jak zmienić swoje życie?

w skrocie:mam 33 lata,nigdy nie pracowalam.mam meza,dziecko.szkoly zadnej bo jedynie liceum... mam dosc siedzenia w domu,ale tez zero siły przebicia...zero przebojowosci...ogolnie dzikus ze mnie straszny... cholera!nie wiem od czego zaczac..bo chcialabym a boje sie... czuje sie dyskryminowana przez srodowisko...nie ma miesiaca by ktos nie zwrocil mi uwagi na moje"nierobstwo". albo otaczam sie niewlasciwymi ludzmi,albo naprawde w dzisiejszych czasach nie ma miejsca dla takich kobiet jak ja????? jeszcze powiedzmy 4 lata temu tak nie bylo!bylam zadowolona,pewna siebie kobieta!nie mialam kompleksow z powodu bycia kura domowa... wszystko zaczelo sie od komantarzy:O i tak z kazdym dniem mentalnie jestem juz kura a...bo ja wiem....dzdzownica?:O drrrramat:O

zakrecialam cos:O chodzi o to ze z kury stalam sie robakiem...bynajmniej nie awansowalam:O

Zamkniety Zamkniety J K K Mmm Hhj Zamkniety Zamkniety J KZamkniety Zamkniety J K K Mmm Hhj Hjjj Hhhjj Hh Hh Hh Jj K Mmm Hhj Hjjj Hhhjj Hh Hh Hh Jj Hhhjj Hh Hh Hh Jj

ale co?że Oddział? tylko to mi pozostalo?????:O

Zacznij od biura pośednictwa pracy do któego podlegasz i dowiedź się o kursy jakie oferują dla bezrobotnych. Wcześniej musisz się zarejestrować jako bezrobotna, kasy nie dostaniesz bo nie pracowałaś, ale będziesz jako bezrobotna i będą ci przysługiwać darmowe kursy i szkolenia. Jest tu kilka fajnych topików na temat gosodarowania wkręć się do któregoś będzie ci rażniej :)

Może rozejrzyj się za jakąś szkołą policealną? Mam na myśli studium - w większości są darmowe, weekendowe, zawsze to jakiś fach w ręku... Wiekiem się nie przejmuj. Sama chodzę na takie zajęcia i ludzie są bardzo różni - jestem jedna z najmłodszych (20) najstarszy pan jest po 40.

Tez jestem kura domowa. Dlugo mi to nie przeszkadzalo. Ale w koncu zaczelo. Mam 36 lat, dwoje dzieci. Chce nauczyc sie jezyka. Podstawy mam. Nie wiem w jaki sposob zabrac sie za to. Wszystkie podreczniki w domu przewertowalam, na kurs nie mam kasy i nie wiem co dalej.

oooo, coś dla mnie, też mieszkam na wsi, dowiadywałam się o kursy, ale mi one nie przysługują z racji iż jestem ubezpieczona w krus, jedynie kursy dla rolników ale to nie jest takie łatwe w załatwieniu, mam jedno dziecko, męża,

AWARIA KLAWIATURY WIEC SORRY ZA WIELKIE LITERY.... DZIĘKI ZA DOBRE RADY...PÓJSCIE DO URZEDU NA KURS TO DLA MNIE PÓKI CO PRZEPAŚC NIE DO PRZESKOCZENIA;) ALE MOZE FAKTYCZNIE ZACZNE OD KURSU JEZYKA?.... MARZYLO MI SIE ZAWSZE "OGARNĄC"ANGIELSKI.... WYJDE "DO LUDZI' NA POCZĄTEK I DALEJ JAKOŚ PÓJDZIE?:) POSZUKAM CZEGOŚ W OKOLICY:)

Moze jakis wlasny biznes, moze dobre ciasta pieczesz, przed swietami mozesz dorobic, pomysl pokombinuj no bo co innego??? Na kase w biedronce cie chyba nie ciagnie a i na dojazdy ile bys musiala stracic...

U mnie problem był taki ze nie miałam motywacji, na podjecie dalszej nauki bo znam siebie i wiem ze nie potrafie chlonac wiedzy, szybko trace czyms zainteresowanie. W pracy klienci do mnie czasem zagadauja ale nie potrafiłam podtrzymac rozmowy, czasem zeby glupio nie wyszlo to cos tam na sile odpowiadałam ,ale nie przychodziło mi to lekko. Dopiero dzięki oczyszczeniu aury ze strony http://energiaduchowa.pl stałam się osobą przebojową i znalazłam motywację do działania. Jestem obecnie uznawana za optymistkę, chociaż wcześniej było to nie do pomyslenia.