on nie chce ze mną zamieszkac

czy mam zakonczyc zwiazek ? Po 4 latach bycia ze sobą ,wielkich i wzniosłych deklaracjach facet mowi mi że nie wyprowadzi się od mamy,nie kupimy wspolnie mieszkania bo tak jest dobrze. Mamy oboje stała pracę niezle zarobki,stac nas na kredyt. Jemu jest wspaniale spotykac sie tylko wyjezdzac itp. To sa jego plany na zycie. Ja jrstem załamana nie wiem co mam dalej robic. Czy juz wszystko stracone. Kocham go bardzo i chcę byc na zawsze. On nie mysli o tym w ogole . Wiem ze mnie kocha zalezy mu na mnie jest uczuciowy i w ogole dla mnie ideał.jak to mozliwe ze nie chce ze mna mieszkac i ze to mu wystarcza. Chyba oszaleję.pomozcie.

Piszesz, ze dobrze zarabiacie i ze stac was na kredyt. Pytanie czy opcja z kredytem jemu odpowiada? Sa osoby, ktore jak ognia boja sie i unikaja kredytu, zwlaszcza jak maja go wziac jakby na spolke z osoba co do ktorej tak w 100% nie sa pewne jak to bedzie jeszcze w przyszlosci. Ile macie lat?

3mj sie daleko od takich egoistow

w grę wchodziłaby nieduza suma mam oszczednosci na wkład własny. On chyba boi sie kupowac na społkę bo musi łozyc na dom w ktorym mieszka z mamą. Mamy ja 30 , on 32. Myslalam ze jak sie kocha to ryzyko kredytow czy wspolnot jest rzecza drugorzedna . Wiekszosc moich znajimych mieszka razem i razem cos mają dzieki kredytom.

zaproponowałam kiedys wynajecie mieszkania stwierdził ze to głupi pomysł . Wiem ze nigdy nie zamieszkamy razem dla mnie to dramat a dla niego nie. Jak mam zostawic faceta ktorego kocham. Jak mam dalej zyc

Jestescie przeciwnikami malzenstwa?

Tak pytam o to malzenstwo, bo moze on ma poglady tradycyjne, ale fakt, ze nie oswiadcza sie Tobie moze rzuca tutaj ogolnie swialo na sprawe z mieszkaniem i kredytem. Rozumiem, ze teraz kazde z was mieszka z rodzicami?

rozpieszczonym przez rodzicow, szczegolnie pewnie matke i nic nie zmieni, bo tak mu wyodnie,

30, 32 i mieszkaja z rodzicami, co z tego ze macie stale pensje, jak dla mnie to wstyd w tym wieku. I jestescie ze soba 4 lata... nie jestescie juz mlodzi, wiec slub bylby w waszej sytuacji jak najbardziej adekwatny

im szybciej go zostawisz, tym szybciej bedziesz mogla sobie ukladac zycie z dojrzalym mezczyzna (ten raczej nigdy nie dorosnie, a powinien juz dawno:o)

Powiedz facetowi, że dla Ciebie bycie razem to wspólne mieszkanie (i co tam jeszcze dla Ciebie ważne). Jeśli tego nie chce to się rozstańcie i po sprawie. I tak się rozstaniecie prędzej czy później przy sprzecznych wizjach przyszłości.

hahaha ale jaka on ma wizje przyszlosci, zycia z mama:D

" hahaha ale jaka on ma wizje przyszlosci, zycia z mama " i ma do tego prawo. Sęk w tym, aby oboje nie tracili ze sobą czasu jeśli tak jest.

Jest to dziwne. Albo facet nie kocha Cie tak jak sadzisz i jednak nie wiaze z Toba przyszlosci. Albo... no wlasnie nie wiem... liczy, ze wprowadzisz sie do nich? Taka propozycja padla? A on splaca jakis kredyt tej mamie? Skoro on tak zwiazany z ta matka jest, to chyba ona nie ma (juz) meza? Raczej to rzadko spotykane, zeby ludzie w tym wieku po tylu latach razem nie chcieli razem mieszkac:O Wiec obstawiam 2 wersje: 1) nie wiaze z toba przyszlosci 2) jest uzalezniony od matki mentalnie, psychicznie

weź kup sama kawalerkę na kredyt i ciesz się spotkaniami z normalnymi facetami. Jak znajdziesz normalnego faceta to sprzedasz małe mieszkanko lub zamieszkacie razem. On najbardziej kocha mamusię, a z tobą dla seksu .

tak, ale teraz po 4 latach nagle mu sie przypomnialo, ze nie chce zwiazku tylko u mamy bedzie sterczal:D co innego jakby od poczatku kawe na lawe wywalil, ze spotykamy sie tylko w ukladzie bez zobowiazan! ten facet to egoista i dupek

ktos dobrze wyzej radzi, wez sobie sama kawalerke na kredyt (do konca roku jest jeszcze doplata), faceta olej

