiina
łoooooo skąd ja to znam! Cytat mojego:"Jakbym ja siedział w domu to tu był by taki błysk, że mogłabyś z białą rękawiczką latać! A dziecko dawno by sikało na nocnik i nawet samo sobie jeść robiło (2-latek)" oj durne te chłopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurrrrrr
No ale nie denerwuje cie to?bo mnie aż krew zalewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccccccvvv
Ale po co chcesz jesc z synem sniadanie? Wstan raniutko, ubierz sie ladnie i szpula na caly dzien. Wroc dopiero po kapaniu i nie zapomnij telefonu wylaczyc, zeby uniknac pierdyliarda pytan 'w co mam go ubac', 'co mu dac jesc', 'dlaczego on placze'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurrrrrr
Wiecznie mu zle wiecznie mu brudno ziemniaki nie dosolone dziecko mało mówi nie sika na nocnik wiecznie coś....ze chodzę w dresach po domu no ja poerdole;-/ mam straszne nerwy na niegodawno tak nie mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurrrrrr
W sumie tak tez mogłabym zrobic i chyba zrobię pójdę na cały dzien i wrócę wieczorem niech zobaczy jak to jet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweliiiiiiiiina
Wkurwia, ale staram się to olewać i jednym uchem wpuszczam a drugim wypuszczam. Już tyle awantur o to było, że wolę go olać i mieć na to wyje... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccccccvvv
Aaa, nie zapomnij 'przypadkiem' zepsuc anteny od tv, zeby sie nie okazalo, ze dziecko caly bozy dzien siedzialo w bajki wgapione :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweliiiiiiiiina
Wkurwia mnie to, ale tyle awantur już o to było, że teraz jednym uchem wpuszczam drugim wypuszczam i olewam to totalnie. On to widzi, że ja mam to gdzieś i rzadziej bełkocze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccccccvvv
Aaa, nie zapomnij 'przypadkiem' zepsuc anteny od tv, zeby sie nie okazalo, ze dziecko caly bozy dzien siedzialo w bajki wgapione :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nogawka szwagra
za robote sie wezcie a nie siedziec tu i bidnych facetów krytykować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurrrrrr
Hehe bajek to on nie lubi na szczęście :) ma 17m i jest naprawde absorbujacym dzieckiem.... Rano wstaje daje mu mleko (sprzątam) Pozniej śniadanie po śniadaniu idziemy na spotkania z innymi dziećmi Pozniej obiad pierwsze danie mały idzie pozniej spać ja sprzątam gdy on śpi Mały wstaje je drugie danie po drugim Daniu bawimy sie pozniej muszę zrobic małemu kolacje i mężowi obiadokolacje cały dzien mam wiecznie zawalony a jeszcze wynajmujemy takie mieszkanie ze nawet posprzatane wyglada strasznie Mąż wiecznie pretensje dlaczego dalas mi inny widelec ja tego nie lubię itp Poprostu mam dość jego marudzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurrrrrr
Poszlabym do pracy z przyjemnością ale darmowe przedszkola są dopiero od 2 roku życia :-/ a na prywatne szła by cała moja tygodniowka więc to sie mija z celem bo ja bym pracowała tylko na przedskole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e.s.p.
On ma też pewnie dość twojego marudzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurrrrrr
Jak przychodzi niedziela to mąż śpi do 12 ja robię obiad on sie troche bawi z małym ale naprawde on est strasznie nerwowy jak jest z małym to przez jeden dzien nakrzyczy na niego wiecej niż ja przez cały tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurrrrrr
Uwierz mi ze ja w porównaniu z nim nie marudze.....nie znasz go gdybyś go poznał to byś zrozumiał....przez niego nie mamy żadnych znajomych bo wiecznie coś spartoli z kimś sie pokłóci wiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccccccvvv
Ahaha, sluchaj, moze moj maz jest tez twom mezem? :D moj tez sie potrafi pieklic o nie taki widelec :D zawsze mnie to rozwala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurrrrrr
Hehe moze.....dlaczego oni tak marudza? Czy was to nie denerwuje? Czy juz przywyklyscie? Ja nie potrafie przywyknac do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu zawsze nasuwa mi się jedno pytanie: Jak się to stało,że z takimi bucami założyłyście rodziny? Bo ja po 20 latach miewam nerw na męża, on na mnie, ale to są raczej jakieś głupoty/przejściowe słabości. Jak widzi, że mnie porządki przerosną ;P (bo ja sprzatam w myśl zasady,że żeby posprzątać trzeba zrobić wielki burdel - wszystko wywalam z szaf i szafek) to mi pomaga, chyba,że robię coś w czym mi dzieci przeszkadzają, to pakuje je do auta i znikają na pół dnia. Do zabaw i głupich pomysłów to on zawsze pierwszy ;P na imprezach, gdzie jest więcej dzieci zawsze wiadomo gdzie szukać mojego chłopa. Wszyscy przy kieliszkach a mój przy dzieciach ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurrrrrr
Ja juz tu wcześniej pisałam ze on sie stał nie do wytrzymania po narodzinach syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurrrrrr
Ze mna? O to chodzi ze juz pytalam siostrę meza i ona tez mówi ze coś z nim jest nie tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muchomorek w kropki
Autorko, Jak bylam na macierzynskim i krotkim wychowawczym a maz przychodzil z pracy to znajdowal czasem pierdzielnik na kolkach a czasem blysk, obiad itp. Zaleznie od synka, czasem mial lepszy humor i moglam posprzatac, ugotowac, a czasem po prostu nie. Mimo ze maz nalezy do dalece tolerancyjnych osob to raz uslyszalam od niego: no ale przeciez co ty masz do roboty, caly dzien SIEDZISZ w domu z dzieckiem... Wrocilam do pracy, maly do zlobka. Po jakim czasie maz stracil prace. Wiec wieksza czesc tygodnia maly chodzi do zlobka (ma teraz 2 lata) a czasem jak jest chory czy ot tak, zostaje w domu z mezem. Koncze prace pozno, wlasciwie to maz zajmuje sie malym wieksza czesc dnia. Polecam kazdej mamie----maz docenil i zrozumial jaka praca jest SIEDZENIE w domu z dzieckiem: czasem nie ma chwili do toalety wyjsc bo maly jest jak dynamit, wszedzie go pelno, ciagle ma energie na nowe zabawy wiec jak przychodze do domu to jest padniety, szczesliwy, bo ma cudowny kontakt i cierpliwosc do dziecka, ale padniety i to on teraz podkresla, ze najwazniejsza praca i najbardziej wyczerpujaca jest opieka nad dzieckiem. A ze obiadu nie mial czasu ugotowac to mu nie wypominam, gotujemy wszyscy razem obiado-kolacje i jest git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×