Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mala kropla wody

Siostra chce oddać chore dziecko... Jak ją wesprzeć?

Polecane posty

Gość mala kropla wody
43534534543 dziekuje bardzo za informacje. Zapytam siostry czy cos wie na ten temat i jak sie na to zaopatruje, ale mieszkamy w duzym naprawde miescie wiec watpie by nic nie slyszala na ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo ciezka sytuacja. Ale wasza mama nie ma prawa wplywac na decyzje Twojej siostry ani na to, kto ma sie opiekowac dzieckiem. jesli chce to niecfh sama sie nim zajmie a nie Was probuje do tego namowic. kto kto nie mial do czynienia z ciezko chorym dzieckiem nie wie i nie zrozumie. A mowiac do cznenia nie mam na mysli ''widzialam chore dziecko, lub sąsiedzi maja''. wspieraj siosre. doskonale rozumiem jej decyzje i pewnie zrobilaby6m to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kropla wody
43534534543 Mialabym kilka troche osobistych i kontrowersyjnych moze pytan, ale jesli bys sie pojawila to daj znac czy moge zapytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43534534543
ja jestem z Poznania, i jest tu wybór spory tych przedszkoli.... jest to b. duza pomoc, jak dziecka nie ma ok. 8 godzin dziennie... Potem jest szkołą, do której moze chodzic do ukończenia 21 lat, i lepiej miec nauczanie normalne, nie indywidualne, wtedy dziecko moze chodzic sporo tych godzin, tez musi byc za darmo dowozone przez gminę tam i z powrotem, moje ma zajęcia od ok. 8 rano, do 13-14, a potem jest 2 godziny w swietlicy, i odbieram je o 16... tez nie mówi, wprawdzie chodzi, ale niewiele rozumie, w tej szkole sa jednak tez dzieci w niepełnosprawnoscią głęboką, na wózkach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinka11kja
to jest mój naprawde ostatni post:) Jeśli twoja siostra wyrzuci dzieciatko chore do szpitala( bo nie ma czasu na kino ,i ksiazke) to niech przynajmniej interesuje sie jego losem....niech przyjezdza go przytulac, czytac ksiazki na dobranoc,ucałować...(to jest jej krewi geny) czy niema oparzen na pupie, czy nie jest głodzone(ja tam nie wierze tym babom z PRL) niech chociaz w ten sposob nie opuszcza tego co sama poczeła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia dobra rada 2
karolinka11kja - gdybyś tyle nie siedziała na kafeterii miałabyś czyste zęby :) żenująca jesteś, ja też mam 4 letnią córkę, do złobka nie chodziła, rok temu poszła do przedszkola, przez całą ciążę i po ciązy pracowałam (pracuję w domu), mam swoje hobby, wychodzę ze znajomymi. Myślę że jesteś strasznie niezaradna skoro na nic nie masz czasu przy jednym zdrowym dziecku. Pewnie Pan Mąż musi cię utrzymywać i znosić twoje pyskate komentarze, bardzo mi go szkoda. Autorko, nie dziwię się Twojej siostrze ale dziwię się Tobie, ta kobieta nie ma ani jednego dnia, ani jednej godziny dla siebie a Tobie i twojej schorowanej mamie ani w głowie jej pomóc, chcesz ją wesprzeć? weź od niej dziecko chociaż na dzień, a mama na drugi dzień, pracujesz? a od kiedy to jednego wolnego dnia w miesiącu nie dają? Z całym szacunkiem ale rozumiem ją że chce oddać, ona w was nie ma żadnej pomocy, tylko gadać potraficie razem z mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endo7
Autorko! Popieram twoją siostrę to jej życie i ma je przeżyć tak jak chce.Ci wszyscy co jej radzą żeby nie oddawała dziecka nie będą z nią za rok, dwa , dziesięć , a będzie coraz ciężej.Ona nie daje już rady !! Po prostu , czy tak ciężko to zrozumieć? Starała się przecież !!! Przekaż swojej siostrze ,że jeśli tak czuje ,że nie daje rady to niech robi jak uważa i nie słucha innych !!! Bo innych nie będzie z nią w każdej minucie i godzinie cierpienia.Zawsze tak jest . To jest jej decyzja i jej męża i koniec. Nienawidzę jak ludzie się wpieprzają w życie innych, radzą na tematy ,których nigdy nie przeżyli i mogą się tylko domyślać , ale tego nie przeżyli i KONIEC. JESTEM Z WAMI CAŁYM SERCEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43534534543
