Dziwne stwierdzenie ginekologa

Hej. Nie wierze co uslyszalam u ginekologa. Ogólnie spózniłam sie 14h z 6 tabletką. Zaniepokojona poszłam do ginekologa gdyż odbyłam stosunek. I wiecie co usłyszałam? Ze nie ma sie czego obawiać gdyż owulacja i tak jest w połowie cyklu. Przecież ja NIE MAM owulacji.. I wez tu sie poradz lekarza... :/

i jeszcze lekarz rzucił ironicznie "jak pani miała stosunek z psem to w ogóle nie ma się pani czego obawiać" :(

hahahhahah o kurwa o współczuje takiego lekarza

Podszyw swieci inteligencją..

haha jesli ten lekarz cos takiego powiedział to zmien go koniecznie :D

ty też nie świecisz :P to było z wilczurem czy moze z jamnikiem? :P

Jestem po prostu w szoku... Jakie konowały po tym swiecie chodzą :/

A najgorsze w tym wszystkim jest to ze tacy ludzie leczą innych.

Ma dobry węch bo pociągnął nosem przy mojej szparze i powiedział: O, koleżanka lubi z pieskami

a na koniec dodał O widze,że pies ci cipe lizał .

Przeczytaj jeszcze raz swoje pytanie i sama stwierdzisz, ze bylo glupie i lekarz nic bezsensownego tak naprawde nie powiedzial. Skoro poszłaś do ginekologa bo Cie zaniepokoilo to, ze nie wzielas tabletki a odbylas stosunek i jednoczesnie twierdzisz, za na pewno nie masz owulacji to co Cie niby zaniepokoilo? Bo skoro nie ma owulacji, nie ma zaplodnienia, tak? Lekarzowi zapewne chodzilo o to, ze gdybys zapomniala wziac tabletki w takim dniu cyklu w ktorym moglaby nastapic owulacja to moglaby ona rzeczywiscie nastapic pomimo brania tabletek wczesniej - to jest ten ulamek procenta niepewnosci przy braniu tabletek. Jesli więc lekarz powiedzial Ci tak jak piszesz to znaczy, ze nie ma szans aby owulacja wystapila ze wzgledu na dzien cyklu, w ktorym nei wzielas tabletki.

i dobrze ci powiedział, przecież nie dostaniesz owulacji raczej nie w połowie cyklu, nawet jak się spóźnisz, najwyżej ciotę

Ale cykl masz?