Kiedy czas na kupowanie wyprawki?

Wchodzę już w 8 miesiąc ciąży, w poniedziałek byłam na usg i lekarz powiedział że jeszcze 7 tygodni i można rodzić.Jeszcze dla dzidzi nic nie mam. Od innych słyszę żeby jeszcze nic nie kupować by nie zapeszać, trochę mnie wkurza takie gadanie ale tak bardzo się tym przejełam ze faktycznie boję się cokolwiek kupić. jak wy uwazacie?

Jak najwczesniej. Jak jest okazja to trzeba kupowac. Nie ma co czekac, bo wyprzedaze i promocje przeleca ci kolo nosa i przeplacisz za 80% rzeczy (nota bene juz przeleciala ci super wakacyjna posezonowka, podczas ktorej moglas kupic prawie wszystko i mialabys z glowy). Nie ma sensu czekac i wierzyc w jakies zabobony i inne dziwactwa.

oooo dobre pytanie... ja jestem w 24tc (jutro zaczynam 25tc) i mam kilka par bodow, nawilzacz powietrza i komode (zlozona jeszcze w kartonch) ja w 8 miesiacu zamierzam miec juz praktycznie wszystko, bo to roznie bywa, kuzynka w 8 miesiacu wlasnie urodzila i lepij byc przygotownym na niespodzianke :)

Ty serio piszesz? No to poczekaj do porodu. Jak wrócisz z noworodkiem do domu (ubranka moze pozyczysz w szpitalu?), wtedy niewyspana, zmeczona i z lekka obolała wybierz sie z dzieckiem pod pacha po wyprawkę ;-) Powodzenia :-)

Jak w 21 wieku można jeszcze wierzyć w zabobony, ja to już od poczatku sobie wszystko kupowałam, pierwsze paki z ciuchami jak nawet płci nie znałam ale kupiłam bo były tanie i ładne ( dla chłopaka i jest chłopak) Kiedy Ty chcesz to robić? Poza tym za 1 razem to ogromny wydatek

kiedy tylko chcesz ktoś tutaj dobrze napisał, że im więcej ma się czasu, tym lepiej, bo można sporo zaoszczędzić, wyszukiwać okazje, szperać ale jak nie chcesz zbyt szybko - niekoniecznie z powodu zabobonów drogie panie, są kobiety, które ciąże straciły i podchodzą bardzo ostrożnie do kolejnej ciąży - nic się takiego nie stanie, mamy XXI wiek, półki uginają się od towarów i czekają na portfel klienta na pewno kupisz wszystko

dzięki kobiety... teściowa ciąglę kracze że to za szybko itd. Nie chciałam czekać do porodu tylko takie gadanie mnie wkurza. Jutro jadę po wyprawke...

Ze strata tez nalezy sie liczyc, ale trzeba do niej podejsc racjonalnie, a nie emocjonalnie. Nawet jesli co sie wydarzy (a bywa ze nawet w czasie porodu lub tuz po nim moze sie nam przytrafic jakies nieszczescie), to zawsze mozna te rzeczy zostawic dla kolejnego dziecka (naprawde nic w tym zlego, zabobony to wytwor naszej wyobrazni), albo sprzedac. Badzmy rozsadni.

Generalnie po I trymestrze mozna smialo dzialac i nie ogladac sie na innych. Jak ktos wam gada glupoty i straszy to sie z nim nie widujcie ani nie rozmawiajcie w czasie ciazy. W koncu to wy placicie za te rzeczy a nie straszace was osoby, wiec one maja w nosie ile ostatecznie przeolacicie jesli bedziecie zwlekac z zakupami do ostatniej minuty.

przeplacicie

dowiedzialam sie w marcu i jestem wsciekla ze nie kupilam od razu bo moglam akurat po zimie zlapac najlepsze wyprzedaze na to ze teraz na zime bede miala dziecko. a tak co? wszystkie ceny teraz w sklepach to 100% i wez kup cieple rzeczy ktore sa najdrozsze :O Ogolnie w przesady nie wierzylam, po prostu "mam czas" i tak od polowy ciazy ogarnialam to pomalu. Jeszcze bodziaki itp to naprawde pol biedy najgorzej kupic wlasnie kombinezony itp :O A moglam w uniwersalnym kolorze kupic tak nawet 80% taniej przeciez :O

W lipcu/sierpniu byly jeszcze resztki zimowych kolekcji na wyprzedazach w sieciowkach (Cubus itp.) Spokojnie mozna bylo kupic kombinezon, welniane pajace, welurowe ubrania, rzeczy z dlugim rekawem itd. No ale nie ma juz co plakac nad rozlanym mlekiem. Przy drugim dziecku czlowiek jest madrzejszy.

A moim zdanie NIE kupowanie wyprawki to jakby czekanie ze dziecka jednak nie bedzie :o bez sensu..

"Ze strata tez nalezy sie liczyc, ale trzeba do niej podejsc racjonalnie, a nie emocjonalnie. " nie podchodzić emocjonalnie do straty dziecka? chyba nigdy nie straciłaś ciąży, Kobito a że jakaś kobieta nie chce za wcześnie kupować, żeby ubranka jej nie dołowały jeszcze bardziej i nie były martwą pamiątką po tragedii to tylko jej sprawa

Masz racje, nie stracilam, ale nawet gdybym stracila staralabym sie trzezwo patrzec na to, co sie wydazylo. Naprawde, gdybym z obawy przez utrata ciazy kupowala wszytko w ostatniej chwili nie mialabym w domu wielu rzeczy. Jestem praktycznym czlowiekiem. Nie miotaja mna emocje, a w zyciu nie kieruje sie impulsami. Kalkuluje i planuje kazda decyzje i wydatek. Podchodze do zycia i zdarzen losowych rozsadnie i z dystansem.

puki mozesz chodzić i się dobrze czujesz to śmigaj na zakupy :/ Bo co jak urodzisz wcześniej. gdybym byla w 8 mies. to juz by pokoj stał zrobiony dla dziecka od A do Z.

'Pamiatke po tragedii' da sie spieniezyc, choc to w moim przekonaniu nie jest konieczne ani rozsadne, bo to sa po prostu rzeczy - rzeczy, ktore mozna spokojnie wykorzystac przy kolejnym dziecku/dzieciach. Emocje zwiazane z rzeczami rodza sie w glowie, ale da sie nad nimi panowac.