Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jesienny wiatr

zupelnie nie wiem o co chodzi....

Polecane posty

Nie chce o moich rozterkach rozmawiac z nikim mi bliskim, dlatego pisze tutaj. Streszczajac: mieszkam w niemczech, od pieciu lat jestem w zwiazku partnerskim z duza roznica wieku, mam dorosla corke. W tym roku chcialabym wyjechac na swieta bozego narodzenia do Polski, do moich rodzicow i rodzenstwa. I tu sie zaczyna! Moj partner swiruje. Nie pojedzie ze mna, poniewaz do niego na kazda wigilie zjezdza sie jego rodzina: dzieci z rodzinami, siostra i jej corka tez mezami, i tak od lat. A na drugi dzien swiat dojezdza jeszcze dalsza rodzina na odwieczny uroczysty obiad. Wiem, piekna tradycja, ale czy moim obowiazkiem jest w niej uczestniczyc? Gdy powiedzialam, ze wyjade, to moj partner oszalal. Nie znam go takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michelle O.
moze jak raz nie poddasz sie jego swirom to nastepnym razem zajarzy o co chodzi w związku partnerskim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinna byc jakas rownowaga, raz jest po jego raz po Twojej stronie, czemu masz Ty odmawiac sobie co roku przyjemnosci a on nigdy? Moj akurat nie chce jezdzic do mojej rodziny z pewnego powodu, czy Twoj partner ma jakis powod, by nie chciec jechac do Polski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, to sama wiem. tylko skad te swiry, o co wlasciwie chodzi? bo jak pytam, to ogolnie brakuje mu argumentow. mowi tylko, ze to dla niego wazne... a na pytanie dlaczego macha rekami... mial ktos moze podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powodem jest to, ze to wokol niego od lat zbiera sie cala jego rodzina, co zreszta bardzo go cieszy. u niego w domu. i poki tak jest on nie chce z tego rezygnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ale powiedz, ze on ma to co roku a Ty nie masz przez to szansy spedzic swiat ze swoja rodzina i dla Ciebie to tez jest wazne.. przeciez nie tylko z jego uczuciami sie macie liczyc tylko z wlasnymi, zaproponuj wspolne rozwiazanie dla Was obojgu, zeby zadne sie nie zmuszalo do czegos tylko, zeby w takim razie znalazl rozwiazanie takie, by byl i wilk syty i owca cala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaproponowal, ze jak juz musze, to zebym pojechala na wigilie i wrocila w pierwszy dzien swiat, zebym mogla byc na drugi dzien swiat na tym rodzinnym obiedzie. Tylko, ze ja mam do przejechania 800 km... nie wyklucza, ze w przyszlosci, jak juz te rodzinne spotkania troche sie rozluznia (a duzo na to wskazuje) chetnie pojedzie ze mna do Polski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest jeszcze cos, poprosil zebym dala odpowiedz do weekendu, ...bo od tego zalezy decyzja o naszym wspolnym urlopie, na ktory chcemy jechac w styczniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość funkystylee
skoro on ma swoje tradcyje, ty mozesz miec swoje 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość funkystylee
to brzmi jak jakis szantaz. ja pierdole...:O wspolczuje Ci. to Ty cale lata swieta bez wlasnej rodziny spedzasz, ze jemu bylo dobrze? co za skonczony egoista, szok!!! jestem oburzona z czyms takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym pojechala, nawet dlatego, zeby pokazac, ze tez masz swoje potrzeby, niech zobaczy jak to jest kiedy ta druga osoba sie z tym nie liczy. Z tym "odpowiedz do weekendu" to takie troche.. kobiety nie umieja podejmowac szybkich decyzji (dlatego nie ma duzo kobiet-pilotow) nie jestem przeciwko! po prostu sama tez wiem po sobie, nie wiem jaka jestes osoba, ja jestem waleczna i z temperamentem, dlatego pojechalabym sama na CALE swieta, niech sobie robi z tym urlopem w styczniu co chce, przynajmniej raz Ci sie nalezy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa.. i bawilabym sie tak zajebiscie, ze nie chcialoby mi sie wracac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, taka wlasnie mam chec, pojechac. temperament owszem, mam, czasami nawet mam go za duzo. w poprzednim zwiazku nie raz emocje braly gore i niestety nie zawsze wychodzilo to na dobre... dlatego teraz zastanawiam sie i analizuje zanim podejme decyzje jaki on ma cel? naprawde do tej pory swietnie dogadywalismy sie w kazdej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość funkystylee
myslisz, ze on tutaj dziala z premedytacja, zeby...? pokazac Ci twoje miejsce i ustalic jakies nowe zasady, w ktorych to on jest panem? czy jakas nieuczciwosc zweszasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieuczciwosc nie. Raczej niepewnosc. Byc moze obawe, ze moj wyjazd moglby oznaczac jakas zmiane w moim zyciu, nie koniecznie z miejscem dla niego. Jak mowilam miedzy nami jest duza roznica wieku, a moja corka jest na wylocie z gniazdka. To dla niego taki punkt, w ktorym ja bede kompletnie wolna. Nie powinien miec zadnych obaw, ale moze jednak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój partner wydaje się być człowiekiem próbującym cie uzależnić od siebie, pokazać ci twoje miejsce w waszej relacji i dlatego... postawiłabym na swoim. Choćby to miał być tylko ten jeden raz. I choćbym miała nie jechać w styczniu na urlop. I choćby nie wiem co jeszcze :) Coś mi tu pachnie toksynami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co dla Ciebie jest ważne??? facet który nawet nie jest twoim mężem czy rodzice którzy Cię wychowali i wspierali???? ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji,że muszę co rok spędzać święta z facetem i jego rodzinką,a ty co własnego zdania nie masz????Pan i władca każe i Ty tak robisz,nie pomyślałaś że twoim rodzicom może być przykro????moja siostra robi dokładnie to co ty,któreś święta z kolei spędza z rodzinką mężusia a mi rzygać się chce że jest taka nieporadna życiowo,moim rodzicom jest bardzo przykro ale to wina jej nie jego.Tak samo ty musisz stawiać na swoim a nie słuchać pana i władcy no chyba że cię utrzymuje to już inna bajka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×