Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BManiaczka

Co byście zrobiły na moim miejscu?

Polecane posty

Gość BManiaczka

Mam koleżankę, która często mnie odwiedza z dzieckiem. Jej córeczka ma 5.5 miesiąca. Moja ma 2 miesiące. Wszystko ok, pięknie, ładnie, tylko ta koleżanka kładzie swoją córkę na matę, huśtawkę, daje jej (bez pytania!) grzechotki i gryzaki mojej małej. A jej córka jest w takim wieku, że pakuje wszystko do buzi. Nie patrzy czy mała zdrowa, czy chora. O higienę chyba też za bardzo nie dbają, skoro koleżance smoczek upadł na wycieraczke, w którą chwilę wcześniej wytarła buty, a ta wsadziła go po chwili do buzi córki. Co byście zrobiły na moim miejscu? Bo szczerze to mam dość mycia grzechotek obślinionych przez małą po każdej jej wizycie. I to nie weźmie jednej czy dwóch, a co chwile coś nowego. :/ Nie chcę wyjść na sknerę, bo nie żaluję im, ale... to uciażliwe... Przynosi przecież swoje grzechotki i gryzaki, ode mnie tez niech bierze, okej, ale 2-3 a nie 15 :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yeeaahh
schowaj je przed nia ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yeeaahh
albo spotykajcie sie w innym miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BManiaczka
Próbowałam, to zapytała gdzie grzechotki. Przecież jje nie powiem - słuchaj, nie dam Ci, bo Twoja mała je obślini i może jakieś choróbsko mojej sprzedać. Tak trochę głupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 15 grytakow?
dla 2 miesiecznego niemowlaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez przyszla
Jaki 2 miesięczniak używa gryzaków albo grzechotek? Przecież nawet tego nie da rady chwycić w łapkę coś ściemniasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 15 grytakow?
a moze Ci zazdrosc, ze nakupilas kilkadziesiat gryzakow, ktorych Twoje dziecko jeszcze nie uzywa, bo za male, a dziecko kolezanki korzysta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BManiaczka
Uzywa, wkladam mu w raczki. A ma tyle, bo dostalismy od rodziny i znajomych i sie uzbieralo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz jej wprost ze nie chce
sz zeby jej dziecko bralo grzechotki i juz.przeciez moze swoje przyniesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i on je trzyma?
W wieku 2mcy? jasne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja swego czasu byłam
może po prostu schowaj większość, przyda się twojemu dziecku jak podrośnie a dziecko koleżanki nie będzie używać wszystkich, twoje też przecież bez pomocy sam się jeszcze nimi nie pobawi, więc szkoda zeby wszystkie były w użyciu, a za jakiś czas będziesz miała na wymianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepsze są rozwiązania
najprostsze. Ja bym poprosiła: nie dawaj zabawek mojego dziecka twojemu, bo jest to niehigieniczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olewkka
upadl smoczek i wielka tragedia! ty pewnie wszystko odrazu wyparzasz? co jest bezsensu bo pozniej dziecko jak bedzie strasze bedzie lizalo szyby, podlogi, bedzie pakowalo wszystko do buzi i ...... bedziesz miala problemy bo starsze dziecko ktore sie zetknie pierwszy raz z bakteriami moze to zle zniesc w mojej rodzinie tak bylo kuzynki corka - roczna ma takie plesniawki ze szok a matka co? w panice po 3 razy dziennie wyparza wszystko lata za mala i tylko "julcia nie dotykaj"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BManiaczka
Mu, w sensie - 2 miesięczniakowi. Tak, zaciska rączkę i trzyma. Czasem wypuszcza, zależy jak się uda. To chyba normalne w tym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olewkka
upadl smoczek i wielka tragedia! ty pewnie wszystko odrazu wyparzasz? co jest bezsensu bo pozniej dziecko jak bedzie strasze bedzie lizalo szyby, podlogi, bedzie pakowalo wszystko do buzi i ...... bedziesz miala problemy bo starsze dziecko ktore sie zetknie pierwszy raz z bakteriami moze to zle zniesc w mojej rodzinie tak bylo kuzynki corka - roczna ma takie plesniawki ze szok a matka co? w panice po 3 razy dziennie wyparza wszystko lata za mala i tylko "julcia nie dotykaj"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to masz syna czy córkę?
Mu czyli 2 miesięczniakowi-w życiu nie mówiłam o córce mu. Głupia prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BManiaczka
Olewkka, a Ty jak mniemam zjadlabys lizaka, ktory Ci upadl na wycieraczke w ktora przed momentem wytarlas oblocone buty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BManiaczka
Odnioslam sie do komentarza powyzej. Mu - dwumiesieczniakowi, jej, dwumiesieczniaczce. Skoro ktos napisal o dwumiesieczniaku, to w odpowiedzi padlo mu. Mam corke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajaca sie na tym 80
