Proszę o pomoc, nie wiem co robić.

Dziewczyna mnie zostawiła, byliśmy razem około miesiąca, wcześniej była zauroczona i to zauroczenie przeszło, nic poza tym, żadnego większego uczucia, oddalała się ode mnie, nie czuła nic podczas pocałunku, mówiła, że się ze mną nie męczy, ale to nie ma sensu... Powiedziała mi, że nie chce tracic ze mną kontaktu, możemy się spotykać jako przyjaciele. Nie wiem czy mam się do niej odzywać? Czy jest szansa, że ona kiedyś mnie pokocha? Co robić w takiej sytuacji? Wiem, że temat był przewijany na forach wiele razy, ale nie mogę znaleźć niczego opisującego dokładnie moją sytuację. Pomóżcie.

Spotykaliście sie miesiac, a ty tak przeżywasz rozstanie? To chore :o. Odpuśc sobie, bo nie masz u niej szans. Pewnie zwyczajnie stwierdziła, ze z tego nic nie wyjdzie.

Chyba za bardzo chciałem aby to wszystko trwało jak najdłużej, stąd to przeżywanie po rozstaniu, mimo tak krótkiego czasu bycia ze sobą

To bez znaczenia jak długo trwało uczucie . Kobiety bywają "zmienne" , trzeba się pogodzić z zaistniałą sytuacją. Nie odzywaj się , pozwól jej zdecydować , co dalej i czy dalej .

rozstanie po miesiącu to zaden dramat , po latach to juz tragedia ale wszystko jest do przeżycia :)

Po miesiacu zwiazek???

Pewnie cie blizej poznala i stwierdzila,ze nie chce takiego faceta.

Po prostu z jej strony uczucie się wypaliło, zazwyczaj się pogłębia, ludzie się do siebie przywiązują, kochają się nawzajem.... a tu niestety było na odwrót, zauroczenie przeszło i nic więcej nie czuła

No wybacz,ale po miesiacu nie ma mowy o uczuciu, moze byc zauroczenie,ktore mija,kiedy przychodzi moment otrzezwienia. I wcale nie prawda,ze cos sie poglebia zazwyczaj. Ludzie sie poznaja i wtedy oceniaja czy partner jest tym,kto nam odpowiada.

Wychodziłoby na to, że juz wszystko stracone i nie ma o co walczyć