Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość marioa

ojczym alkoholik - prosze o pomoc

Polecane posty

Gość marioa

Mam 19 lat, młodszą 14-letnią siostrę. Nasi rodzice rozeszli się, kiedy miałam 13 lat. Moja mam związała się wtedy z 9 lat młodszym od siebie facetem. Rok później urodził się mój brat (ma obecnie 4 lata) a 3 miesiące temu siostrzyczka. Problem polega na tym, że mój ojczym (a raczej konkubent mamy - nie mają ślubu) ma ogromny problem alkoholowy. Kiedy na początku zamieszkaliśmy z nim wszystko było ok, dopiero później się zaczęło. Nie mamy z nim łatwo, przysięgam. Maltretuje nas psychicznie (szczególnie mnie i moją siostrę, bo nie jesteśmy jego dziećmi), wiecie o co chodzi - wypomina jedzenie, zużycie wody, prądu itp, a sam przepija większość pieniędzy. Klepiemy biede od dłuższego czasu i gdyby nie moja babcia (matka mojego prawdziwego ojca), która bardzo nam pomaga, już dawno wylądowalibyśmy na bruku. A i to jest bardzo bliskie, ponieważ właściciele mieszkania, które wynajmujemy widują ojczyma pijanego w sztok i grożą wyrzuceniem. Ojczym raz założył się z mamą o to, że przez 3 miesiące nie bedzie pił. Miało być tak, że jak wygra on, to mama da mu tysiąc złotych, a jeżeli wygra on to wszyje sobie esperal. Wytrzymał ponad miesiąc, ale oczywiście o esperalu i tak możemy zapomnieć. Próbowałyśmy z nim rozmawiac na wszelkie sposoby, ale on poprostu niczego nie moze zrozumiec, jest uparty i ma swoje idiotyczne argumenty, których pomimo usilnych staran nie jestesmy w stanie wybic mu z głowy. Juz kilkakrotnie próbował wyrzucic mnie z domu, ale mama zawsze interweniowała. Nie znosi mnie, bo jako jedyna mu sie stawiam. Oczywiscie mogłybysmy spróbowac wyrzucic go z domu, ale groził ze jesli to zrobimy to nas podpali albo coś w tym stylu (a jest nieobliczalny). Wielokrotnie groził , że nas pozabija, bo ma nas dość, a w więzieniu dadzą mu za darmo jeść itd. Taka jest właśnie jego logika. Chciałabym pójść na policje, ale sie boje, że się zemści. Wiecie jaka jest policja w naszym kraju - nic mu nie zrobią. Nie możemy iść do prokuratury, do sądu, ponieważ nas na to zwyczjnie nie stać. Jest jeszcze jedna sprawa, która moze wydac sie nieprawdopodobna - pozwolił trzymac swojemu koledze w naszej piwnicy marihuanę. Znalazłam to raz i jest tego na prawdę mnóstwo. Wczoraj przy kolejnej awanturze chciał mnie wyrzucic, ale powiedziałam, ze jak to zrobi to od razu pójdę na policje i powiem co jest w piwnicy. Zrobił wielkie oczy, ale zagroził, że jak to zrobie, to mnie zabije. Czy jest jakiś sposób, żeby zmusić go do opuszczenia mieszkania, do jakiegoś leczenia psychiatrycznego ? Nie stać nas, żeby robic to na własną reke. Moglabym pójsc na policje, ale gdyby od razu sie tym zajeli, bo jesli tego nie zrobią, to na pewno wyląduje przez niego w szpitalu, albo w trumnie. Pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×