JAK DALEJ ŻYĆ ?

Jestem prawie rok po ślubie cywilnym. Mam 5 miesięczną córeczkę. Mam problem, z którym ciężko mi się uporać. Może ktoś pomoże, wesprze ? Otóż na początku, zaraz po ślubie zamieszkaliśmy u mnie, u moich rodziców. Byłam wtedy w ciąży. Mąż codziennie piwkował, co weekend się upijał. Jeździł po alkoholu samochodem po więcej, czasami znikał gdzieś bez słowa wieczorami, pił w ukryciu. Rozmowy, jego obietnice poprawy- wszystko na nic. Mówił takie przykre rzeczy. A potem twierdził, żebym się nie przejmowała, bo nerwy go ponosiły. I to ja byłam tą złą, dziwną, bo on musiał się napić, żeby zasnąć i się odstresować. Poza tym wieczory do późna spędzał przed komputerem, czułam się zaniedbana, nie poświęcał mi uwagi. Teraz mieszkamy u jego mamy, miejscowość dalej od mojej. Oczywiście dalej pije, często w ukryciu, nie może się powstrzymać. Jego ojciec to alkoholik i myślę, że mój mąż również ma problem. Ale do niego nic nie dociera. Ważniejszy jest komputer i piwkowanie. Ja jestem z dzieckiem gdzieś na szarym końcu. Mówi, że nas zostawi, że się rozstaniemy, że ma wszystkiego dość, że mu nie zależy. A potem jak zwykle tłumaczy się, że tylko tak mówił. Kłamie w żywe oczy na temat swojego picia w ukryciu. Nic do niego nie dociera, wiecznie to ja jestem tą złą ! Nie dba o mnie, a jeśli już coś chce, to potrafi być miły. Nie całuje mnie, nie przytula, zero zainteresowania. A podobno tak bardzo mnie kocha... Okazało się, że mam problemy z sercem, nieregularne bicie, jestem na lekach. Ale i tak dalej podnosi mi ciśnienie i nic do niego nie dociera. Chciałabym odejść, ale to takie trudne. Obiecał mi, że się zmieni, ale nic ztego. Jest jak zawsze.