no i dla takich rodziców to chocby tydzien kompletnego odpoczynku to jak najlepsze wakacje, więc jak masz mozlwiosc wziecia dziecka chocby na tydzień... to byłaby ogromna pomoc. Moje jezdzi na 5 dni na zieloną szkołe, z opiekunek ze szkoły, a ja całe 5 dni mam dla siebie, co tez jest super... W moim miescie byc moze powstanie tez taki specjalny hotel dla dzieci niepełsnorpawnych, jak rodzic np. idzie do szpitala i nie ma nokogo co zająłby się dzieckiem, albo nawet jakby chciał odpocząc tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kropla wody
ciocia dobra rada 2 mama nie wezmie wnuka na dluzej niz 2-3h bo nie da sobie rady z powodu choroby. Ja bralam siostrzenca na soboty czasem na niedziele by siostre odciazyc i miala czas dla siebie i meza. Niestety tak jak pisalam jestem od niecalego roku a dokladnie od stycznia w tym miescie i juz wtedy siostra byla zalamana. Mysle, ze teraz juz nie chodzi o pomoc, a o to, ze ja to po prostu przeroslo i ma dosyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kropla wody
43534534543 pisalam juz, ze nie mam mozliwosci wziecia siostrzenca na tydzien. Na sobote lub niedziele tak (czasem w soboty tez musze poprocowac), ale nie w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43534534543
w takim przypadku to kazda pomoc, najlepiej jak mozna liczyc na nia z góry, jest bezcenna. Choby raz na dwa tygodnie cala sobota, albo weekend....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To może ja....
Mam chore dzieci i wyobraź sobie, że nie rozumiem jak można oddać tak małe dziecko do zakładu. Jedno jest autystykiem, drugie jest bardzo chore, w tym na epilepsje. Cały czas trzeba się nim zajmować, a jesteśmy w tej sytuacji tylko z mężem. Nikt nam nie pomaga. I wyobraź sobie, że wszystko jest kwestia organizacji. Nie wierze szczerze mówiąc w ten ciągły brak czasu na cokolwiek poza rehabilitacją. Czy dziecko twojej siostry nie śpi, czy jej mąż wogóle si nim nie zajmuje? A druga rzecz mówisz, że nie stać ich na opiekunke, a stać ich na opłacanie ośrodka do którego chcą go oddać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43534534543
takie osrodki są tez damowe, typu dps, to chyba jasne, państwo musi to opłacac, tylko dlatego zrsztą dają te zasrane świadczenia pielegnacyjne, opłaca im się, bo utrzymanie tekiego dziecko w zakładzie to koszt 3 tys zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kropla wody
Szanuje osoby, ktore wychowuja chore dzieci oraz ich zdanie na temat oddania. Ja jednak tutaj nie decyduje, moge doradzac, wspierac, ale nie decydowac czy wywierac jakis nacisk. To moja siostra, widze jak jej ciezko, moze miala za malo wsparcia w tym wszystkim od poczatku. Nie wiem. Bede z nia jeszcze rozmawiac, porusze temat na pewno przedszkoli. A nie boicie sie co bedzie jak dzieci beda dorosle, silne i agresywne? Gdy nie bedziecie mogly dawac im rady? przepraszam za to pytanie z gory, jesli nie chcecie nie odpowiadajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To może ja....
Jasne, że są i warunki cudowne i personel kochający...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43534534543
jesli o mnie chodzi, to moje dziecko nieraz wykazywało agresję, zaczęło się jak miało ok. 5 lat, w szkole tez nieraz miałam z tym problem. wpadłam jakies półtora roku temu zeby zacząc podawac suplementy, i kwasy Omega 3 w 80 % polepszyły te ataki złego humoru bez przyczyny, teraz to zupełnie inne dziecko... bałam się, że bedzie miał nauczanie indywidualne, wtedy to tylko 10 godzin w tygodniu, dla mnie to byloby jak grób, ale jest coraz lepiej... w ogóle polecam kwasy Omega 3 , najlepiej pod postacią Eye Q, witaminę B15- mozna zamówic na allegro, no i magnez z b6 na problemy neurologiczne, a także jak najmniej cukru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To może ja....
