Rodzina mojego faceta mnie traktuje jak smiecia

Tzn ja tam jeżdze jak najmniej ,ale przez nich chyba za niego nie wyjde nigdy bo on jest z nimi zżyty ... Po pierwsze nigdy nikt mi tam nie zaproponowal nic do jedzenia ani herbaty oprócz mojego faceta ( a on tam nie mieszka na stałe). Kiedys byliśmy tam dwa dni to nawet wody nie mogłam za dużo uzywac tylko umyć się w 5 minut. Nie jest to bogata rodzina ,ale też i nie jakas bardzo biedna. Jak jechałam z facetem na tydzien i wstapilismy tam na chwile to miałam dosc ciezka walizke i oni mu mówili żeby mi nie pomagał jej nosić... Nic im nie zrobiłam ,ale nie lubią mnie od początku właściwie za nic... Rodzina od strony jego ojca jest dla mnie miła ,ale z nia sie akurat widuje rzadziej..

także jeszcze nigdy sie z takim czyms nie spotkalam nawet u biedniejszych ludzi ... Nawet jak przyjechałam tam pierwszy raz to usiedliśmy przy tsole w kuchni , chłopak mi zrobił herbatę bo nikt nie zaproponował , nikt sie na mnie tam nie patrzył prawie tylko z jego kuznem miałam jakis kontakt , nikt sie mnie o nic nie pytał itd

zazdrosni ludzie.. i tyle. kazdy mąż słucha zony, kocha ja i uwielbia spełnia jej obietnice. a oni chcą, aby on wykonał to co oni chca? nie dawał ci nic oddawał innym to chamy olej ich, wlasciwie wstyd ze on ma taka rodzine. maja swoje zony mezwo niehc im kaza co maja robic, swoja rodizna sie zajac