Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

problemowiczka007

Mieszkanie z rodzicami po ślubie.

Polecane posty

Nie wiem od czego zacząć... może najlepiej od początku. Kilka miesięcy temu wyszłam za mąż, jestem bardzo bardzo szczęśliwa z moim mężem... wiadomo początki zawsze są cudowne...ale nie o tym chciałam. 1,5 roku mieszkamy razem zdala od rodziców. ( 200 km). Z moim mężem znamy się praktycznie od dzieciństwa. Nasi rodzice się znają bardzo dobrze, mieszkają w tej samej miejscowości. Z mężem mamy mały problem. Niedawno straciłam pracę i troszkę ciężko nam jest się utzrymać za jedną pensję. Obecnie wynajmujemy mieszkanie i nie jest to niestety tanie... Od momentu ślubu moja mama bardzo nalega, żebyśmy wrócili do nich, do ich domu. Moi rodzice mają duży dwu piętrowy dom. RZadko przyjeżdzamy odwiedzać rodziców, niestety brak czasu i kasy na paliwo. Mama Coraz częściej dzwoni do mnie i bierze mnie trochę na litość... że sami zostali w domu, że ona nie ma dla kogo żyć, że nie ma po co wracać z pracy do domu itp. Dodam, że moja mama jest trzeźwiejącą alkoholiczką, miała również problemy z tabletkami na uspokojenie. Na razie się trzyma, tylko boje się, że znowu może stoczyć się na dno:( Bradzo ją kocham i nie chce potem się obwiniać, że coś się stało przeze mnie bo jej nie pomogłam itp. Zastanawiamy się czy nie wrócić. Teraz w weekend jedziemy do rodziców i chce z nią porozmawiać... Ustaliłam z mężem, że jeśli odadzą nam górę domu i zrobimy sobie oddzielne wejśćie to możliwe, że wrócimy. Tylko czy to dobre rozwiązanie? Dużo słyszę, że nie ma to jak na swoim bez rodziców... Oczywiście jest jeszcze jeden problem... teście mieszkają od moich rodzicó jakieś 800 metrów, czyli bardzo bardzo blisko. i mój mąż się boi że ciągle by go wykorzystywali do pomocy przy domu. Z jednej strony to dobre rozwiązanie, bym miała oko na mamę, nie czułaby się samotna, mielibyśmy swoje mieszkanie, (oddzielna kuchnia łazienka wejście), ale z drugiej strony teście i wogóle... Nie wiem co zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma jak mieszkać u siebie
:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
za dużo minusów w tej sutuacji ja bym została na wynajetym ale ja to już przezyłam i zamieszkałam na takim "piętrze" nie za dobrze wspominam i uciekaliśmy na wynajęte żeby normalnie żyć.Z rodziną tylko na zdjęciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanów się 5 razy
Albo i 10.wszystko jest pięknie-przed:( U mnie tez duży dom,rodzice po kolei wszystkich namawiali na zostanie,wykończenie góry.w końcu została jedna siostra.i mamusia takie im piekło zgotowala,ze teraz na gwałt szukać mieszkania musi z rodzina!już pal licho pieniądze,które wsadzili w ten dom-ale psychika zryta,wielki żal i zerwanie kontaktów-oto do czego najczęściej doprowadza wspólne mieszkanie.najlepsze dzieci i najlepsi rodzice są najczęściej na odległość.niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko jest dobrze dopóki mama ne wypytuje :jak tam córuś orgazmy są? a ile razy może ? czy jest lepszy od ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rób to co uważasz za dobre
dla siebie i męża. Nie musisz być niańką mamy - jest dorosła, aktywna skoro pracuje. Poczucie winy za jej picie to chyba współuzależnienie... A ona stosuje emocjonalny szantaż. MOże sama pogadaj z jakimś psychologiem? Poza tym chyba jest przy niej twój ojciec? Straciłaś pracę. Myslisz że znajdziesz jakąś w małej miejscowości? szczerze wątpię. A twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ojciec bardzo dużo pracuje i nie ma go praktycznie w ogóle w domu, tylko tyle co w nocy. Cały czas o tym myśle... wiem, że teraz mam swoją rodzine założyłam ją i muszę o niej myśleć w pierwszej kolejności... Jestem współuzależniona wiem o tym i to czuje... Co do pracy, mój mąż znalazłby w dużej firmie, już się dowiadywał, a co do mnie...masz racje było by gorzej...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z resztą nie ukrywam, że nie chcemy długo czekać na dziecko... i nawet jak byśmy dalej wynajmowali(bo nie mamy warunków żeby kupić mieszkanie) nie damy radę się utrzymać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko i wylącznie
