Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość layla92

zapracowany chłopak,odległosc a miłość.. nie wiem co dalej...

Polecane posty

Gość layla92

od kilku miesiecy krece z chłopakiem,który mieszka 100km ode mnie...studiuje,pracuje i tam mieszka.. wiadome,ze sa na swiecie takie zwiazki na odleglosc..problem jednak w tym,ze on w ogole nie ma czasu nawet na rozmowe ze mna.. z jednej strony go rozumiem,bo nie dosc ze praca,w której jak twierdzi nie am ani chwili wolnego, z drugiej studia... rozmawiamy ze soba codziennie po ok 5 min,a czasami nawet mniej bo zaraz musi uciekac dalej pracowac...od czasu do czasu zadzwoni na chwilke i znowu musi wracac do obowaizkow.. ja juz nie wiem co robic...ostatnio mowilam mu,ze poswieca mi za mało czasu,ale wydaje mi sie ze zaczelam za bardzo naciskac... bardzo za nim tesknie i potrzebuje rozmowy z nim.. najgorsze w tym wszystkim jest to,ze nie chce zerwac tego wszystkiego...ciagle chce o to wszystko walczyc,ale nie wiem,czy jest w ogole sens..co mi radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość layla92
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zsxdrctyvugbunhijm
z tego nic nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaZniesmaczona
Uważam, że nie powinnaś tylko Ty zabiegać o tą znajomość. Kiedy facetowi naprawdę zależy to znajdzie czas nawet przed snem żeby zadzwonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś czuję, że autorka siedzi w domu rodzinnym i jej jedynym zajęciem jest pierdzenie, bądź studiuje jakiś bzdurny kierunek i zagląda od czasu do czasu do książki i to jedyne jej zajęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomnij. Ja z moim chłopakiem mamy taką samą sytuację, oboje pracujemy i studiujemy. Musieliśmy razem zamieszkać żeby się w ogóle widywać, a i tak się nierzadko nawet w drzwiach nie mijamy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mieliśmy taką sytuację, 250 km, On praca + studia zaoczne, ja praca. Co 2-3 tygodnie na weekend przyjeżdżał, lub ja jechałam :) Daliśmy radę przez 4 lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość layla92
Kevin Poniatowski: nie bądź bezczelny nicponiu, bo jestes tu po to żeby doradzic,a nie rzucać głupie uwagi.. Ty to za to widze jestes człowiek sukcesu - pierdzenie w stolek i czatowanie na kafeterii..śmiech na sali OnaZniesmaczona: jak zatem mam sie teraz zachowac..powiedziec mu wprost,ze mam tego wszystkiego dosc,bo i tak to nie ma sensu,czy dalej to ciagnac przygladajac sie dalszemu przebiegowi sytuacji? co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość layla92
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×