Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaPoRazTrzeci ;-)

Lipiec 2013

Polecane posty

Jeśli chodzi o bio oil to ja używam , jestem zadowolona i na razie żadnych rozstępów nie widzę, chociaż jeszcze wszystko możliwe:) Z piersi czasami coś tam mi poleci ale na razie potopu nie ma, ale strasznie się go boję... Myślicie, że jak mam duże piersi to jeszcze urosną bo na razie nie zauważyłam żadnej znaczącej zmiany a nie chciała bym żeby rosły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
viola widze obawy podobne... tez mam bardzo duze piersi i bardzo bym nie chciała zeby rosły.. zauważyłam że jedynie są bardziej nabrzmiałe.. ale biustonosze nadal pasują te same.. mam nadzieje ze do porodu nic sie nie zmieni. siara wycieka z piersi.. znacznie czesciej z lewej.. nie mam pojęcia dlaczego. pytałam ostatnio lekarza czy jeżelijuż sie coś pojawia to oznacza to pozniej nawał pokarmu.. powiedział ze obecnosc siary wczesniej niczego nie przesądza, ze pokarm moze byc ale nie musi. słyszałam ze piersi zaczynaja pro\dukowac pokarm w momencie kiedy sie je stymuluje czyli przystawia maluszka.. i wtedy moze sie pojawioc powodz.. mam nadzieje ze bez przystawienia wszystko sie rozejdzie i po wzięciu tabletek na zasuszenie od razu po porodzie problem zniknie.. moje piersi juz nie mogą być większe.. bede wyglądac jak klown i kregosłup mi juz nie wytrzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Dziewczyny :) Byłam na glukozie dziś i było super :) po tym, co tu pisałyście, że niektórzy mdleją, miałam stracha. Co prawda głowa bardzo mnie rozbolała po wypiciu i nie przestała do tej pory, ale jestem mega nakręcona przez cały dzień :) Co do ciuszków, ja nie zamierzam kupować nic w sklepie oprócz rozpinanych kaftaników tak na pierwszy miesiąc i śpioszków, bo coś mi się wydaje, że angielskie mamy nie używają, bo jeszcze w żadnym lumpeksie nie widziałam - same body i pajace. Ale to prawda, że można znaleźć nowe rzeczy, z metkami czy bez, ale to widać, czy coś było prane, czy nie... Sama zresztą też się ubieram w lumeksach :) właśnie wczoraj upolowałam genialną czerwoną spódnicę za grosze, a już dawno szukałam czerwonej spódnicy. Poza tym to czysta oszczędność - też należymy do klubu trzydziestoletnich kredytowców;) haha! i dopiero dwa lata spłacania za nami, więc musimy liczyć każdy grosz. Brzuszki nam rosną i są coraz ładniejsze:) i widać, jak się różnią jeden od drugiego, ale to zależy od indywidualnych predyspozycji. Ja przytyłam do tej pory 4 kg. Przy wzroście 170 cm to raczej nie dużo, ale wszyscy mi powtarzają, że najwięcej się tyje w ósmym miesiącu, więc jeszcze wszystko przed nami:P Gorzej, że mnie też skóra strasznie swędzi na brzuchu, mimo smarowania i masowania. Boje się, że to znak, że robią się rozstępy... :( *Margrit - muszę koniecznie obejrzeć wózek na żywo, bo z Twojego opisu wynika, że to coś, czego szukam:) Ja nie mam często zgagi i właśnie cola czy inne gazowane napoje ją u mnie wywołują, więc siłą rzeczy unikam. W ogóle od samego początku ciąży odrzuciło mnie na słodkie, w tym colę, a także fastfoody, więc nie jem, bo mi po prostu nie smakuje. PS. Pizza to dla mnie nie fastfood;) chyba że jakaś kiepska z mrożonki... Co do imion, my też nie możemy się dogadać... Ja chcę Piotrusia, mężowi źle się kojarzy, na razie "zawiesiliśmy" ten temat:) A dla dziewczynek bardzo podobają mi się Kornelia i Kalina, dalej Eliza i Helena. Podoba mi się też Julia albo Maja, ale nie nazwałabym tak córki ze względu na częstotliwość występowania tych imion. Gorzej że z męskich nic mi się nie podoba... ;/ *TOPKA - wózek jest przecudowny!!!!!!! Idealny dla dziewczynki:) *Patussa - ja też póki co najbardziej skłaniam się ku Lupo Baby Design - ma naprawdę lekką konstrukcję i bardzo leciutką gondolkę - ja będę musiała dźwigać ją na IV p.