szczerze mowiąc, jak kocham rodziców moich i ich szanuje, tak w życiu bym nie zamieszkała u niech w domu. To nic że sobie osobne wejscie zrobicie. To będzie ich dom i ich podworko i zobaczysz- predzej czy pozniej zaczna sie problemy. Dorosle dziecko ktore wyfrunego z gniazda i ma swoja rodzine nie moze mieszkać z mamusia i tatusiem bo to jest po prostu patologiczne, po to sie wyprowadzamy i wyrastamy by sie usamodzielnic. Tak nie powinno byc i nie taka jest kolej rzeczy, to dlatego tyle jest problemow z mieszkaniem u tesciow czy rodzicow. Nawet jeśli masz najwspanialszych na swiecie rodzicow. A samo wracanie do mamuni po to bo pila czy bo cos tam... prosze Cie.Matka nie ma 5 lat , jest doroslą kobieta i odpowiada sama za siebie a nie Ty za nią. NAwet nie mow niczego mężowi co ona Ci powtarza i jak probuje na Ciebie wplynąć bys wrocila do niej, bo go trafi i tyle będziesz mieć ze szczesliwego malzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko i wylącznie
Ty nie myśl o sobie tylko ale o Twoim męzu. Jak sobie wyobrażasz , żeby on mial się z Tobą kochać po cichutku bo na dole tescie. Że nie będzie mógł się swobodnie czuć bo teściowa bedzie wiecznie w pobliżu. Dziękuje za mieszkanie z tesciami albo kolo tesciów. Będziesz mieć matkę ciągle u siebie, albo Ty ciągle bedziesz u niej. Chyba Twojego kochanego szlag trafi prędzej czy pozniej, bo teściow , a, zwlaszcza tesciowej ,będzie mieć serdecznie dosyć. I pewnie jak byscie mieli dziecko to też Twoja mamusia juz by sie wszystkim zajęla i czuwala by przy Tobie i wszystko wiedziala by najlepiej, i pouczala by Twojego męża że " oj tak nie wolno, tak go nie łap itp" daj spokoj. Serio???? Ty chcesz mieszkać u swoich rodzicow a mąż ma z przyjemnosci amieszkać u tesciow???... chyba ze o tym marzycie to spoko. Robta co chceta :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo bardzo dziękuje was za rady... Tylko już też nieraz nie wytrzymuje... Mąż widzi jak płacze po telefonie od niej, i tak staram mu tego tak nie okazywać... Może macie racje z tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie zgadzaj sie na takie warunki ! szukaj pracy tu gdzie meiszkasz z mezem i nie kombinuj ! mamuśce sie nudzi, dlatego wymysla glupoty. Poradzi sobie. Z reszta nie ams zpewnosci czy nei zacznie znow pić i szalec jak sie wprowadzicie i np przyjdzie na swiat wasze dziecko. Chcesz zeby twoje dziekco na to patrzylo? ja mialam dziadka alkoholika (od str mamy) i ojca alkoholika. Przysieglam sobie ze moje dziecko NIGDY nie bedzie musialo patrzec na to co ja patrzylam i tego przezywac co ja przezywalam jako dziecko. CHocbym miala mieszkac w zagrzybialej ciasnej kawalerce. Wracajac do mamy nie masz ZADNEJ pewnosci ze nie bedzie powtorki z rozrywki. WTedy juz ciezko bedzie poodkrecac przeprowadzke. Za nic w swiecie nie wracaj !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko i wylącznie
