Święto zmarłych

Jak sobie radzicie w ten dzień?

nie zmarł mi nikt bliski sercu, więc nie mam sobie z czym radzić to dla mnie jeszcze jeden wolny dzień od pracy jak sobota czy niedziela 1

Mi zmarła bardzo bliska osoba. I ten okres jest dla mnie bardzo ciężki, choć powinnam byc oparciem dla młodszego rodzeństwa i dla taty. Minęło już 7 lat od odejścia mamy a ja nadal czuję pustkę:( niby powinnam już dobrze sobie z tym radzić,mam 18 lat,układam sobie życie.Może dlatego teraz m tak źle,bo wstąpiłam na nowy etap życia, dorosłości...Muszę się wygadać

rozumiem mama jest dla dziewczyny najbliższą osobą zwłaszcza teraz jej Ci brak, kiedy też zaczynasz powoli dorosłe życie bardzo mi przykro myśl o Niej ciepło i rób tak, jak Ona by Ci poradziła a wszystko się dobrze potoczy trzymaj sie cieplutko :) 1

w pewnych sprawach nie wiem jak by mama chciała, radziła mi. Jak odeszła miałam 11 lat więc nie rozmawiałyśmy jeszcze o takiej przyszłości..:( i to mnie dobija

no tak, to bardzo smutne, że musisz sobie sama radzić a jakaś siostra mamy czy dalsza rodzina? może znalazłabyś sobie wśród nich powierniczkę i taką zastępczą mamę bo tata jak to facet, nie wszystko zrozumie, nie o wszystkim można z nim pogadać, mimo najlepszych relacji... 1

bardzo lubię to Święto bo jest ono takie spokojne taki dzień zadumy i wyciszenia, wspomnienia o zmarłych ale strasznie mi w ten dzień smutno bo bardzo mi brakuje rodziców i co roku w ten dzień płaczę nad ich grobem:(

a ja bede swiatowac na cmetarzu bo to moje urodziny :-\ wybawie sie na halloween

To trudny dzien,od 25 lat nie mam mamy,a od 12 ukochanej babci

ja od 7 lat nie mam Mamy a od 8 lat Taty. miałam 18 lat jak zostałam bez nich :( zazdrosze wszystkim którzy maja chociaz babcie albo dziadka albo ciocie...jakas rodzine... ja mam tylko rodzenstwo

a ja ma gdzies to swieto, jestem ateistka wyjezdzam nad morze.. umarla mi bliska osoba o ktorej czesto mysle w ciagu roku nie potrzebuje swieta, zeby sie o niej pamietac jade nad morze odpoczac jak ja umre, chce aby moi potomni wspominnali mnie w dobrej atmosferze..:):):)

ja mialam 10 lat jak zmarla moja mama,ojciec nas olal 2 lata przed jej smiercia,znalazl sobie babe o 26 lat mlodsza.Babcie mialam najcudowniejsza na swiecie.Zal mi tylko,ze moje dzieci nie poznaly mojej mamy,corcia miala niespelna 5 lat jak moja babcia zmarla i nie pamieta jej,a synusia nie bylo na swiecie

mozesz byc ateistka ale jakies uszanowanie zmarłym sie należy- pusta jestes i tyle

Nie wiem czy to was pocieszy - ale życie, rzeczywistość, mają charakter wielowymiarowy, wieloaspektowy. To co tu i teraz, doczesność, jest tylko niewielką, ograniczona cząstką świata. Nasze zmysły są bardzo niedoskonałe i nie dostrzegamy bardzo wielu rzeczy. Jestem przekonany, że nie utraciliśmy naszych drogich zmarłych na zawsze; nadal istnieją, chociaż w innej sferze. To daje nadzieję i pociechę. Pozdrawiam ciepło.

Mnie uważają za nawiedzoną, bo chodzę do mamy i z nią rozmawiam. czuję ją,czuje,że zawsze jest przy mnie, kiedy ja się cieszę, kiedy płacze,

CZAS ZADUMY JAK DLA MNIE JAK KRUCHE JEST NASZE ŻYCIE,DZIŚ JESTEŚMY ZA CHWILĘ MOŻE NAS NIE BYĆ;