Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość endoooo2345

kocham go, on juz ma inną...

Polecane posty

Gość endoooo2345
a jak wtedy sie rozstaliscie (z powodu kumpli), to szybko mial jakas "inną"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem nawet.. nie interesowało mnie to, bo w bardzo krótkim czasie poznałam swojego obecnego narzeczonego :) Kwestia dosłownie tygodni. Jak się dowiedział o tym, to chciał wrócić ale niestety ... :) Z całą pewnością miał zaraz po mnie kilka panienek, zapewne takich 'imprezowych'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endoooo2345
no widzisz, ten moj "ex" tez się z nią "zetknął" w ciągu kilku tygodni... naprawdę jestem załamana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasu nie cofniesz..:( Widocznie tak musiało być. Fakt, ja swojego narzeczonego poznałam zaraz po nim i jesteśmy ze sobą już ponad 3,5 roku .. Wiem, ze to TEN. Tak musiało być. U Ciebie najwidoczniej też tak musiało się potoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endoooo2345
tyle wiem. tzn wiem, ze na pewne sprawy wpływu nie mamy. ok. tylko jednego nie rozumiem. skoro na kilka dni przed rozstaniem potrafil mi mowic, ze mnie kocha, itp. to: albo juz wtedy mnie okłamywał i wcale nie kochał (byc moze juz myslał o innej?), albo - nagle w cudowny sposob ptrzestalo mu zalezec w ciagu kliku dni (tylko wtedy tez musi byc jakis powód).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W odkochanie się w ciągu kilku dni nie wierzę i nigdy nie uwierzę, więc te słowa z jego ust były po prostu puste albo nie znał na tyle ich wartości żeby się nimi posługiwać. Mój był dzień przed owym zerwaniem wyznawał mi miłość ;) Więc wiedziałam, że nie było to prawdziwe uczucie z jego strony.. Przynajmniej ja bym tak nie umiała, mówić komuś że go kocham a na drugi dzień zostawić z takiego głupiego powodu. Jak coś się psuje, albo jak uczucia gasną, to dzieje się to stopniowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endoooo2345
on nie ma powodu, aby mnie "nienawidzic".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfekfdnflknfd
Hmm, może autorka jeszcze wejdzie na ten temat. Jestem ciekawa jak sięczujesz? Ja nie jestem z moim niby pół roku, ale potem ciągle cośsię działo, chciał wracać, coś tam... a w dniu, kiedy mu powiedziałam, że mi zależny kogoś poznał :O Wtedy urwałam z nim kontat bo świadomość, gdzie są, co robiąi tak dalej była dla mnie zbyt bolesna. Nie wiem więc czy nadal sąrazem, czy może ma już inną, a może jest wolny (ostatnio zaczął chodzićna siłownię, tyle wiem :O), ale ja nie potrafiężyć dalej. Moje pytanie do Ciebie autorko, o ile jeszcze odwiedzisz ten temat brzmi, czy teraz czujesz sięlepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkich serdecznie, musze tu napisac wyzalic sie komus. Zaczne od poczatku. Bylam z chlopakiem 26 miesiecy dokladnie 15.06 wybila magiczna miesiecznica. Zwiazek idealny para idealna jak to kazdy mowil, w lipcu mial byc kolejny miesiac i nagle gadka zastanawiam sie nad nami, musze byc sam potrzebuje samotnosci. Mieszkalismy razem z dnia na dzien powiedzial mi ze to koniec. Nie wiedzialam o co mu chodzi, przez te przeszlo 2 lata klitnie szlo policzyc na jednej rece. Powiedzial ze koniec prosilam blagalam dalismy sobie tydzien czasu, w ciagu tego tygodnia znalazlam biling i okazalo sie ze jest inna. Kiey po tym tygodniu pojechalam do niego z zadaniem wyjasnien powiedzial ze sie zauroczyl i myslal ze mu przejdzie(od czerwca sie spotykal z ta sciera) a w lipcylu 7.07 powiedzial ze to koniec. W zywe oczy oszukiwal ze nie ma innej ze on musi byc sam a okazalo sie co innego. Gadal ze nie moze ze mna byc ze bardzo mnie skrzywdzil rownoczesnie gadal ze z ta szmata nie bedzie, w koncu ona jest studentka i za nie dlugo wyjezdza do poznania na studia a nie qierze ze w milosc na odleglosc. Dzisiaj sie dowiedzialam ze on jest z nia w zwiazku po miesiacu od rozstania zwiazal sie z ta idiotka, chociaz od czerwca sie z nia spotyka...prosilam blagalam i nic pytalam sie co ona na to ze jestes w zwiazku to odpowiedzial ze ona wie i jest jej przykro. Od czerwca nie zauwazylam nic, normalnie sie zachowywal kochalismy sie i nic nie zauwazylam. Dorwalam jeszcze jego telefon a tam smsy" jak bedziesz wiedzial czy skonczysz o 18-tej daj mi znac to wskoczymy do sklepu po winko na wieczor" w tym czasie on byl jeszcze ze mna w zwiazku, mi gadal ze do pozna pracuje a okazalo sie ze apotykal sie z nia. Jeszcze jego glupia gadka nie zdradzilem Cie z nia ale sie calowalem z nia. Poczulam sie tak jakbym dostala 1000 razy w policzek. Nie umiem sie pozbierac minal juz miesiac a ja nadal go kocham i nie umiem sobie poradzic. Najgorsze jest to ze jestem w ciazy:-( obecnie jestem w szpitalu bo zle znosze ciaze i krwawie. On wie o tym a nawet nie napisal smsa jak sie czuje w d***e to ma:-( jego gadki kochanie, kotus jaki ja jestem szczesliwy, rozmowy o wspolnej przyszlosci o dzieciach:-( i jego slowa ktore mi zapadly w glowie przy rozstaniu to nie tak mialobyc mielismy byc razem do konca. Nie wiem jak mam sobie poradzic jestem zalamana.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze ta gadka nie wiem co sie stalo ale to cos umarlo. Mam dosc kazdy gada nie mysl dasz rade zas leczy rany, ale nie potrafie. W poprzednim zwiazku bylam 6 lat i to rozstanie nie bolalo tak jak te teraz. Wszystko w domu mi go przypomina, wspolnie kupywalismy rzeczy do mieszkania, nie potrafie onim zapomniec. :-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasz zwiazek trwal piec i pol roku. Jak to w kazdym zwiazku raz bylo lepiej raz gorzej, ale zawsze udawalo nam sie rozwiazywac problemy... Bardzo sie kochalismy l.. po pieciu latach moj chlopak powiedzial mi ze jednak nie jest gotowy na powazny zwiazek, ze teraz chce byc sam.. ze nie mysli o malzenstwie, dzieciach, ze wie ze juz nigdy nie bedzie mial takiej dziewczyny jak ja....ale nie chce teraz byc z nikim...Dodam ze ja bylam jego pierwsza dziewczyna... Ja mam 26 lat on jest o rok mlodszy, wiadomo kazdy w jakis sposob planuje sobie przyszlosc.. ja planowalam z nim bo czulam ze to jest wlasnie ta moja druga polowa... nie mogąc go stracić zwrócilam się o pomoc do rytualisty perun72@interia.pl kazał mi czekać na efekty tygodni, czekałam i czekałam jednak nic się nie działa…. Kiedy już całkiem utraciłam nadzieję ukochany się odezwał i znowu jesteśmy razem!!! Moje szczęscie jest teraz nie do opisania, on już też teraz jest pewny że jestem ta jedyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×