Wasze podejście do antykoncepcji

Jakie macie podejście do antykoncepcji i ewentualnego nieplanowanego posiadania potomstwa? Ja uważam że w ciąże wcale tak łatwo się nie zachodzi, zabezpieczam się, uważam w trakcie i po, ale zdaję sobie sprawę z tego ze zawsze jest ten jakiś promil szans że można zajść w ciążę i trzeba mieć tego świadomość i dojrzeć do seksu zanim zacznie się go uprawiać ! Z kolei mój chłopak uważa że jestem niedojrzała mówiąc tak, bo skoro biorę pigułki , on dodatkowo używa prezerwatyw(jego wymysł) i nie kończy we mnie a każdą prezerwatywę zużytą dokładnie ogląda i sprawdza pod ciśnieniem wody przez pół godziny po stosunku to nie ma szans że zostaniemy rodzicami a jeśli zostaniemy to będzie moja wina bo na pewno specjalnie pominęłam pigułkę :) I tak się spieramy już od dawna kto ma rację... a jak jest u Was? :)

rację masz ty. ­ ale ten wasz seks z tymi wszystkimi wyczynami twojego faceta chyba przypomina bardziej komedię niż cokolwiek innego :P

jest przeciez misoprostol, łykasz i po ciazy. Serio nie rozumiem z czym wy macie problem dziewczyny. Dziwnie bym sie czula usuwając 8tyg ciaze+ ale wczesniej? Są tez tabsy PO.

twoj chlopak to nie chlopak tylko chlopiec !!!!!!!

Rację masz Ty...ale ten proces sprawdzania prezerwatywy mnie rozbawił :D

seks się biorą :( Nie jesteś gotowy na ewentualną wpadkę, nie sekś sie. Proste jak drut