Zbyt szybki puls i kołatanie serca

Witam. Od pewnego czasu (ok. 4 dni) męczy mnie zbyt szybki puls. Przez ostatnie 3 dni wynosił ok 95, teraz 110 w stanie spoczynku. Czuję jakby kołatanie serca, trochę ciężko mi się oddycha, takie uczucie jakby ktoś przyciskał klatkę piersiową. Dodam, że czasami to przechodzi, np wczoraj ok 12 w nocy ustało ale dzisiaj już od rana znowu to samo. Do tego czułam ból w plecach (między łopatkami, czasem rozchodził się po całych plecach ale nie był jakiś silny). Oprócz tego odkąd mam te objawy zauważyłam także że mam bardzo zimne dłonie i stopy ale ogólnie zimno to mi za bardzo nie jest. Dziwne jest to, że gdy dłonie i stopy są zimne to twarz mnie niemal pali. Czasami to zimno nagle ustępuje a dłonie robią się ciepłe. Dodam jeszcze, że dużo piję same ciepłe napoje, żeby się jakoś rozgrzać poza tym odczuwam duże pragnienie. Nie mogę za bardzo jeść czasami przez to kołatanie serca, czuję się taka roztrzęsiona w środku, że nie jestem w stanie nic przełknąć. Zakładałam już temat ale wtedy myślałam, że mogło to być od nerki, chociaż teraz w to wątpię bo nie mam żadnych objawów które by na to wskazywały. Tylko ten puls i kołatanie... Jeśli to ma jakieś znaczenie prowadzę raczej spokojny tryb życia, żadnych wysiłków, stresów. Objawy pojawiły się z dnia na dzień tak po prostu. Czasami (ale bardzo rzadko- mam za wysokie ciśnienie, objawia się bólem głowy, wypieki na twarzy bądź spuchnięte i zaczerwienione oko, ale to naprawdę bardzo rzadko zresztą byłam z tym u lekarza kiedyś i powiedział, że to nic takiego). Wiecie co to może być? Udać się do lekarza czy może przeczekać, aż minie? P.S. Teraz trochę przeszło a dłonie robią się ciepłe. Dziwne.

A i zapomniałam dodać, kiedyś dość często zdarzało się, że budziłam się w nocy z lodowatą i zdrętwiałą lewą ręką (nie czułam jej po prostu) a jakoś na niej nie spałam żeby blokować krążenie czy coś...

Pomoże ktoś?? :(