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM a dlaczego nie chcesz z założenia karmić piersią? Właśnie ze względu na wielkość piersi? Ja po pomiarach u brafitterki przed ciążą miałam rozmiar 65 H :) (wcześniej zanim mnie uświadomiono, że istnieją inne rozmiary zawsze nosiłam 70-75D), więc też cyc spory, ale słyszałam, że im piersi większe tym mniej się powiększają przygotowując się do karmienia i faktycznie - moje na początku ciąży były nieco nabrzmiałe, ale teraz znormalniały i nie dostrzegam żadnej różnicy w stosunku do stanu sprzed ciąży... Wydaje mi się, że odmawianie dziecku Twojego pokarmu i tej bliskości, którą karmienie rodzi pomiędzy dzieckiem a mamą, tylko w imię wielkości biustu to zbyt duże poświęcenie... No przynajmniej ja sobie nie wyobrażam z tego rezygnować, no chyba że faktycznie z jakichś wyższych względów medycznych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TOPKA - no kolor jest zawalisty;) W x-laderach no jest minus że nie można przełożyć do siebie spacerówki ale za to ta spacerówka zajmuje mało miejsca. Bo nie jest na stelażu. Ale jak ktoś ma gdzie trzymać te osobne spacerówki to nie widzę problemu;) JA mam kolor bardziej uniwersalny czrano czerwony i starszą wersję ale myslę że nie jedno dziecko ten wózek jeszcze zajeździ;) Co do tych wózków retro to ja nie mogę się do nich przełamać. Co prawda mają swój urok ale jak mam jakieś złe wspomnienia. Nie wiem dla czego. U nas przy wyborze wózka było dość trudno bo ja jestem niska a mąż dość wysoki bo blisko 190 i tak trudno było dobrać wózek gabarytowo. Ale mysle że będzie ok;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koala nie chodzi tylko o to. od kilku lat chodze tez na takie pomiary i kupuje specjalne staniki na które wydaje grubą kase. moj rozmiar to 65JJ. karmic nie chce.. nigdy nie chciałam. zawsze wiedziałam ze nigdy sie do tego nie przekonam. obrzydza mnie to, po prostu. jak pojawila sie siara i zobaczylam ze cos wyplywa to az zebralo mnie na wymioty.. taka sama bliskosc moge miec z dzidziusiem karmiac butelka i czuc sie z tym o wiele bardziej komfortowo...a nie za kazdym razem przystawiajac maluszka czuc do siebie obrzydzenie.. nie na tym to w koncu polega. samo patrzenie na karmiaca kobiete jest dla mnie czyms strasznym. wiec osobiscie nie wchodzi to nawet w gre.. rozmawialam na ten temat z lekarzem.oczywiscie sadzi ze jeszcze zmienie zdanie.. ale ja wiem ze tak sie nie stanie.. najwazniejsze jest zebym ja czula sie z tym dobrze. jesli ma to byc dla mnie dyskomfort to faktycznie lepiej z tego zrezygnowac. sam pediatra mi tak powiedzial, bo przeprowadzilam taka rozmowe juz z kilkoma lekarzami.. juz podjelam swoja decyzje.. nie wiem..moze gdybym az tak bardzo nie nienawidzila swojego ogromnegu biustu od zawsze moje podejscie byloby inne.. no ale jest jak jest.. zycie dalo mi takie piersi a nie inne.. dlatego nie ma nawet opcji jakiegokolwiek przystawienia dziecka.. od razu biore ze soba butelki i mleko i nie ma opcji zeby ktos kazał mi podac cyca malenstwu.. moze wam sie wyda takie podejscie glupie, dziecinne i egoistyczne.. przeszlam juz przez te wszystkie okreslenia.. ale wedlugmnie najlepszy rozwiazaniem jest butelka.. wiemze sie nie przemoge do tego.. a plakac przy karmieniu albo czuc przez to jakis wstret do siebie to nie na tym polega, to w koncu sa chwile bliskosci z moim malenstwem i powinny byc dla mnie czyms cudownym i dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elisska stawiam na ten sam wózek:-) tylko kolor ten z brązem któryś albo z niebieskim:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM- powiem Ci że pierwszy raz chyb a spotykam w ten sposób nastawiona osobę... nie przypuszczałam że karmienie piersią może wzbudzać takie emocje. ja osobiście jestem za karmienie piersią ponieważ mam świadomość jak wile dobrego daje to naszemu dziecku chociaż przez kilka miesięcy. ale oczywiste jest że każdy decyduje o sobie i jeśli wiesz jakie wywołuje to w Tobie uczucia czy emocje to lepiej dać sobie spokój i być szczęśliwą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K_M_M, popieram Twoje podejście. Jeśli ma Ci to sprawiać aż taki dyskomfort, to lepiej dla Ciebie i dziecka, jak będziesz karmić butelką. Pamiętaj tylko, żeby je mocno przytulać w trakcie karmienia:) Ostatnio odwiedzałam kolegę, który ma kilkunastotygodniową córeczkę, która też jest karmiona butelką, to się przeraziłam w jaki sposób on to robi. Tak z daleka, zupełnie bez kontaktu z dzieckiem! Co