wypowiedzenie z pracy,mam pytanie,pomoxci

czy jesli ma sie umowe o prace,a w niej jest napisane ze wypowiedzenie trwa dwa tygodnie to czy mimo wszysytko jesli chcialabym sie zwolnic z dnia na dzien to moge bez tego okresu wypowiedzenia sie zwolnic???

do wykorzystania? Bo jeśli tak to weź urlop na ten czas. Teoretycznie możesz zrezygnować z pracy z dnia na dzień-to taki Twój przywilej jako pracownika, ale jak pracodawca będzie upierdliwy to i tak bedziesz musiał/a okres wypowiedzenia zachować

pracuje dopiero miesiac,umowe mam na trzy miesiace.Ale znalazlam duzo ciekawsza oferte pracy,jesli by mnie chcieli przyjac to chcialabym zrezygnowac z tej obecnej.

ale jakby Cię pracodawca chciał zwolnić z dnia na dzień, a Ty nie miałabyś z czego żyć to byłby wielki lament o niezachowanie okresu wypowiedzenia??!! Zastanów się nad sobą może. I pamiętaj, że umowa wiąże obie strony. Owszem można sie rozstać z dnia na dzień za porozumieniem stron, ale jak sama nazwa wskazuje obie strony muszą wyrazić taką wolę. I nie sluchaj idiotki, która bredzi o urlopie. Po miesiącu pracy to masz go niezbyt wiele, szczególnie jeśli zaczęłaś pracę w październiku

osobiście nie lubię pracowników, którzy z dnia na dzień rezygnują z roboty, ale też im nie utrudniam odejścia - bo z takimi ludźmi po prostu nie chcę pracować. A jak już będziesz wiedziała, że w tej drugiej pracy Cię przyjmą, to nie możesz jak człowiek iść z pracodawcą pogadać, że tam masz lepszą ofertę i żeby Ci nie utrudniał odejścia. Albo powiedzieć, że masz tam lepsze pieniądze i jeśli on Ci takie da to zostaniesz. Z drugiej strony skoro masz umowę na 3 miesiące to jeszcze nie wiadomo czy pracodawca jest z Ciebie zadowolony i może wcale nie robić problemu z Twoim odejściem.

No tak.Ale nie jestem jedynym pracownikiem w firmie i na pewno firma nie ucierpiala by gdyby kogos zabraklo na jakis czas..

to już nawet nie chodzi o to żeby firma ucierpiała - tylko o nie palenie za sobą mostów jeśli pracownik jest ze mną szczery to go nie skreślam i nawet w kryzysowej sytuacji jestem gotowa przyjąć go z powrotem a druga sprawa to normalne szczere podejście do pracodawcy, przecież to układ opierajacy się na wzajemnym szacunku

tzn. mam powiedziec prawde,tak??? dodam ze jest duzo chetnych na moje miejsce,ale nie odpowiadaja mi godziny pracy a bralam co bylo.Najnizsza krajowa,stres itp.Nie bardzo mi odpowiada ta praca no ale coz...

tak, tak -rozłóż się przed pracodawcą, on na pewno to doceni, po głowce pogłaszcze i nie potraktuje ambicjonalnie tego, że śmiałaś sama cokolwiek zadecydować a nie się ubezwłasnowolnić. Każdy jeden. A ten co pisze o nielubieniu to niech nie lubi. Na lubienie nie masz wpływu. Jak ktoś ma z nielubienia korzyści to będzie nielubil.