Wiesz, teraz wszędzie jest trudno, ja tez nie mam warunkow na to by mieć dziecko i też mam męża, ale to nie znaczy że mam pojsc na łatwize i isc mieszkać do rodzicow. Mogła bym. ale tego po prostu nie zrobie bo wiem co się będzie działo. Nie wsadze męża do nich do domu bo bysmy chyba zwariowali. Dorosli ludzie, nie powinni mieszkać z inną doroslą rodziną. To troche nie tak. Nie stać Cię teraz na dziecko, to go nie miej. Znajdz prace najpierw, potem odlozcie troche kasy, przepracuj z rok, potem poszukajcie tanszego mieszkania! Wszystko mozna jak się chce. Wiem ze meiszkania drogie ja sama wynajmuje. Wynajmuje za granicą teraz i wynajmowalam kilka mieszkan w Polsce. Życie nie jest kolorowe, ale to nie znaczy że mam ysię chować pod fartuszek mamy. I nie usprawiedliwi Cie to że mama prosi i błaga i takie tam. Mama to mama, a Ty to Ty, ... to Ty jestes nakręcona na życie u rodzicow bo daje to latwą okazje do taniej chaty, ale to tylko pozory. Bo to gorzej jak bys miala wynajmowac od obcej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko i wylącznie
problemowiczka, nie piszę tego by się wyżyć czy Cię obrazić nie nie :) Tylko dlatego, by Ci dobitnie uświadomić , że to cholernie zły pomysł. Naprawdę, jak jesteś dobrą żoną, to nie rob tego mężowi, nie wciskaj go do teśció. Dla Ciebie to Twoi rodzice ale dla niego obcy ludzie. Teście ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pani wasza
KOCHANIE LEPIEJ MIESZKAC Z RODZICAMI NIZ TESCIAMI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
zamiast siedziec calymi dniami i rozmyslac o mamie, zacznij intensywnie szukac pracy. Bo zgotujesz pieklo mezowi i swojemu przyszlemu dziecku. Juz swoje przeszlas w rodzinnym domu jak sie domyslam. Teraz czas pomyslec o SOBIE. I to nic zlego, nie miej wyrzutow sumienia. Grzecznie odmow mamie ze zostaniecie tu gdzie jestescie bo cchesz pracowac i tu predzej znajdziesz prace. Alkoholik nawet zaleczony to tykająca bomba. NIGDY nie wiesz kiedy koszmar wroci. Mieszkajac pod jednym dachem zycjesz w wiekszej niepewnosci. A i jakby matka zaczela pic po twojej odmowie to nie daj sobie wmowic ze to twoja wina. Ona jest dorosla i sama decyduje o sobie. Nie musisz jej matkowac. Oczywiscie pomoc trzeba jakby co ale TO NIE TWOJA WINA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może coś w tym jest...że chce iść na łatwiznę. Może powinnam na prawdę postawić się na miejscu mojego męża. Boję się o moją mame ale to chyba normalne. Tylko mam nadzieję, że odpuści trochę z tymi telefonami, bo ja zwariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Teraz priorytetem dla ciebie jest TWOJA RODZINA !!!!!!!! To jest normalne ze dzieci wyfruwają z domu i zakladają SWOJE rodziny. Mama jest dorosla, odpowiada za ciebie, nie wymaga calodobowej pomocy. Musi to zrozumiec ze ty masz cale zycie przed sobą i miec szanse je przezyc spokojnie i szczesliwie. Swoje juz przeszlas w tym domu. Nie obciazaj tym swego meza i orzyszlego dziecka. Bo predzej czy pozniej z kochanego meza zrobi sie wycofany gbur. Tak to dziala. Spokoju i szczescia nie zaznasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko i wylącznie
wiesz co, ja mieszkam za granicą i namawiali mnie strasznie na powrot. STRASZNIE. bo sami bo to bo tamto i my tez bez rodzin y i co to za zycie. Ale ja mam juz swoja rodzine o ktorej musze myslec. Taka kolej losu po prostu i to jest naturalne. I nie ustąpiłam i nie ustąpie. Mimo że moi rodzice tez młodsi nie będą już i wiadomo.... Poza tym nie miala bym sumienia męża wciskac do moich rodzicow. Po prostu by się chyba zapłakał.. to tak jak byś Ty miała mieszkać u teściow i dzielić z nimi codziennie kibelek. No nie no.. po prostu nie.. Że chcesz isc na latwizne. To oczywiste. Nikt nie chce miec ciezko w zyciu zwlaszcza gdy takie czasy ze o mieszkanie to jak o cud. Ale Skoro jestes zoną i chcesz byc mama niedlugo, to juz nie mysl tyle o sobie, co o mężu i dziecku :) A mamie po prostu powiedz " mamo my niczego nie planujemy i nie wiem jak będzie, ale puki co musimy dać rade sami bo przeciez nie mamy 5 lat by wracac z placzem do mamusi" i tyle. Nie magluj tematu z nią bo tylko zacznie się rozckliwiać. Odwiedzajcie ich tak czesto jak mozecie :) Bo na pewno są samotni troche i im sie nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