prawda mała leży u niego na kolanach, ale na materacyku i poza tym żadnego kontaktu cielesnego. A to jest ważne. Ja z kolei nie wyobrażam sobie, że nie będę mogła karmić naturalnie. Podejrzewam, że w razie jakichś problemów, totalnie się załamię... Dla mnie bardzo ważna jest bliskość z dzieckiem, a karmienie piersią, to taka bliskość totalna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM powiem Ci, że jeśli chodzi o karmienie piersią to miałam takie samo zdanie jak ty dopóki nie zaszłam w ciążę. Teraz jakoś mi się to poprzestawiało... Nie wydaje mi się to jakoś szczególnie wstrętne, chociaż planuję karmić nie dłużej jak 4-5 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja sobie zdaje sprawe z tego jak dobry jest moj pokarm dla dziecka.. i naprawde nie raz i nie dwa sama probowalam sie przekonac do naturalnego karmienia.. czytalam różne artykuły w internecie itp.. myslalam ze moze jednak dam rade.. a pozniej pojawila sie siara iii... odruch wymiotny.. nie przeskocze tego.. wiem ze nie dam rady.. a nie chce sie zmuszac. wiem ze dla dziecka jest bardzo wazna bliskosc z mama. dlatego przez pierwszy miesiac czy dwa napewno bedzie pozycja jak do karmienia naturalnego tyle ze z butelka w garsci.. pozniej chce nauczyc malucha zeby zasypial w lozeczku.. bo jak bedzie wiekszy to rece mi odpadna od ciaglego noszenia.. a przyzwyczajac do noszenia tez nie jest dobrze.. nie chce zeby rece stały sie koniecznoscia.. tzn ze bez wziecia na'opa' jak to sie mowi maluszek nie zasnie.. do tego nie mozna dopuscic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Imię Kornelia od razu przypadło mi do gustu ale nie wiedzieć czemu, Kornel to już nie to, nie podoba mi się, nie wiemy jeszcze co z imieniem dla naszego dzidziolka. Podoba mi się imię mojego m : Arkadiusz ale będzie problem później jak dzidziol dorośnie, dwóch Arków to chyba przesada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny takie szybkie pytanko jakie miałyście wyniki z glukozy bo ja właśnie swoje podejrzałam:) na czczo miałam 83 a po 2 h od wypicia 96

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K_M_M Ja też mam duze piersi, zawsze miaqłam. Nawet jak w chwilach swojej największej swietnosci kiedy schudłam do 55 kg to piersi miałam w rozmiarze 65 F. Teraz to w ogóle masakra, ale karmić będę. Bo i taki tak gdybym nie karmiła to musiałabym odciągać pokarm. Wiem ze to tylko parę miesięcy tak na prawdę, a ciało i tak nie bedzie już wyglądało w stu procentach jak wceśniej, a jest więcwej plusó niż minusów. Bo ważniejsze jest dla mnie zdrowie dzidzi i moje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma swoje podejście do tego;) I Każda z nas zrobi co uważa. Ja np chcę karmić ale czy będę mogła to już inna sprawa moja znajona przystawiła małego do piersi powiedział że dla niej jest to tak okropny ból że nie ma mowy i poszła po kapturki i do piero tak karmiła. Ale znam dziewczyny które odrazu butla i tyle;) Ile nas tyle opinii o tym. Ja mam spore piersi może nie takie jka dziewczyny ale spore i teraz jeszcze podrosły i mi zawadzają ale to już do matki natury muszę składać reklamację;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o te wszystkie cudowne wlasciwosci mleka matki to jest wedlug mnie temat sporny.. kiedys juz pisalam ze moim zdaniem to nie ma nic do rzeczy jak sie karmi.. maluch karmiony piersia moze chorowac non stop (znam takich przypadkow sporo) i tak samo karmiony butla moze ani razu nie zlapac nawet katarku.. wiec wedlug mnie sposob karmienia nie odgrywa tutaj zbyt duzej roli.. wazne zeby dzidzia była szczesliwa, czysta i najedzona i zby mama czula sie ze soba i z tym co robi dobrze.. szczesliwa mama to szczesliwe dziecko. przeciez dziecko czuje jakie nami targaja emocje.. i jesli ja karmiac bede czula wstret sama do siebie, bede zagryzala wrgi i plakala w imie czego? ( bo tak wypada?, bo jak nie bede karmic to nazwa mnie wyrodna matka?) to zupelnie bezsensu podejscie.. jesli ja bede szczesliwa to dziecko bedzie to czulo.. dla dziecka najwazniejsze aby czulo sie kochane.. nie jest wazna metoda karmienia.. moze w ten sposob.. METODA KARMIENIA NIE JEST WEDLUG MNIE MIARA DO OCENIANIA MILOSCI DO DZIECKA. bo niezaleznie jak karmione jest tak samo mocno kochane.. i nic tego nie zmieni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na glukoze ide dopiero po 8 kwietnia.. wizyte mam na 12 wiec jak najblizej wizyty kazał lekarz zrobic ten test. oczywiscie biore ze soba cytryne..:) wiem ze nie wszedzie na to pozwalaja..ale pytalam lekarza i zezwolil.. wiec oby w punkcie nie byli odmiennego zdania :) boje sie troche tego wypicia bo słyszałam ze sporo osób wymiotuje po tym.. a na czczo.. taka dawka slodkiego moze zwalic z nog..