Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezawodolona (be)z powodu

W jakich warunkach mieszkacie? Czy mam powód do narzekań?

Polecane posty

Gość widać, że zadowolenie
zalezy od tego, co maja inni :) My z jednym małym dzieckiem 54metry 2 pokoje, kredyt 1700 mies. Wczesniej we dwoje kawalerka 30m. I cieszę się z tego, co mam, a znajomi maja róznie, raz więcej, raz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to teraz ja
ale o co ci chodzi tak naprawdę?z teściami zle,kredytu nie.my tez pewnie bysmy kredytu nie dostali,i czasem nie jest różowo,ale jakoś trzeba żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgrgerg
zamiast narzekać weź kredyt i kup sobie mieszkanie takie jak ci odpowiada. nie ma nic za darmo. albo masz własne wymarzone mieszkanie i kredyt na 30 lat, albo mieszkasz kątem u rodzicó lub teściów za frajer (to że dorzucasz się do rachunków to nic nie znaczy, bo we włąsnym mieszkaniu też byś musiała płacić rachunki). możesz też wynająć mieszkanie, jeśli zobowiązanie na 30 lat to dla ciebie za dużo... powodów do narzekań jednak nie powinnaś mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markusia
my mamy 2 pokoje , slepa kuchnie i jest nas czworo nie nazekam,ciesze sie ze mam popłacone rachunki i co do garnka wlozyc nie mialam łatwego dziecinstwa, 2 eksmisje , ojciec zwaił matka straciła prace i zaczeła pic, zeby lupic buty na zime musialam zbierac latem jagody i agrest dlatego to co teraz mam to dla mnie luksus ale jesli ktos wszedł w małzenstwo z bogatej rodziny to nigdy nie dogodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezawodolona (be)z powodu
Ja bym nie narzekała gdybym miała perspektywę, że coś się zmieni. Ale nie mam. Mąż powiedział, że nigdy nie chce mieć na głowie kredytu, więc jeśli nie będzie nas stać żeby sobie bez tego wybudować dom to nigdy nie będziemy go mieli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mieszkam ze swoimi rodzicami i jestem bardzo zadowolona. Mamy jakieś 100 m2 dla siebie - swoja kuchnia, łazienka i 3 duże pokoje - salon, nasza sypialnia i pokój dla dziecka. Też mi brakuje oddzielnego wejścia ale to można przeboleć. Dodatkowo jest możliwość wyremontowania poddasza a i mamy duży taras z miejscem na stół, grilla itp. Mieszka nam się dobrze i nie mam zamiaru się wyprowadzać, przynajmniej narazie. Dom jest duży, nie jest nam ciasno a i mama jest zadowolona bo dużo jej pomagam w domu. Swoje piętro wyremontowaliśmy sami. Za poddasze weźmiemy się tylko jeśli rodzice mieliby życzenie przepisać nam dom kiedyś, jeśli nie to będziemy się rozglądać za czymś swoim. Nie mam postawy roszczeniowej przepiszą to dobrze, jeśli nie to trudno, wtedy będę się martwić. Pomyśl ile pieniędzy w ten sposób zaoszczędzasz, Wynajem czy kredyt to duże kwoty, że o odsetkach przy kredycie nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluubluu
my mieszkalismy z tesciami 3 lata i o 3 za duzo.w ciagu roku posawilismy dom,wykonczylismy kuchnie pokoj lazienke korytarz a reszte powoli robilismy:)mieszkamy juz 4 lata i powoli robimy i urzadzamy gore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezawodolona (be)z powodu
Nie byłam z bogatej rodziny, też się wychowałam w 2 pokojach, jeden był rodziców, drugi mój i brata. Ale chciałam mieć kiedyś lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 2 pokoje i dziecko
nie ma SWOJEGO pokoju??? nie czaję?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś wygodna
niezawodolona (be)z powodu jesteś życiową nieudacznicą mieszkając z teściami, trzeba być pierdołą i lamusem żeby się na to godzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 2 pokoje i dziecko
chcesz mieć lepiej to sobie kup swoje, to chyba proste jak 2 x 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgrgerg
chciałabyś mieć sięlepiej? to zamiast tak roszczeniowo podchodzić do życia weź się do pracy i zarób na to "lepiej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezawodolona (be)z powodu
no właśnie mówie, ze swojego nigdy nie bede miec bo mój maz nigdy sie na kredyt nie zgodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widać, że zadowolenie
a inni maja perspektywy? No, jak spłacę kredyt w 2040 roku, to wtedy może będę mysleć o czymś innym dla nas (albo 30letniego syna:)). Taki kraj. Moja pensja wystarcza na kredyt, na czynsz i rachunki juz nie... Ale dajemy radę i z tego trzeba się cieszyć. Gdybym miała mozliwość mieszkania na piętrze domu u rodziców jednych, albo drugich, to pewnie bym się zdecydowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaneta22
A ja autorkę rozumiem. Odkąd urodziłam córkę mieszkaliśmy z teściami. I.,. Moim zdaniem nawet 3pokoje gdybym miała to bym tam nie została,bo żeby nawet teściowie byliby dla mnie jak rodzeni rodzice(chociaż byli okropni,wtrącali się we wszystko i przez to były kłótnie w moim związku, jak nie było nas w domu ciągle coś mi ginęło, nawet głupia sól,ale mimo wszystko kultura nakazuje nie grzebać w czyichś rzeczach bez pytania) to jednak na swoim to inaczej. Przez jego rodziców nawet rozstaliśmy się,a ja wróciłam z małą do moich rodziców. Jakoś na szczęście pogodziliśmy się, ale z góry założyłam, że u niego mieszkać nie będę dlatego wynajęliśmy trzypokojowe mieszkanie,co miesiąc ponad 800zł,ale mam święty spokój i jak to się mówi do garów nikt mi nie zagląda, nie poucza i możecie wierzyć lub nie, ale od pół roku nie było ani jednej kłótni i jestem zadowolona,a w planach mamy drugie bobo:Dpozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienekowa
ja mieszkam z teściami my na górze, oni na dole. Podobnie mamy 2 pokoje, kuchnię łazienkę (razem jakieś 60m) i wspólne wejście do domu; mnie też brakuje przynajmniej jednego pokoju dla dziecka, a gdybym miała 2 to zrobiłabym garderobę. Ale uważam, ze nie jest źle. Są plusy i minusy. Możemy trochę wygodniej życ, bo bez kredytu, z teściami łatwiej, wspólnie utrzymujemy dom i 'robimy' koło niego, teściowa dziecka przypilnuje jak trzeba. Minusy są takie, że ze starego nowego nigdy nie zrobimy, co chwilę cos wymaga remontu; nie mamy na tyle dużego pokoju, żeby na imprezie pomieścić całą rodzinę, bez wynoszenia mebli. Odkładamy kasę na jakis grubszy remont, mamy ewentualnie do zagospodarowania strych jakieś30 m i teściowie mają2 pokoje nieuzywane więc może je jakoś pod siebie dostosujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
My mieskzamy w domku jednorodzinnym 3 pokoje, łazienka i kuchnia. Tzn, sypialnia, pokój dziecięcy i dzienny. Kredytu na szczęście nie mamy. Dom dostałam od rodziców w spadku. Oni dostali po babci mieszkanie, a ja dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezawodolona (be)z powodu
gienekowa masz rację. Jest dokładnie tak jak mówisz. Macie lepiej, że mieszkacie na górze bo by na dole więc teściowie wychodząc z domu chcąc nie chcąc mi tu zaglądają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
Nie rozumiem takiego podejścia : męczę się a kredytu nie wezmę. Ja też spłacę kredyt w 2040 ale jestem szczęśliwa, bo mam swój ukochany kąt i nikt mi nie mówi co mam w nim robić. Spróbuj namówić męża - pogadajcie ze znajomymi którzy płacą kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezawodolona (be)z powodu
No i my niestety nie mamy już nic do zagospodarowania, bo dobudować się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezawodolona (be)z powodu
Próbowałam, mąż za nic w świecie nie zgodzi się na kredyt. Mamy 2 znajomych, którzy wzięli kredyt i nie wygląda to optymistycznie. Jedni ledwo ciągną, nie mogę sobie pozwolić na wakacje, na żadne przyjemności i ledwo wiążą koniec z końcem. Drudzy radzili sobie lepiej, ale napięcie z powodu kredytu sprawiło, że facet popadł w alkoholizm. Więc nie mam dobrych przykładów dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dziwny człowiek z Ciebie, kredytu nie bo mąż się nie zgodzi, inni dostali spadek, a skąd wiesz siedzisz w ich wydatkach ? My mamy 50m i dwójkę dzieci, 1 pokój zajmujemy my, drugi dzieci. Kredyt na 20 lat i cieszy nas to co mamy - w perspektywie zamiana z rodzicami na mieszkania bo maja duzo większe, ale to jeszcze do zastanowienia i rozpatrzenia. Proste zamiast sypialni zrób pokój dziecku, Ty z mężem wygodne składane łózko w salonie i po problemie, a jak Cie boli że inni mają lepiej to idź do psychologa pomoże wyleczyc nieuzasadnione kompleksy. Przepraszam za ton, ale rozwala mnie takie podejście do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natasza opole
