Prośba o pomoc

Szczerze mówiąc nie wierzę, że mój apel z prośbą o pomoc da jakiekolwiek efekty, jednak jest to moja ostatnia deska ratunku i chyba mimo wszystko nadal wierzę w dobroć ludzi. Sytuacja jak wiele innych, pilnie potrzebuję pomocy finansowej. Do tej pory jakoś sobie radziłam i nigdy nie musiałam nikogo o nic prosić, jednak w obecnej sytuacji nie mam już wyboru. Mam dwójkę dzieci i to z myślą o nich piszę tego posta. Musiałam zaciągnąć spory dług na zakup pieca, aby moje dzieci miały ciepło. Mój mąż ciężko pracuje, aby zapewnić nam podstawowe potrzeby, ja niestety nie mogę podjąć pracy, bo mam małe dziecko, którym nie ma się kto zaopiekować. A sytuacja moja jest krytyczna.Muszę spłacać zaciągnięty dług, ale po prostu nie mam z czego. Gdyby nie zima, pewnie dałabym radę, ale muszę kupić opał, a jak wiadomo węgiel czy choćby drzewo do tanich nie należy.Pomoc społeczna mi nie pomoże, ponieważ dochody męża przekroczyły próg o 46 zł.Jeśli jest na tym forum osoba o dobrym sercu, która mogłaby mi pomóc, proszę o kontakt. Proszę nie pisać głupich postów, typu sama jesteś sobie winna, bo troska o dzieci jest dla mnie najważniejsza i to z myślą o nich zaciągnęłam ten dług. Każda z was zrobiłaby to samo na moim miejscu. I nie myślcie sobie, że taka biedna, a ma internet, bo nie mam. Korzystam z komputera koleżanki. jeśli możecie pomóc, pomóżcie.Będę wdzięczna za każdą pomoc. Proszę

Takich postow tutaj na forum bylo mnostwo.Naprawde ciezko jest sie odniesc do takowej osoby,bo napisac mozna wszystko i udawac kogos innego.Nie ma nikogo z rodziny,kto moze Ci pomoc?Poza tym wydaje sie,ze mozna poprosic o zmiejszenie rat,jesli to byl kredyt,pozyczka itp,lub zawiesic tymczasowo splate dlugu.

Problem w tym, że te pieniądze właśnie pożyczyliśmy od rodziny. Niestety sytuacja im się skomplikowała, więc proszą nas o zwrot długu. O kredyt się staraliśmy, ale dostaliśmy odmowę. Ja już nie mam nic do sprzedania, ostatnio zastawiłam w lombardzie nawet obrączkę, żeby oddać choć trochę kasy. Wierzcie lub nie, ale proszenie o pomoc nie jest dla mnie łatwe. Czuję się upokorzona całą tą sytuacją. Nie wiem, czy ktoś z was kiedykolwiek był w tak podbramkowej sytuacji, ja jestem po raz pierwszy i nie życzę tego nikomu. Mój e-mail:ewelina392@gmail.com

Naprawdę nie ma tu nikogo kto mógłby i chciałby mi pomóc?