Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

naina_123456

Dziwne zachowanie znajomego

Polecane posty

Znajomy ze szkoły dziwnie się zachowuje. Od kilku tygodni : - cały czas chodzi taki zamyślony (raz sam się do tego przyznał), - rozkojarzony, nie słucha co się do niego mówi, nawet jeśli powiedziało się coś przed chwilą, on już nie wie o co chodzi i zaraz o to pyta, bo oczywiście nie słuchał, - spokojny, dość cichy, nie chce często wyjść z kolegami i koleżankami, np. do sklepu na długiej przerwie, woli posiedzieć na ławce. A w tym czasie z nikim nie rozmawia, głowę ma spuszczona jakby znowu się nad czymś zastanawiał, - często się uśmiecha i żartuje, - przestał się uczyć, cieszy się nawet, gdy dostanie 2, co kiedyś było dramatem. - często sobie coś śpiewa, chodzi ze słuchawkami na uszach, a jeśli bez, gwiżdże i nuci sobie coś, - skacze, tańczy, itp. rzeczy Przez to wszystko częśto robi z siebie durnia, zadając dziwne pytania, które już miały miejsce, i każdy zna odpowiedź, tylko on nie. Wychodzą zabawne sytuacje, takie jak kilka dni temu : przepisał to samo zdanie z tabelki do zeszytu 3 razy ;D Zupełnie go nie poznaję. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywał. Co więc myślicie o takim zachowaniu? Czy można wywnioskować, ze jest kimś zauroczony? Myślałam, że może ma inne problemy, ale chyba nie, bo jest uśmiechnięty częściej niż rzadziej. :) W sumie, nie wiem już co mam myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nic nie bierze, nawet papierosów nie pali, jest normalnym chłopakiem. Tak naprawdę to chodzi o mnie... We wrześniu miał taki czas, że prawie codziennie się na mnie patrzył, obserwował mnie, ale nigdy się nie odezwał. Teraz oprócz tych zachowań które opisałam, już się tak na mnie nie patrzy, za to przebywa często obok mnie, pyta się ciągle o coś, bo nigdy nic nie wie, przez to ciągłe swoje rozkojarzenie, dlatego pomyślałam, że mu się podobam... że może to JA jestem powodem. Nie napisałam tego od razu, będąc też innej myśli, że może to wy mi ją podsuniecie sami. Chociaż wątpie właśnie, zeby to były jakieś inne problemy. Bywały różne sytuacje. O coś mnie zapytał w szatni, a wychodząc z niej jeszcze się na mnie patrzył (wiem od koleżanki, która to widziała, nawet rok temu, gdy wchodził do szatni patrzył na mnie dużymi oczami), kiedyś zapytał mnie, jaką lekcje teraz mamy, mimo, że chodziło mu o klasę, zmieszał się z uśmiechem, a było to pytanie zupełnie nie potrzebne, bo szedł wcześniej po korytarzy i z pewnością widział siedzącą całą naszą klasę, (my siedziałyśmy dwie klase przed), i dużo innych sytuacji.. np. takich, że zostawił swoich znajomych na długiej przerwie, usiadł koło mnie, zadał beznadziejne pytanie, na które znał odpowiedź, bo jeszcze o tym rozmawiał z kolegą. Przez całą jednak przerwe zaprzestał na tym pytaniu, usłyszał moją odpowiedź, a potem tylko siedział, oczywiście albo z głową spuszczoną, albo patrzył w obie strony, tylko już nie na mnie. Raz też rozmawial o mnie z kolegą, slyszałam pare słów po których domyśliłam sie, że chodzi o mnie. To wszystko jest dziwne. Może się powinno to wiedzieć, jak komuś się spodobasz, powinno się to czuć, i niby jakbym to wiedziała, ale... czy na pewno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×