Ale agresywne 4-letnie dziecko, to nie agresywny dorosły. Oddaje je teraz, bo za 14 lat będzie dorosłe? Dziwna logika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kropla wody
a nie boisz sie w przyszlosci, gdy bedzie mialo np. 25 lat to co wtedy? Bo wnioskuje, ze masz mlodsze duze dziecko skoro chodzi do szkoly jeszcze. Przepraszam za takie pytania, ale to juz bardziej mnie interesuje od strony praktycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kropla wody
To może ja.... nie, nie. Siostra nie chce oddac, bo bedzie agresywny. To pytanie o agresje i reszte jest ode mnie tylko. Dlatego przeprosilam z gory za moja ciekawosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43534534543
Mam obecnie dziecko 10- letnie, zyję dniem dzisiejszym, w sumie to nie mysle, co bedzie potem, ale na szczęście widze poprawę u niego, wolną, ale zawsze. Nigdy nie wiadomo co będzie, mogę wpasc pod samochód i problem się zdeaktualizuje. Jakby była taka sytuacja, że np. jakby była w wieku 25 lat kompletnie przestałabym sobie radzic, to nie mialabym innego wyjscia... Zresztą chyba łatwiej oddac dorosłego do DPS- u niz maleńkie dziecko, czaem mimo prób nic nie wychodzi, ale oddając małe dziecko to kompletna kapitulacja... Chcę zrobic co mogę po prostu... Załuję tylko, że nie mam pracy, strasznie ciężko znalesc, myślę, ża jakbym pracowała, to moje zycie byloby zupełnie normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To może ja..
Wiesz, po to są leki, terapie, rehabilitacje. Nie można z góry zakładać co będzie za 20 lat, bo nikt tego nie wie. Idąc tym tokiem myślenia rodzice mordercy też powinni przewidzieć, że ich dziecko w dorosłym życiu będzie agresywne i zawczasu go zamknąć. Po prostu to jest moje dziecko i kocham je niezależnie od tego jakie jest, a nawet bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kropla wody
dziekuje za odpowiedzi na moje pytanie. Zycze wam jak najlepiej, duzo sily i radosci w wychowyaniu chorych, ale jednak wlasnych dzieci:) Mojej siostry nie chce oceniac, bo uwazam, ze ma prawo do takiej decyzji. Moze dla jednych to poddanie sie, dla drugich tchorzostwo, a dla trzecich egoizm, ale w tej chwili nie moge jej odwodzic od decyzji czy potepiac. Moge tylko rozmawiac z nia. Mam nadzieje, ze jakkolwiek zakonczy sie ten nasz rodzinny dramat to nie ucierpi na tym i matka i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucy

Współczuje Twojej siostrze i podziwiam ze tyle wytrzymała. Od dziecka miałam kontakt z takimi osobami bo moja ciocia pracowała w ośrodku z chorymi dziećmi, mysle ze jest to dobra opcja. Nic mu nie zabraknie, będzie miał rehabilitacje, odpowiednie leczenie itd dużo mam oddawało tam swoje dzieci i je odwiedzało. Niema się czego wstydzić nie każdy ma siłe by opiekować się takim dzieckiem. W naszym społeczeństwie jest pewne zakłamanie, matki boja się otwarcie przyznać ze maja dość pewnych rzeczy. 

W mojej rodzinie tez było chore dziecko Chore genetycznie. Nie mówiło, nie chodziło, nie myślało trzeba było się nim opiekować non stop. To był koszmar dla matki jak i rodziny. Ile tez można pomoc jej mając na głowie swoje obowiązki itd 

osoboscie podjęłam decyzje ze jeszeli urodzę chore dziecko to je oddam. 

Mnie obchodzą mnie opinie ludzi, oni zawsze maja dużo do powiedzenia. 

Kazdy się wymądrza a pomoc niegdy nie pomogą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×