To i ja sie wyżale :D Mieszkam w 4p mieszkaniu w bloku z tesciami. Oni maja 2 pokoje i my mamy 2p i 1 dziecko. Pokoje mamy te najmniejsze jeden ma ledwo 4m, a nasz "salon" :classic_cool: 7m :o zostałam zwolniona po 4 mis po powrocie z macierzyńskiego, a mielismy w planach budowe domu, brak mojej pracy wszystko skomplikował, po czym okazało się ze jestem chora i musze mieć operacje która przez kolejny rok uniemożliwiła mi powrót do pracy :( Tesciowie są paskudni- tesciowa uważa sie za pepek świata, ma o sobie mniemane ż jest "bogata" :D a kazdy ma jej się kłaniac w pas... to ja imąz płacimy WSZYSTKIE media i czynsz, ja sprzątam gotuje robie zakupy, ona tylko narzeka :o [zły[ mam jej dość, obecnie poszukuje pracy mamy zamiar sie wyprowadzic bo za te pieniądze które wkladam w ich mieszkanie wole wynajmować i nikt mi sie nie bedzie wpierniczał w zycie! Teściowa: -wchodzi do pokoju ( nawet kiedyś w nocy bo coś jej się przypomniało) bez pukania - poucza mnie i obraża - rozpowiada znajomym jak to my may swietnie ze u niej mieszkam- - nigdy nie pilnuje naszego dziecka -grzebie w ubraniach -otwiera poczte ( udaje ŻLE PRZECZYTAŁAM MYSLAŁAM ZE TO DO MNIE) -AWANTURUJE SIĘ GDY KUPIE NP DYWAN ( bo to nie jej gust) etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wynajmujemy, bo z kupnem domu chcemy jeszcze poczekać, ponieważ wciąż szukamy naszego miejsca:) Wiec wynajmujemy domek z ogrodem. 3 sypialnie, salon, kuchnia, jadalnia, 1 łazienka z toaletą. Uważam że jak dla nas to super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jessssu autorce sie
w dupie poprzestawiało! nie stać nas na kredyt i mieszkamy w 30m2 kawalerce w wieżowcu na ostatnim pietrze gdzie latem można zdechnąć z upałów!!!w dodatku do windy wózek się nie mieści Nie masz prawa narzekać ze Ci źle bo ciekawe co byś zrobiła na naszym miejscu !masz dom ogródek i jeszcze źle bo teściowie-problem to ty masz ze sobą chyba !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja sie wypowiem
a my mieszkamy w kawalerce 25 m2, wlasnosciowej, mieszka nam sie dobrze, choc czasami bywa ciasno:) i chociaz tesciowa proponowala mieszkanie u siebie na gorze, to ja jednak wole male, ciasne, ale wlasne.. teraz chcemy kupic 3 pokoje, mamy oszczednosci, sprzedamy te kawalerke, lub wynajmiemy + kredyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natasza opole
Tesciowe to podłe zmije w ludzkiej skórze, gdy jest szansa należy uiekac a nie mieszkać z takimi potworami wścibskimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienekowa
ja na początku też chciałam swoje i swoje, ale realnie patrząc nie stać nas na kredyt, a na budowę domu tym bardziej. Pogodziłam się z sytuacją i teraz dostrzegam wiele zalet. Ale mam to szczeście, że teściowie są naprawdę ok, nie węszą, nie wtrącają się. Raczej dużo korzystamy na tym wspólnym mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mieszkamy u tesciowej, dom jest przepisany na męża, 8lat, mieszkamy na wsi, teściowa jako wychowana na wsi duzo hoduje, ale wszystko co sprzeda daje nam pieniadze, abysmy remontowali dom, tj jakieś 10tys rocznie, ona ma swoj pokoj, łazienke, komórkę (jak ona to nazywa, małe pomieszczenie)my mamy 3pokoje, łazienkę, taras, duży balkon, pralnie, nie jest źle, tyle że potrzebujemy jakieś 70tys na całkowity remont domu, teraz tesciowa kupiła 13okien, mąż jako ze pracuje w budownictwie sam je zamontuje, teściowa jest specyficzna osobą, ale ja jestem tolerancyjna i dużo rozumiem, wiek ma swoje prawa, gdy gotujemy, to nigdy osobno (kuchnia jest wspólna) albo ja gotuję dla wszystkich albo ona, i mi to nie przeszkadza, trzeba się dogadywać, rachunki są po połowie, tzreba kompromisu z obu stron, też kiedyś marzyłam o mieszkaniu w bloku, w mieście, ale jak widzę jakie to koszta to mi się odniechciało, mąż zarabia 3500 i to sa nasze pieniadze, teraz odkładamy na samochód, jeszcze 2miesiace i wymarzone autko bedzie nasze, aha mamy 3letnią cóeczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×