Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamanass

unika zareczyn

Polecane posty

Gość załamanass

witam, mam 25 lat mój chłopak 27.. jesteśmy razem od roku, z początku znajomości od bardzo było ochoczo nastawiony na związanie się ze mną na stałe.. ale niestety jego zapał zgasł... i nie ma już żadnej mowy o zaręczynach... moim zdaniem problemem jest że nie mam pracy... czy ten powód mógł spowodować że nie jestem wystarczająco atrakcyjna? w dodatku on ma bliskiego kolegę którego dziewczyna jest lekarzem itd i mam wrażenie że mnie do niej ostatnio porównujel( dodam że nawet na studiach pracowałam a teraz takie kwiatki:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanass
czy powinnam go naciskac czy czekać?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
Naciskaj, z całych sił naciskaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie , powinna z nim pomieszkać kilka lat i rozejść sie przed 40 - czyli nowy schemat związków uczuciowych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faabryczka
spesz się powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkowaa malinka
powiem Ci tak, jestescie rok ze soba to nie jest wystarczajaco duzo zebyscie sie musieli juz teraz zareczac, krotko jestescie ze soba. Ja z moim chlopakiem jestem 1,5 roku a jak sie go zapytalam kiedy mi sie oswiadczy powiedzial ze przyjdzie na to czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkowaa malinka
i masz taka sama dokladnie sytuacje jak Ty, na poczatku jak sie poznalismy pracowalam mialam pieniadze nieraz byla jakas gadka i mowil ze chcial by juz ze mna mieszkac zebym byla jego zona i takie tam... od pol roku nie mam juz pracy nie mam za bardzo pieniedzy- teraz juz nie ma takich tekstow jak kiedys ze chcial by zebym... mysle ze nie chcial by mi sie teraz oswiadczyc poniewaz nie mam pracy a nie zamierzal by mnie utrzymywac. Takie odnosze wrazenie. Moze myle sie ale tak jakos mi sie wydaje ze o to tez chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morfen
Zamiast rozkminiac na forum czemu facet nieche sie oswidczyc po roku znajomosci, zabierz sie lepiej za szukanie pracy. Ciekawe co bylo jkaby to byla odwrotna sytuacja. Pewnie juz dawno puscilabys go kantem bo jest niudacznikiem. No i masz odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkowaa malinka
ja mimo ze moj facet byl w ciezkiej sytuacji finansowej jak pracowalam nie powiedzialam ani nie pomyslalam nigdy ze go nie chce, bylam z nim i nie wypominajac pomagalam mu finansowo. Teraz ja nie mam pracy i wiesz co Ci powiem mi nie ma kto teraz pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może więc warto zastanowić się nad związaniem przyszłości z człowiekiem tak nieskorym do do pomocy i empatii ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkowaa malinka
rozumiem Cie autorko, a z praca nie jest latwo znalezc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkowaa malinka
allium przeciez nie powiem mu zebym teraz dawal mi jakas kase bo ja mu pomagalam jak potrzebowal mozna powiedziec ze dawalam bo nie oddal nic z tych pieniedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morfen
do malinkowa malinka, no ja wlasnie mialem odwrotnie. Jak byla kasa i praca, oszczedosci , i dobry lifestyle to bylo super. Nawet jesli ona zarbaial cale nic. potem ja mialem pro;ebmy z praca i najpier bylo okej, mialem oszczednosci i nie mialem cisnienia, ona nie musisa mnie utrzymywac ale kiedy juz bylo mniej wyjsci do restuaracji, mniej rozrywek itd itd, to juz bylo nidobrze mimio ze ona miala wszystko. I tak zostalem wlasnie sam. Takze wlasnie tak wazne jest pomieszkanei razem i sprawdzenie sie w roznych sytuacjach. Mozna sie gleboko zdziwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkowaa malinka
allium przeciez nie powiem mu zebym teraz dawal mi jakas kase bo ja mu pomagalam jak potrzebowal mozna powiedziec ze dawalam bo nie oddal nic z tych pieniedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi mi o odebranie tych pieniędzy . Raczej o taki rodzaj zastanowienia ,ze skoro zachowuje ise tak już teraz kiedy jesteście jeszcze formalnie wolni to jakby zachował isę po ślubie , jeśli straciłabyś pracę - z różnych powodów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkowaa malinka
do Morfen ja nigdy nie patrzylam na stan portfela u mezczyzny, nie zapraszal mnie od poczatku do restauracji nigdy z nim nie bylam w zadnej, na imprezach tez nie i nie przeszkadzalo mi to na prawde. Wiem ze nie zarabia nie wiadomo ile, ale biedny tez nie jest. Ja zarabialam na miesiac roznie przecietnie ok 1100-1200 zl, mial klopoty finansowe bylo mi zal go chcialam pomoc wyciagnelam z konta 2 tys i pozyczylam mu ale ok kocham go i chcialam pomoc. Od pol roku nie mam pracy na razie utrzymywalam sie z oszczednosci na koncie, po woli sie koncza prawde mowiac nie mam juz nic, ale nie zapytal nigdy czy mam za co przyjechac, czy mam pieniadze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkowaa malinka
