muzyka taniec i sex z nieznajomym :)

Tak tak wiem ,ze jest taki temat.No cóż będą dwa:D Tak o tym marzę! Iść do klubu,potańczyć z przystojnym mężczyzną,a w tańcu bliskość i te taneczne sexowne ruchy,które wprawiały by nas w to coraz większe podniecenie.Wokół nas głośna,wyraźna,dynamiczna a zarazem spokojna muzyka.Bylibyśmy juz tak podnieceni,ze tylko miejsce do tego przeznaczone było by przeszkoda by to zrobić namiętnie,delikatnie i bez zobowiązań. Takie mam ciche i intymne pragnienie.Niestety niemożliwe-eh STRASZNIE NIEŚMIAŁA JESTEM! Czy takie pragnienia są normalne,czy to ze mną jest coś nie halo-eh Taniec........mężczyzna w spodniach-dżinsy troszkę dopasowane,poczatkowo koszula-rozpięta a pod nią nagi tors z domieszką zarostu-tak taki by mnie krecił W tańcu pozbywam go tej koszuli,gdzie ją rzucam-to w danej sytuacji nie jest ważne-liczymy sie my ,taniec i muzyka ,która pozbawia nas logicznego myślenia-oczywiście do jakiegoś stadium Męzczyzna w miarę dobrze zbudowany reką przybliza moje ciało do swojego wykonując romantyczne i sexowne rucy.Ja jestem niemal jego--nie jeszcze nie tak łatwo bedzie ze mną,ale podnieca mnie coraz bardziej dzwięk muzyki i jego dłonie na moim ciele,a jego biodra kołyszą prowadząc tym samym moja talię... Oj sukienka-zapomniałam o niej! Biustonosz zapinany z przodu,bez fiszbinów(drutów)nie lubie takich,a pod nim z podniecenia sterczą moje nabrzmiałe sutki.Można by było je dostrzec dzięki dekoltowi sukienki,ale ten skrawek intymności i ciekawości faceta nie może dość do celu przez ciągłe ruchy partnerki i zmiany położenia górnej części ciała Pończoszki ok,ale jak by to było lato wolała bym bez.Sexowne figi i rozpalone ciało:) Ja mam ogromną ochotę zrobić to niemal w tańcu ,ale sam efekt końcowy zostawiła bym pod znakiem ? Rozgrzać faceta do takiego stadium,ze niemal był by gotowy zrobić to w miejscu niezależnym od ilości osób i miejsca ich pobytu Podniecający sex i jakże różniący sie od klasycznego tabu:P Oczywiście jak by juz to efekt końcowy na pewno nie w klubowej toalecie,nie jego samochodzie i nie na parkiecie hi hi. Bez zobowiązań! To tyle:) Nie grzechem jest pomarzyć jednym nieznajomym mężczyźnie-prawda:) Pozdrawiam

Chciałbym być tym nieznajomym.Pokryje wszelkie koszty zarówno w klubie jak i podróży.Skąd jesteś mój ty aniele?

Z pięknego miejsca:)Ale to nie ma znaczenia,bo ciężko zrealizować moje marzenie-eh

gotowe!

katalejko musisz być nieźle podjarana skoro chciało Ci się tyle smarować w pierwszym poście ;)

pod jarana nie! ale bardzo chce mi sie tańczyć i choc czasem do tego nie trzeba dwojga,to marzy mi sie taki intymny taniec z nieznajomym. W pierwszym poście w cale sie nie napisałam tyle,że skleiłam wpisy z poprzednich postów ,które napisałam wcześniej-stworzyłam jeden długi wpis:)