Właśnie usłyszałam w TVNie...

...że Polska jest jednym z krajów w Europie, gdzie żywność jest najtańsza:) Bzdura bzdura bzdura. Chyba nikt nie wziął pod uwagę zarobków polaków. I nie obliczył jaki % zarobków musimy wydać na jedzenie. Akurat teraz się z tym nie liczę, ale pamiętam czasy kiedy nie było na wiele i np przeliczało się, że po opłaceniu czynszu i rachunków, że na jedzenie zostało 300zł, za czasów studiów. A było duuużo taniej i jeszcze zostawało. Mówią o marnowaniu jedzenia, staram się tego nie robić ale chodzę na zakupy bez listy ze wzgl na brak czasu na pierdoły i zapełniam koszyk tym, co lubię ja i dzieci, rachunek wynosi 300zł a część rzeczy się przeterminowuje. I po kilku dniach przed kolejnymi zakupami kiedy otwiera się lodówkę trzeba co nieco wyrzucić... Dało mi to do myślenia.

statystyka to piękna nauka. wystarczy odpowiednio przedstawić dane aby uzyskać to co się chce ;]

od wysokosci pensji. moze tak jest w komunie ale w kapitalizmie na pewno nie

na chuj ogladasz to gowno

Oczywiście że to nie prawda, chyba że chodzi o realną cenę za towar "prosto od chłopa" bez przyrównania do zarobków :) (siły nabywczej przeciętnego konsumenta).

Ja mieszkam w hamburgu i ceny np w szczecinie nie roznia sie praktycznie wcale od cen w moim miejscu zamieszkania.

To też wolę inne nauki:) Napisałam, bo to totalne ogłupianie ludzi. Ja sobie nie obliczam ile mogę wydać na jedzenie, ale są osoby które załóżmy pracując mają 2000zł (i mniej) mając dziecko. No i musi przejechać do pracy, zrobić opłaty, zostaje 800zł (to optymistyczna wersja) i musi to rozdysponować na wszystko inne a jak mówię jedne zakupy w supermarkecie, polegające za zapełnieniu lodówki na kilka dni to nie mniej niż 300zł. Już się tłumaczą w TVNie z tego co powiedzieli i co mieli na myśli:)

pasikoniku, oglądam to bo to program poranny na którym większość polaków włącza bezmyślnie:) Z resztą kafeteria nie jest mądrzejsza, większość tematów do wyrzucenia, więc mogłabym zadać pytanie po co Ty tutaj jesteś, tym bardziej że odpowiedziałeś ale nie na temat:)

z ekonomiczna definicja ceny. tam nie ma nic na temat pensji nabywcy

gdyby tak bylo to rencista placiby mniej a milioner wiecej za to samo w tym samym sklepie. nigdzie na swiecie tak nie ma

bardzolubie tvn i poranne rozmowy. siadam sobie popijam kawke i mam czasem niezly ubaw z tego co ogladam. mieszkam w uk . dlarego chetnie ogladam wszelkie info o polsce. majac cicha nadzieje na lepsze. zmiany. ale zamiast tego same ponure informacje i to z samego ranka! eh ale co do cen w pl sa identyczne jiemal z tymi w uk. wyjatek stanowia polskie sklepy, w ktorych wlasciciele chca zarobic na polakach rzecz jasna i zawyzaja ceny naszych polskich jakze pysznych produktow. polak kombinuje a my konsumenci nie mamy nic do gadania

dla normalnych wartościowych Europejczykóe tak. jest najtańsza a dla polskiej biedoty , dziadostwa nie

ciekawe jest twoje rozroznienie na ludzi... ciekawe do jakiej elity nalezysz ty GUTEKSzOL :)) do tych" normalnych" czy "dziadostwa" pozdrowionka