jestem wybitnym spawaczem i smieje sie z bezrobotnych politologów

:D

Spawacz aluminium ...znajdzie i tu i za granicą robotę prędzej i lepiej płatną niż frajer po politologii i nie tylko po tym kierunku zresztą.

a wiesz , że w tym jest sens. dokładnie . na pohybel głupkowatym , nieudacznym politologom, socjologom, turkologom i psychologom i innym humanistom. co studia beznadziejne konczyli bo z ułamkami problemy mieli. bravo i szacun spawaczu. to jest fach!

To sie z Toba tez posmieje jesli mozna :D

Ja też się śmieję. Mój mąż jest nie byle kim, skończył prawo!!!:D , ale wykonuje prace stolarskie. Zawsze chciał być stolarzem, smykałkę do tego miał, czas wolny spędzał w dziadkowym warsztacie stolarskim. Niestety, rodzice uparli się, że on nie będzie tak ciężko harował. Skończył studia i przejął dziadkowy warsztat,pracuje, rozwinął działalność - na naszych terenach jak grzyby po deszczu budują się miastowi :D Studia też mu pomogły, nauczył się ze zrozumieniem czytać niektóre ustawy:D Ja również po studiach zmieniłam profesję, mąż osobiście przekwalifikował mnie na tapicera. Igła, nitka i nożyce nigdy nie były mi obce, szybko nauczyłam się nowego fachu, a przy okazji nauczyłam się renowacji starych mebli [to domena mojego teścia] Pracy nam nie brak, tych zmartwień nie mamy, martwi nas, że musimy odmawiać.