i wbrew pozorom mama moze sobie lepiej radzic jak bedziesz daleko niz jak bedziecie na miejscu. Po prostu bedzie sie bardziej mobilizowac i zastanowi sie nad swoim wlasnym zyciem a nie bedzie zyla zyciem waszym, jak to by mialo miejsce jkabyscie z nimi zamieszkali. Zaleczyła nałóg-to bardzo duzo. Poradzi sobie. Bedzie wiedziala ze MUSI. Ze jeszcze sporo zycia jej zostalo i musi tak zrobic zeby jakos sensownie je przezyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko i wylącznie
oliwiaaaaaaaaaaaaaaa--- święta racja zgadzam się w 100 % :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawialiśmy się jeszcze czy nie spróbować przeprowadzić się gdzieś bliżej, do innego miasta ale bliżej. Może o tym bardziej zaczniemy myśleć. Widzę też że moja mama jest strasznie zazdrosna o mnie. Przykładem jest np to: jak jesteśmy u rodziców (jak już jedziemy to na weekend), chcemy oczywiście też zajrzeć do teściów. I zawsze jest taka sama gadka- o której wrócicie, po co idziecie, a czemu a na jak długo? itp. Ostatnio na weekend zaprosił nas brat męża bo jego syn, a chrześniak mojego męża miał urodziny, teście chcieli tez jechać więc zaplanowaliśmy, że zabierzemy ich po drodze... i pojadą z nami. Wieć jak zadzwoniłam do mamy i powiedziałam o tym, od razu zaczęła się gadka, i zowu nie przyjedziecie? a po co tam jedziecie? jakby każdy tak urodziny obchodził itp... Czy to jest szantaż emocjonalny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko i wylącznie
nie zazdrosna. Ona bardzo tęskni za Tobą :) Moja tez by wolaal zebym spedzala czas z nimi niz z tesciami itp. Kazda matka ktora dlugo dziecka nie wiedziala, tęskni i chce spedzic z dzieckiem jak najwiecej czasu bo ma swiadomosc ze juz za chwile....pojedzie...i go znow nie bedzie. A Ty jesteś jedynaczką ? Nie masz innego rodzeństwa ktorym matka mogla by sie rowniez zainteresowac... ? Nie patrz na rodzicow w takim sensie ze chcesz byc blisko. Bo wiesz, to Cie nie nakarmi i nie utrzyma. Patrz na siebie i na męża i na to byscie ladnie meiszkali. Jak jestes w Polsce , na miejscu, to uwierz mi , że to jest pikuś. Jesteś i tak bardzo blisko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jeszcze dwie starsze siostry. Jedna mieszka za granicą, druga ma męża mieszkanie... też nieraz rozmawiam z nią o mamie ona oczywiście mówi żebyśmy wrócili do rodziców ale po prostu jej też by było z tym wygodniej. Ja jestem najmłodsza więc pewnie dlatego mama na mnie tak nalega, bo starsze siostry ustatkowały się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
oczywiscie ze siostrom to an ręke zebyscie zamieszkali z mamą bo obe juz beda mialy swiety spokoj i na ciebie spadnie cale psychiczne obciazenie i problemy z trudną mamą. Jesli ona ma taki charakter ze lubi komentowac wasze poczynania i decyzje i jeszcze stosuje troche szantazu emocjonalnego to wprowadzajac sie do niej przybijecie sobie gwozdz do trumny. Szukajcie dobrej pracy tu gdzie jestescie badz w innych miastach ale nie podejmujcie decyzji ze wzgledu na rodzicow ! 200km to naprawde niedaleko, jak cos ssie bedzie dzialo mozna wsiasc w pociag i przyjechac. ZObacz ze twoja siostra ktora jest za granicą nie ma takich rozterek. Zwalili na ciebie cala "odpowiedzialnosc" i "obowiazek" i czujesz sie z tym zle ze odmawiasz. ALe pamietaj ze masz 1 zycie i meza z ktorym stworzylas rodzine. I twoja rodzina powinna byc dla ciebie najwazniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×