Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onaona24

szczęście ucieka mi między palcami

Polecane posty

Gość onaona24

Pojawił się w moim życiu ktoś kto pokazał mi, że może być inaczej, lepiej. Jestem w związku od kilku lat, związku, który nie daje mi szczęścia, który odbiega od moich marzeń. Ten 2 wie, że kogoś mam ale myśli, że jestem szczęśliwa, że mój związek to ideał, więc postanowił się miedzy nas nie pchać. Z początku mnie podrywał ale jak dowiedział się, że kogoś mam - ustaliliśmy, że koleżeństwo i nic poza tym. On nie wie jak wiele ta krótka znajomość namieszała mi w życiu. Ja go nie uświadamiam, co mi na sercu leży, bo nie chce dawać mu nadziei, nie wiedząc jak to będzie za jakiś czas. Nie chodzi o to, że chce rzucać mojego faceta i biec do niego. Chodzi o to, że są na świecie inni mężczyźni, lepsi, gorsi. Nigdy nie wiadomo na kogo bym trafiła... a może akurat na kogoś z kim byłabym szczęśliwsza? kogoś kto by mnie rozumiał bez słów, kto by mnie nie olewał na każdym kroku. Jest mi cholernie ciężko, bo od dłuższego czasu myślę sobie, że czas coś zmienić w swoim życiu. Spróbować żyć po swojemu. A później zaczynam panikować, że nie znajdę nikogo, kto będzie mi odpowiadał. I tkwię w tym związku już kilka dobrych lat, bez perspektyw na lepsze. Jest gorzej, coraz częściej chodzę smutna, zmartwiona, coraz częściej się kłócimy. Czy moja w tym wina? pewnie tak, za rzadko mówiłam co czuje i czego oczekuje. A teraz mam przy sobie faceta, który nie liczy się z moimi uczuciami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze Ty jestes masochistka? Lubisz cierpiec i byc nieszczesliwa? Czemu tak niszczysz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaona24
kurde sama nie wiem po co to robię. Są dni kiedy wydaje mi się, że nasz związek jest ok. Patrząc na związki innych, koleżanek - myślałam, że mój to ideał. Facet nie pije, nie bije, nie zdradza, nie szlaja się po knajpach, ma ułożonych przyjaciół, jest odpowiedzialny, czuje się przy nim bezpiecznie. A później zrozumiałam, że nie powinnam patrzeć na innych ale na siebie, na to jak ja się czuję. A nie czują się szczęśliwa. Przeszkadza mi masa rzeczy ale nie potrafię o tym mu powiedzieć. Tzn próbowałam nie raz ale zawsze mówił, że się poprawi a później znów było to samo. Przeszkadza mi jego charakter. Kiedyś myślałam, że tak ma być, że on jest ok, że jest dobrze. Teraz wiem, że może być lepiej, może znajdę kiedyś kogoś kto będzie słuchał tego co mówię, kogo będę obchodzić. Nie wiem jak to rozegrać... no po prostu nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie :-D Musisz byc pewna swej decyzji.Byc pewna na 100%, ze chcesz odejsc . Oznajmiasz , dziekujesz za to co bylo i jestes wolna. Najpierw wolna kobieta a potem radze sie rozgladac dopiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaona24
Ciężko mi tak po prostu przyjść i powiedzieć - odchodzę. Pewnie wg niego powód - bo nie jestem szczęśliwa - będzie żałosnym powodem. Znając jego ubzdura sobie, że kogoś mam, że to dlatego tyle siedzę przy kompie (siedzę bo się nudzę, bo on nie ma dla mnie czasu). On swoich błędów nie widzi i nigdy ich nie zobaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jak zakonczyła się ta historia? a moze nadal trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×