podejrzewam że choruję na zespół otella

jestem obsesyjnie zazdrosna, staram się tego nie okazywać partnerowi, ale czasem mi nie wychodzi:), dzisiaj wyjechał na 14 dni do pracy w Norwegii a mi już się wydaje że mnie zdradza, nie mam podstaw by tak myśleć ale te myśli są jak by to nazwać natrętne nie dają mi spokoju, jest sposób by się opamiętać? i wyluzować? boję się że facet w końcu będzie miał mnie dość i odejdzie, a wtedy bym się chyba zabiła, dodam że mam 28 lat z partnerem jesteśmy 13 lat i wcześniej tak nie było dzieje się to od jakiś 2 lat, tylko proszę nie obrażajcie mnie proszę tylko o jakąś poradę

Czy on Ci kiedykolwiek dał powody do tego byś mogła być zazdrosna? Zastanów się czy tak na prawdę ufasz partnerowi? Jeżeli rzeczywiście Cię kocha to nigdy Cię nie zdradzi. Z doświadczenia wiem,że zazdrość może zniszczyć związek.Czy nie lepiej cieszyć się miłością bez chorej zazdrości? A może porozmawiaj z psychologiem? Być może chorobliwa zazdrość ma swoje źródło w twojej psychice, np. wynika z niskiego poczucia wartości.

No właśnie nigdy nie dał mi powodów do tego bym myślała że mnie zdradza ale to siedzi w mojej głowie, ja sobie zdaję sprawę ze to jest chore i chcę coś z tym zrobić może faktycznie psycholog mi pomoże

Dokładnie, jeśli on nigdy nie dał Ci powodów do zazdrości, musisz mieć bardzo niskie poczucie wartości. Terapia byłaby wskazana żeby sobie pomóc bo życie w ciągłym strachu jest okropne.

ale co mam pójść do psychologa i powiedzieć tak po prostu że jestem obsesyjnie zadrosna

up