allium czasami jest mi przykro ze mnie ne ma teraz kto wesprzec, a ja zrobila bym dla niego wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i może to jest błąd . bo czy warto dawać z siebie wszystko komuś kto tego nie docenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkowaa malinka
tak sobie potem myslalam ze ja nie wypominajac pomoglam chociaz sama za bardzo nie mialam, a jak ja teraz jestem o niczym mi nie ma kto pomoc nawet zapytac czy mam pieniadze na to czy nie potrzebuje< i tak bym nawet nie wziela nie jestem z tych> postanowilam sobie juz kiedys teraz juz do nikogo nie wyciagne reki, juz mnie nauczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po co ci związek z człowiekiem , którego nie można poprosić o pomoc ? o tym , ze sam powinien ja zaproponować - nawet nie wspomnę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkowaa malinka
ja mu nie mowilam nic ze konczy mi sie kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanass
hmm ale ja szukam pracy i wcale to nie takie proste! mam doświadczenie a pracy brak:( i wcale nie jestem nieudacznikiem ale żyje w rejonie gdzie bezrobocie jest ogromne:( jest jedna oferta raz na trzy miesiące w moim zawodzie a do innych ... niestety nawet nie chcą do mnie zadzwonić bo nie mam doświadczenia pewnie itd i to mnie kompletnie załamuje i dlatego sytuacja z tymi zaręczynami wydaje mi się że jest główną przyczyną brak moej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanass
do malinkowa malinka wiesz nie wiem czy to dobry pomysł prosić o kasę bo wiem na moim przykładzie... zaczął mi wyliczać ile razy więcej przyjechał do mnie i mam odrobić !!!!! to co on przyjechał chore to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 299
drogie kobiety. To co Wam napiszę może będzie przykro, aczkolwiek niestety autentyczne. W czasie studiów byłam w długim związku (blisko 4,5 roku). Wszystko było całkiem fajnie, randki, kino, imprezki, a gdy zaczęłam mówić o zaręczynach nagle zaczęły się kłótnie, problemy, facet nie gotowy bo: pieniazków nie ma (skonczylismy juz wtedy studia i zaczelismy prace - kokosów nie było, ale kto powiedział, ze mlode malzenstwo od razu ma miec mieszkanie, samochody i dzieciaki? ) Pieniadze oczywiscie byly na jego tygodniowe imprezy, na wyjazdy z kolegami w gory, na inne przyjemnosci. Później pojawił się problem tego, że ślub go za bardzo zwiąże tzn. arhgumentował to tak, że strasznie kocha mnie ale chce poimprezować z kolegami, a żona to już nie dziewczyna i może tupnąć nóżką zdecydowanie stanowczo. Później natomiast zaczęło się wyszukiwanie wad u mnie - wszystko robię nie tak, nie jestem już taka atrakcyjna jak kiedyś (bzdura, dbałam o siebie tak samo, może tylko mniej kasy wydawałam na ciuchy i nie imprezowałam już tyle - dojrzałam, chciałam zaoszczędzić trochę, pokazać mu że potrafię iść na wyrzeczenia, nie jestem królewną, która rozwiedzie się gdy tylko zabraknie pieniążków na nowe fatałaszki). żeby nie było mieliśmy wtedy po 26 lat, więc już nie tacy młodzi. Później zaczął właśnie pieprzy c, ze jestesmy mlodzi i takie tam fanaberie. Aż w koncu po roku rozmow odszedl z dnia na dzien bo on jednak nie dorosl do zadnego stalego zwiazku. Obecnie jestem od 1,5 roku w szczesliwym zwiazku, to facet mowil o slubie, zareczylismy sie szybko bo po roku bycia razem (znamy sie od lat jako przyjaciele), kiedys szczerze z nim porozmawialam jak to jest z facetami i wedlug niego i jego kolegow - jezeli facet KOCHA to chce sie zenic bo chce zeby kobieta byla w stu procentach jego, chce zeby nosila jego nazwisko, zeby prowadzila z nim zycie, byla jego wsparciem itd. A jezeli nie kocha, to zawsze bedzie za malo kasy, bo jeszcze nie mamy mieszkania, bo jestem niedorosniety. Kobiety, naprawde chcecie prowadzic zycie i podejmowac powazne, trudne decyzje juz w zw.malz z niezecydowanym dzieciakiem, ktory tak naprawde wcale nie chcial z wami tego slubu, a wzial bo nie trafila sie ta, ktora by naprawde pokochal. Rzeczywiscie, moj obecny zwiazek jest zupelnie inny. Zyjemy razem, spedzamy cale dnie, a nie tylko mile sex-randki i kazdy w swoja strone. Wezcie do serca moje slowa, szkoda waszego czasu, czas ucieka-wasza uroda przemija. Facet nawet po40 ma duze powodzenie a wrecz jego szanse wciaz rosna, u kobiet natura urzadzila to inaczej i taka jest prawda;/ Dzis jestem wdzieczna poprzedniemu chlopakowi ze odszedli, zamienilby nasze zycie w pieklo gdyby ozenil sie ze mna, osoba ktorej nie kochal i ktorej nie chcial za zone. Zycze wszystkim udanych decyzji i szczesliwych związków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morfen
Wszytko fajnie opisals z pozycji nieszczesliwej idealnej kobiety. Wychodzi na to , ze kobieta kocha tego ktory jej sie pierwszy oswiadczy. Bo jaka to mogla byc twoja glebko milosc do poprzednigo partnera skoro juz po roku z nowym sie zareczyliscie.? Wybacz jak sie kogos naprawde kocha to nie tak latwo da sie z tego wyjsc po rozstaniu. Dla mnei to jakas lipa i tyle. Zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - mozliwe ze juz mu sie znudzilas tez, a twoja sytuacja na pewno nie dziala na twoja korzysc w jego oczach, zwlaszcza jak moiwsz zze jest zafascynowany "wyzsza polka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×