Racja. Facet ogranicza Cie i przez niego tkwisz z rodzicami w mieszkaniu. Skoro masz oszczednosci, masz mozliwosc wziecia kredytu, faktycznie kup sobie jakies mile, fajne mieszkano i wyprowadz sie od rodzicow. Ja tez wyprowadzilam sie w wieku 30lat. fantastyczna sprawa :)

z wieloma wypowiedziami sie zgadzam. Nie zaproponował mi przeprowadzki do siebie. Jestem strasznie rozgoryczona. Na wspomnienie o rozstaniu zareagował histerycznie. To człowiek skłonny do szantazu. Ja straciłam juz radosc z zycia. Boję się rozstania. Wiem ze bede tesknic i nie dam rady. Nie jestem typem kobiety za ktorą latają faceci. Nie spotykam innych. Zostanę sama . Juz jestem załamana i bliska depresji

A chcesz tak zyc? Daj sobie szanse na inne zycie, przeciez z tym gosciem nie ma przyszlosci... a co jak zdecydujecie sie na dziecko?

Pamietaj, ze lepsza jest samotnosc niz marne towarzystwo. Ponadto, na jego towarzystwo jakiekolwiek ono nie jest, liczyc raczej i tak nie mozesz. Wydaje sie byc nieszczesliwa juz teraz. Ten zwiazek jakby nie rokuje zbyt. Brak planow na przyszlosc po tylu latach i w takim wieku... Przemysl to. Jeszcze wiele mozesz zmienic. I nie boj sie tego, ze jak odejdziesz to zostaniesz sama. Przeciez piszesz, ze on i tak nie bedzie z Toba mieszkac. To co to bedzie za zwiazek? jakas taka proteza zwiazku. Przemysl to.

Macie możliwość mieszkania z rodzicami a Ty wybrzydzasz bo masz parcie na to żeby cisnąć się na swoje.Wiesz ile par, małżeństw w wieku 30-40 lat mieszka z rodzicami ? CAŁA MASA bo takie są reala w Polsce.Mało kogo stać na wynajmowanie mieszkania opłacania rachunków a do tego trzeba jeszcze coś do gara włożyć prawda ? Nie dziwię się Twojemu facetowi bo mi osobiście a mam 28 lat i też mieszkam z rodzicami było by szkoda wywalić 1500zł na mieszkanie z opłatami w jakimś bloku.W domu mam całe piętro dla siebie i nikt mi tutaj nie patrzy na ręce a do rachunków dokładam się 300zł co drugi miesiąc i wiem że żyję bo pensję mogę przeznaczyć na własne wydatki a po za tym mam świetny kontakt z rodzicami i zostanę z nim na starość.Mojej dziewczynie to odpowiada jak najbardziej i nie ma nic przeciwko mieszkania tutaj z nimi.Masz takie ogromne parcie na to a później będziesz tutaj pisać i się żalić jaki ten kraj jest beznadziejny bo całą wypłatę przewalasz na opłaty i mieszkanie :)

Do autora postu powyzej- autorka napisala, ze nie padla propozycja by zamieszkala z nim w domu. Wiec masz jednak inna sytuacje niz ona.

W takim razie najmocniej przepraszam, nie doczytałem do końca jej posta tylko intuicyjnie się kierowałem :)

dokladnie, ponadto ich stac na wlasny kat

odeszlam, zakonczylam to i w sumie nie zaluje.czasami wspominam te dobre chwile ale szybko sprowadzam sie na ziemie. obecnie zaczynam budowac nowy zwiazek...

Całkiem możliwe że należy do tych facetów którym życie na kocią łapę idzie na rękę, nie ma zobowiązań wobec Ciebie, ma seks na kiwnięcie palcem a jak jedziesz do domu to odpoczywa od Ciebie.Wydaje mi się również że będzie gustował w pornolach i lubił je oglądać, do tego może sobie kręci na boku z małolatami, wyrywa je i często wali konia dlatego nie po ręce mu mieszkanie z Tobą na stałe.Tak też może być.

straszne wizje-pornole itp.odpadają tego akurat jestem pewna. Wiem jakie sa realia w polsce. Nie jestesmy bogaczami mieszkania i koszty utrzymania sa wysokie. Wiadomo. Sytuacja na rynku pracy tez wiadomo. Ale jak ma rozwijac się związek? Są ludzie w gorszej sytuacji materialnej i decyduja się na slub wspolne mieszkanie czy dzieci. KASA to rzecz nabyta a miłosc??? Nie wierzę bym mogla jeszcze poznac kogos kto pokochałby mnie. Nie jestem typem towarzyskim

Piszesz o milosci, ale jakos ten zwiazek wasz tak nietypowo uklada sie jakos. Troche mi ten wasz zwiazek przypomina taki samolot, ktory koluje nad lotniskiem i koluje, i koluje...

........i nie zamieszkacie razem w innym domu....wczesniej czy pozniej chlpczyk wroci do mamusi :D i bedzie bzykal co mu wpadnie po drodze pod nogi