Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość tirtuertutotre

Zmieniłam się na lepsze, i teraz tylko na tym tracę

Polecane posty

Gość tirtuertutotre

Zawsze byłam dośćchłodną(z zewnątrz) i zdystansowaną, opanowanąosobą. Do 21 roku życia nie miałam nikogo (byłam zakompleksionąnastolatką). Zaczęłam być ze starszym od siebie facetem (on 27 lat). Nie było mu ze mnąłatwo (z powodów, które opisałam wyżej; dystans, bycie zimnąitd). Byłam dla niego dużą zagadką. Ja sama wchodząc w ten związek wychodziłam z założenia, że to "pierwszy z wielu", i nie ma sensu sięprzyzwyczajać. W między czasie utrzymywałam stały kontakt z innym facetem (poznałam go nieco wcześniej od tego), o co w pewnym momencie była wielka awantura. Jakiśczas potem wyjechałam na kilka dni, był to czas dużej refleksji dla mnie. Stwierdziłam, że takim postępowaniem i myśleniem jedynie stracę, i że czas sięzmienić. Byćwiernym (chociażnigdy go nie zdradziłam fizycznie), ciepłym, kochającym. Mniej więcej w tym samym czasie on podjął decyzjęo rozstaniu. Jakiśczas później zaczęłam się z kimśspotykać. Pierwszy raz w życiu sięzakochałam, tak mocno. Nie wyszło. Cierpiałam. Potem znowu zaczęłam spotykaćsięz byłym, zechciał do mnie wrócić. Pomyślałam, że teżtego chcę. Że go kocham, i teraz będzie inaczej - lepiej. Niestety do zejścia się nie doszło Cierpię, bo chyba naprawdęgo kocham. Nie będziemy razem, ale i tak codziennie o nim myślę. Chciałabym poważnego związku, właśnie z nim :( I naprawdę, wolałam starą wersjęsiebie... wtedy przynajmniej niikt nie był w stanie mnie skrzywdzić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×