czy moje małżeństwo sie już kończy?

Jestem mężatką od ponad 4 lat. kocham mojego męża pomimo jaki jest, ale nie czuję się z nim szczęśliwa.od dłuższego czasu nie ma w naszym związku namiętności, pożądania, mojemu mężowi wiecznie się coś nie podoba, ciągle narzeka, obraża mnie, szuka dziury w całym, nie mogę go o nic prosić, bo zawsze ma pretensje.nigdzie razem nie wychodzimy, zupełnie nigdzie, nawet nie mamy już ze sobą o czym rozmawiać. jest to dla mnie przykre,nawet nasze życie seksualne stało się inne, on wiecznie zmęczony i nie ma ochoty na seks, a jak mu już przyjdzie, to nigdy nie interesują go moje potrzeby.Nigdy nie mówi mi nic miłego,nie prawi komplementów, na urodziny czy na rocznicę nawet kwiatka od niego nie dostanę.nie okazuje mi czułości, zainteresowania. Jak go proszę żeby pojechał ze mną na zakupy, bo ja nie mam prawo jazdy mieszkamy na zadupiu do 1 sklepu ponad kilometr i ciężko tak wszystko nosić to on na to. jak on ma przerąbane po co on się żenił. Gdy go proszę żeby coś w domu zrobił, dziurę wywiertał czy szafkę zawiesił, to zanim o zrobi mija kilka miesięcy a ile się przy tym nagada, jakie ma przerąbane życie.Już krótko po ślubie było wszystko inne ale z czasem jest coraz gorzej, próbowałam z nim rozmawiać ale on nie widzi żadnego problemu, na prawdę czuję się z tym wszystkim bardzo źle. Poza tym traktuje mnie jak swoją służącą uważa że wszystko mu się należy. brakuje mi czułości, czasem go proszę żeby mnie przytulił, bo tak bardzo mi tego brakuje, owszem przytuli mnie na chwilkę ale zawsze powie, co ja znowu wymyślam.rozmowy nic nie dają próbowałam rozmawiać z nim tysiące razy bez skutku. pomóżcie co ja mam robić, nie chcę tak dalej żyć, bo wcale nie czuję, że mam męża, tylko czuję się jak samotna osoba, bo jego dla mnie nigdy nie ma.

ile macie lat?

a czy wy sie kochacie ?

ja mam 29, mój mąż 35 lat, ja go na prawdę kocham, zależy mi na nim, ale nie chcę żeby mnie tak traktował

Tak jak u mnie . Doslownie wszystko identycznie nawet staz ten sam.

w każdym związku są kryzysy, czasem musi coś się stać, jakaś bomba, żeby strony zauważyły się, doceniły, i pokochały na nowo