Gość Przemysłaf 2111 Napisano Listopad 2, 2012 Tak się zastanawiam czy ktoś może być nieszczęśliwy z natury , czy taki ktoś ma szanse na lepsze życie i zmianę samego siebie czy też to jest nieodwracalne . Poprostu nic mnie nie cieszy :-O żeby poznać dziewczynę muszę udawać przed nią że jestem zadowolony pewny siebie zabawny i tak dalej... No i dobra . Wszystko było by ok gdyby nie to że na takie udawanie w końcu brakuje energi i czar pryska jak bańka mydlana.. Wtedy to już nic nie idzie poprawić chociaż ta osoba przez jakiś jeszcze tam czas jest przekonana że taki właśnie jestem jakiego mnie poznała. Już sam nie wiem co o tym myśleć . Czy mogę być szczęśliwy bez udawania czy też takie przygnębienie to mój stan naturalny i nawet miłość mi w tym nie pomoże . A może jednak miłość może dać tyle energi na zmianę ? Zastanawia mnie to ale raczej nie jest to możliwe . Co o tym myślicie ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach