czy ktoś jest tutaj zadowolony z powrotu do PL?

Czy kogoś takiego tu można znaleźć? Chodzi mi głownie o aspekt pracy zawodowej i kariery. Mąż pracuje w IT i ma w Polsce sporo calkiem ok ofert, ale wiadomo, że to zawsze wychodzi trochę mniej niż za granicą. Czy ktoś z Was wrócił do jakiegoś dużego miasta i ułożył sobie życie i nie żałuje powrotu?

Ja nie wracam, nie mam do czego.

najgorsze jest to ze po przyjezdzie z kraju bardziej rozwinietego do ciemnogrodu polskiego wystepuje depresja, wymagajaca calkowitego przestawienia sie do absurdu. wiec nie wiem czy warto] bo to nie chodzi tylko o samo zarabianie tu czy tam, ale o rodzaj energii danego miejsca, o ludzi, styl

Znajomi rok temu wrócili do Polski. W Anglii mieli dobrą pracę, życie ale tęsknili za rodziną. Pojechali z 4 tys funtów do Polski. Mieli referencję, bardzo dobą znajomość języka. Dziś uważają że to była najgorsza decyzja w ich życiu. Mimo, że nieźle pracują to koszt utrzymania, wyjazdu na wakacje jest kilka razy wyższy niż w UK. Zastanawiają się nad powrotem do Anglii ale na stałe. Na razie próbują odłożyć pieniądze pomimo, że w Polsce maja po rodzicach mieszkanie i rodzinę. Mentalność, kultura ludzi na co dzień jest jak dzień do nocy. W UK też nie ma pięknie ale tu ludzie są po prostu bardziej kulturalni i mniej chamscy

Ja wyjechalam... Tak jak to robia inni a Ty wracasz?

Moja kolezanka wrocila do Polski razem z mezem Brytyjczykiem. Wybudowali dom w Polsce, ona nadal pracuje w UK przez 3 dni w tygodniu, a 2 dni z domu w Polsce na laptopie. I sa zadowoleni, choc jej maz zamienil Londyn na polska wioske :)

My z mężem jesteśmy bardzo zadowoleni. Byliśmy w UK ponad 3 lata, odłożyliśmy trochę kasy, dobrze nam się żyło za granicą, ale zawsze myśleliśmy o powrocie. Nie wiem jak jest teraz,ale my jesteśmy już w PL 3 lata i z praca po powrocie nie mieliśmy żadnych problemów. Jasne, każdy wraca i mówi świetnie po angielsku, znamy takie przypadki w swoich obecnych pracach, także to, co twierdzą ludzie, trzeba przemnożyć przez dwa :-) My mieszkamy w dużym mieście, mamy wokół rodzinę i przyjaciół (to dla nas jest kluczowe) i ogólnie dobrze nam się żyje. Przykro mi czytać, że ktoś wraca i nie potrafi sobie znaleźć miejsca...Nie wiem, może oprócz kwalifikacji, mieliśmy też dużo szczęścia..