ja robie identycznie jak twoja kolezanka :) i nie wuierzysz , dziecko zdrowe a jak przyjdzie bratowa ze swoimmi dziecmi to one tez sie bawia zabawkami synka :) o boze szok, jak przyjda do mnei znowu to chyba ich od razu poleje domstosem zeby jakichs bakterii mi nie przywlekli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olewkka
robisz afere z niczego dziewczynko do mnie tez przychodzili znajomi z dziecmi i tez dzieci jak to dzieci braly wszystko do buzi i nie mialam takich pseudo zmartwien jak ty dziecko to dziecko jesli nie jest chore / a podejrzewam ze zadna matka z chorym dzieckiem nie zapuszcza sie na ploty do kolezanki/ to nie ma o co sie bac- male dziecko nie pali, nie pije, nie ma prochnicy wiec twoja/ twoj syn/ corka - nie wiem co masz niczym sie nie zarazi duzo gorzej jak smoczek czy gryzak wezmie do ust dorosly lub starsze dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BManiaczka
Co innego zabawki, a co innego grzechotki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BManiaczka
A to nie jest tak, ze co ma matka to ma i dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olewkka
a mowienie ze 6 miesieczna corka znajomej ma w sobie jakis "syf" to jest maga nie na miejscu nie uwazasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olewkka
w jakim sensie "co ma matka to ma i dziecko" chodzi ci o choroby? ja mam np silna anemiie od zawsze praktycznie a moj syn nie ja jestem alergikiem moj syn nie wiec nie nie jest tak ze to co ma matka to ma dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghijkkkk
glupia sytuacja, tez pewnie mialabym dylemat w takiej sytuacji bo mam podobne patrzenie na swiat jak Ty, jesli chodzi o te kwestie. Sprobujcie sie spotykac u niej czesciej albo na miescie? Co do bakteri to nie wolno przesadzac, bo rzeczywiscie dziecko musi sobie wyrobic uklad odpornosciowy, ale z wycieraczki do buzi? To juz jest poprostu obrzydliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież twoje dziecko
Nie bierze tych zabawek do buzi a ty i tak pewnie przed podaniem do ręki myjesz więc o co chodzi? a twoje to syfu nie ma? może ma kolki i bierze jakieś leki i ulewa-to dopiero ma w paszczy syf...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjnisencds
Autorka ma trochę racji. Jak koleżanka przychodzi z dzieckiem które się ślini (normalne w tym wieku), to niech bierze swoje zabawki. Ja też bym sobie nie życzyła żeby każda zabawka mojego dziecka była ośliniona przez inne dziecko. Nie twierdzę, że jakieś choroby grożą czy coś, ale bez przesady, minimum higieny u dziecka chyba obowiązuje? Nie ważne czy dziecko ma 1 miesiąc czy 8. Autorko, może chowaj zabawki zanim przyjdą, zostaw jakąś jedną, skoro koleżanka liczy w tej kwestii na innych, ale przedszkolem nie jesteś. A co do płukania smoczka - ja też płuczę wodą jak upadnie na podłogę. Sama nie biorę do buzi nic co przypadkiem leżało na ziemi, nie widzę powodów dlaczego moje dziecko miałoby brać do buzi taki smoczek... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yetichaaa
Chowaj,zostaw 2-3. A jak sie bezczelnie spyta,jak mowilas,gdzie grzechotki,to odpowiedz -a twoje sie pobudzily? moge wymyc,jak chcesz. co to kurwa samopomoc chlopska czy jak. A w ogole z takim kims spotykalabym sie albo wcale,albo na nautralnym gruncie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhajdh
Autorko nie wiem co Ci radzić oprócz powiedzenia prawdy koldeżance, ale chcę Ci tylko powiedzieć, że masz rację a te wszystkie frustratki atakujące Cię olej. Jak widzisz je wkurwia nawet fakt posaidania kilkunastu grzechotek. Po co Ci rady od takich osób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpa kapucynka
Ja jakos szczególnie higienicznie się z dzieckiem nie obchodzę, ale 2-miesieczniakowi to smoczek jak najbardziej oplukiwałam , jak upadł na podłogę. A i śliny innego dziecka bym sie brzydziła i swojemu dziecku bym nie serwowała. Co w tym dziwnego? Swoje dziecko to swoje, a obce to obce. poza tym tak jak nie szarogęszę się rzeczami swoich znajomych - nie zawijam się bez pytania w ich koce, nie kładę się na ich sofach czy łóżkach, nie obsługuję się wszystkim, co tylko mają - tak i dziecka bym nie władowała bez pytania do leżaczka i nie dawałabym mu do gryzienia rzeczy, które nie należą do mnie. To nie jest roczne dziecko, które sobie podejdzie i weźmie zanim człowiek się zorientuje - to niemowlak, który się nie rusza i trzeba mu podać. Tym bardziej, że swoje przynosi. To tak, jakbym przyszła do kogoś, połozyła przed soba swoje chusteczki do nosa, a jakbym chciała sie wysmarkać, to bym brała ich chusteczki i jeszcze bym sie dopytywała, dlaczego tak mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×