Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość infuencea

i znowu się popłakałam przez historie z mjego dzieciństwa

Polecane posty

Gość infuencea

muszę się wyżalić... dzisiaj z okazji spotkania rodzinnego moja matka opowiadała różne historie...może ma poczucie winy, chociaż nie wiem bo opowiadając to (a zrobiła to drugi raz), zawsze podkreśla i uzasadnia słuszność swojego działania... ...niby to nic wielkiego, ale to cały czas we mnie głęboko siedzi i ma dla mnie konsekwencje w obecnym dorosłym życiu... ...a wiec jak miałam kilka lat podobno miałam wadę wymowy - mówiłam niewyraźnie literę R itp. Moja matka z tym walczyła. Zgodnie z zaleceniem logopedy wykonywała ze mną różne ćwiczenia, które polegały np. na tym że mocno ściskała moje policzki gdy wymawiałam wyrazy z literą R...pamiętam jak przy tym płakałam bo bolały mnie od tego całe policzki...ale to w sumie nic, najgorsze było to (i pamiętam taką jedną taką scenę do dzisiaj), że jak jako małe dziecko rozemocjonowana, radosna przybiegałam do mojej matki opowiedzieć jakąś bardzo ważną i ciekawą dla mnie rzecz to potrafiła na mnie krzyczeć że nic nie rozumie, przedrzeźniać mnie i kazać powtarzać - jak to strasznie mnie bolała, ze kompletnie nie interesuje ją to co chciałam powiedzieć, co było dla mnie takie ważne tylko potrafiła na mnie nakrzyczeć że nic nie rozumie...i po jakimś czasie przestał prawie zupełnie mówić ;( W sumie to do dzisiaj, kiedy sama tego nie opowiedziała, nie zdawałam sobie sprawy, że przestała jako dziecko prawie mówić :( Sama dzisiaj przyznała że się ucieszyła i poczuła ulgę, gdy poszła na wywiadówkę do szkoły i moja nauczycielka poskarżyła jej że ciągle gadam na lekcji... Niestety to we mnie została i jako dorosła osoba jestem bardzo małomówna, nie umiem nic dłużej opowiedzieć bo mam wrażenie że jestem nudna i nikogo to nie interesuje...dało by się z tym żyć, ale najgorsze jest to że widzę, że mojemu facetowi z którym jestem ponad rok (to mój sukces bo nigdy wcześniej nie udało mi się stworzyć takiego związku) chyba to przeszkadza, a po spotkaniu z jego rodziną był chyba na mnie nawet zły że prawie w ogóle się nie odzywałam....;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albin z wwy
twoj prpblem to to, ze nie umiesz powiedziec o co ci chodzi jestes niekomunikatywna i tępa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fallciparum
Ehh... Każdy ma historię której nie chce wspominać. Ja np. miałam ojca pijaka który nas bił, krzyczał za byle co, jestem prawie ślepa na jedno oko i byłam przez ponad 10 lat obiektem drwin, byłam kozłem ofiarnym, nie miałam w ogóle znajomych Do dziś widać tego skutki ale generalnie jak sobie o tym pomyślę a spojrzę na to co MAM teraz to jest mi o niebo lepiej. Te porażki z dzieciństwa dały mi kopa i chęci do naprawy swojego życia. Nie myśl o tym co było wcześniej, myśl co możesz zrobić dla jutra. A jeśli chodzi o to, że myślisz że jesteś nudna dla swojego faceta to zmień myślenie. Ja przez takie myślenie straciłam faceta. A jeśli masz wielkie kompleksy proponuję wizytę u pani psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaggg
nie zwracaj uwagi na albina z wwy bo to tępy kretyn, który ma baaardzo nieszczęśliwe życie i jest ciągle sfrustrowany ale w życiu się do etgo nie przyzna dlatego tutaj się wyżywa :O Nie przejmuj się, przykro mi to mówić ale Twoja mama jest toksyczna osoba i takie osoby NIGDY się nie zmieniają, zwalaja winy na kogoś chociaż to one są winne... Nie daj sobie wmówić, że jesteś mało wartościowa ! To Twoja matka taka jest, jest nic nie warta prrzez to, do czego doprowadziła własną córkę ! Trzymaj się ciepło i idź koniecznie do psychologa albo psychoterapeuty na terapię, to naprawdę pomoga 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauritius4434
A jak mówisz "r" teraz? Ja też źle wymawiałam, ale mama mnie nauczyła dobrze mówić, bez logopedy, praktycznie od razu pojęłam, powiedziała tylko gdzie się język przykłada. Twoja mama coś chyba źle cię uczyła ściskając ci policzki.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauritius4434
Ja już chodziłam do szkoły jak mnie nauczyła. A Ty pewnie byłaś małym dzieckiem i to dlatego dla ciebie taka trauma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infuencea
teraz poprawnie wymawiam literę "r"...ale najgorsze nie były wtedy te ćwiczenia tylko, to że...kompletnie ją nie interesowało to co takiego ważnego jej własne dziecko chciało powiedzieć...nakrzyczała i koniec...to nawet dla mnie jako małego dziecka było niezrozumiałe...a jak na jej żądanie "powtórz!" zamykałam się w sobie to jeszcze bardziej denerwowała się na mnie... no więc jako dziecko przestałam prawie mówić, a tyle chciała przekazać, czasem mnie prawie roznosiło, ale z poczuciem krzywdy i odtrącenia zamykałam się w sobie fallciparum no właśnie moja historia nie jest tak dramatyczna, a jednak zostawiła we mnie taki ślad. Dałaś radę pozbierać się sama czy korzystałaś z pomocy psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaona
Kochana serdecznie Ci współczuję moje dzieciństwo też nie było różowe i też przez matkę. Teraz odczuwam to każdego dnia, ale nie poddawaj się jakby co pisz. klad2244@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
Każdy z nas wynosi z dzieciństa jakies zranienia. Jeden radzi sobie z tym lepiej, drugi gorzej, to zależy od poziomu wrażliwości. Twoja mama nie miała pewnie pojęcia, że jej postępowanie tak na Ciebie wpłynie. Może powinnaś powiedzieć jej to teraz, kiedy jesteś już dorosła i umiesz wyrazić swój ból/żal. Nie ma co chować takiej urazy z przeszłosci. To zakłóca wasze wzajemnie relacje w pewnie chcesz aby teraz były one dobre. Przecież jestesmy tylko ludźmi i zdarzają się nam błędy. Czasami ranimy innych nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angeloflove
Zgadzam sie z wpisem powyzej. Nie ma sensu wiecznie ogladac sie za siebie i takimi rozmyslaniami o przeszosci pielegnowac w sobie urazy i kompleksy jakies. Zwlaszcza ze nie masz juz problemow z wymowa. Niewykluczone, ze po prostu i tak bylabys malo mowna. To pewnie tylko zbieg okolicznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie moge tego zrozumiec
mysle, ze powinnas jej o tym zalu powiedziec i powinniscie sobie to wszystko wyjasnic i wtedy bedzie i dla ciebie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×