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, ale się rozpisałyście. szok. Ja wyniki glukozy miałam takie 67 na czczo i 126 po dwóch godzinach. Jeśli chodzi o temat wózka to na razie nie mam zdania, bo wózek mam dostać od znajomych, nawet go w sumie jeszcze nie widziałam, ale dla mnie to nie jest jakaś tam kolosalna różnica, zawsze jeszcze mogę używać wózka po synku tylko, ze ten ma już 10 lat :). Waga - ja podobnie jak Topka mam 180 cm wzrostu ale kg trochę więcej przed ciąża miałam :), a przytyłam od początku ciąży 4 kg, na razie chyba tylko w brzuchu - w sumie z ramion, twarzy i ud to jakby mi nawet zeszło co nieco. Sex - hmmm - no cóż - ja ze swoim M jestem już prawie 13 lat po ślubie a razem prawie 16 więc wielkich fajerwerków już nie ma, poza okresem ciąży jest ok, staramy się urozmaicać sobie nasze życie erotyczne, jeździmy tak raz lub dwa razy do roku na takie samotne weekendy i ogólnie nie ma co narzekać. No w ciąży zarówno w pierwszej jak i teraz po 10 latach mój M ma jakąś blokadę - paraliżuje go to dzieciątko normalnie jakoś - wiec ja nie naciskam. A imię naszego szkraba to będzie a w sumie już jest Mieszko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie nie było tak źle. Tylko pani, która pobierała mi krew spytała czy mam cytrynę. Jak jej odrzekłam, że nie, to zdziwiona spytała: Jak pani to zniesie? ;) Heh, było naprawdę ok. Wypiłam najszybciej jak się dało, kilkoma dużymi łykami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K_M_M - ja też na glukoze po świętach. Z tym że musze u doktorki być 4 lub 5 bo zwolnienie mi się kończy. Ale nie przejmuje się tym. Najwyżej zwymiotuję i tyle. Słyszałam tylko że nie raz trzeba mieć swoją glukoze. I musze się zapytać. Jutro może dojdę do laboratorium to się dowiem co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anetach.. o tym ze trzeba czasami miec swoja to tez slyszalam.. wiem ze tu u mnie w miescie w laboratorium nie daja wiec swoja trzeba kupic. ale ze moj lekarz przyjmuje w innym miescie (mam 10km do tej przychodni) i tam tez jest szpital niedaleko to skierowania ktore dostaje moge ze tak powiem realizowac jedynie tam. nie wspolpracuja z laboratorium w moim miescie. a wiem ze tam daja swoja.. a powiedzcie mi jedna rzecz. bo zanim jest badanie tzn ten test na glukoze to jest glukoza z krwi. ja tej z krwi mialam 89. wiec byla w normie.. jak ta na czczo jest w normie to ta z testu tez zazwyczaj wychodzi dobrze czy to wogole niema ze soba nic wspolnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a apropo tego badania. byłyście same czy z kims? ja pojade z siostra mojego chlopaka...bo mojej to nie mam zamiaru nawet prosic.. potem bym musiala sie jej trzy lata odwdzieczac za taka "przysluge"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie sie dowiedziałam, że moja koleżanka urodziła córeczke... nie wiem tylko dokładnie czy dzisiaj czy wczoraj :) kiepskie przecieki wiadomosci... zazdroszcze jej ze to juz.. sama sie nie moge doczekac.. mozenie porodu.. ale chwili kiedy przytule swojego szkraba najkochanszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogłybyście mi odrobinkę pomóc? mam małe płótno kształt KWADRAT. I chcialabym namalowac na nim coś dla maluszka.. myślałam o jakimś słodkim aniołku.bo mam figurke jednego gipsowego, który stanie gdzieś przy łóżeczku bądz nad.. jednak jeszcze chciałabym coś takiego pasującego stworzyc na tym płótnie.. może macie jakieś propozycje??? najlepiej jakby to były jakieś obrazki,cos co by mogło stac sie inspiracja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×