przestałem kochać narzeczoną

Jesteśmy ze sobą 2 lata , zaręczeni na początku zakochani po uszy ja szczególnie ,po 2 latach nie czuje tego co na początku nawet w 50 % sprawianie jej przyjemności przestało być dla mnie takie ważne częściej się kłócimy ona to widzi pyta się mnie czy jeszcze ją kocham i czy nigdy jej nie zostawiam przytakuje bo nie umiem inaczej nie wyobrażam sobie zeby jej powiedziec o moich uczuciach które się wypaliły, nie wiem co robić jestem nieszczęśliwy ale nie umie zerwać bo wiem że ją zaboli nie umiałbym , mam tkwić do końca życia w nieszczęściu ? czy próbować ratować ten związek ? nie mam z kim pogadac na takie tematy serce nic mi nie podpowiada nie wiem co robić pierwszy raz pisze na takim forum

Nie umiem... Nie kocham... Nie czuję... Nie wiem... Jesteś miękka rura, autorze.

bo z ciebie baba nie facet...

bylo sie nie zareczac tak szybko

masz dopiero 23 lata - nigdzie nie jest napisane że pierwsza dziewczyna ma być zaraz żoną, przeciez zanim jest się z kims na stałe to często ludzie zminiają partnerów, te zaręczyny widocznie były zbyt szybko. Nie ma sensu sie unieszczęśliwiać bo jak jej nie kochasz to ona to odczuje - chcesz się ożenić z kimś kogo nie kochasz? Chcesz na kilkadziesiąt lat zmarnowac jej i sobie życie gdzie może czeka na ciebie jakas prawdziwa miłość? W imię czego chcesz sobie i jej zgotowac taki los? To jest bez sensu - powiedz jej o tym co czujesz i jezeli nic już w tobie nie ma to daj jej wolnośc i sobie bo ryujnujesz wam obojgu życie - jesteście zbyt młodzi żeby być na siłę razem - nie macie ślubu, nie macie dzieci i nnych wspólnych spraw - chłopie oprzytomniej i nie rób z was męczenników