Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Na skraju załamania

Wiecznie nie-zadowolony mąż

Polecane posty

Gość Na skraju załamania

Są takie żony, że cokolwiek nie zrobią, to mężowi jest źle i niedobrze...Pójdzie taka do pracy, żeby zarabiać na siebie, na jego, na ich dziecko, a jemu brakuje gosposi w domu, która rano przyniesie śniadanie do łóżka, obiad będzie gotowy równo w południe, ale co z tego, że ona przez 8h siedzi w pracy, a on tylko szuka wymówek, żeby nic ni robić, bo jego wyuczony zawód już się znudził, szuka kolejnych innych zawodów, w których dobrze by się czuł...i nic...wielkie gadanie, że coś zmieni się w małżeńskim życiu, które kończy się wyłącznie na gadaniu...Pretensje do żony, że nie dba o męża, bo mieszkają z jej rodzicami, bo jeszcze nie znalazła mieszkania, albo nie ma czasu na seks, bo jest zmęczona po całym tygodniu pracy i długich powrotach busami pełnymi ludzi. Źle jak zostanie w domu, żeby popracować zdalnie i trochę zrobić w domu, bo przecież zabierze na parę godzin laptop i Internet i nie będzie możliwości oglądania ulubionego serialu! Cokolwiek taka żona nie zrobi, mąż będzie wiecznie niezadowolony. Macie jakieś pomysły, co może w takiej sytuacji zrobić kobieta, której została odebrana wszelka radość do życia, i która najlepiej się czuje w pracy, a nie w domu, gdzie każdy uważa ją za egoistkę, która i znalazła pracę, bo robi pod swoje widzimisie, lub pracuje z domu, bo też ma swoje widzimisie, żeby zostać i nie chce słyszeć narzekań męża, że nie wywiązuje się z obowiązków małżeńskich, a dokładniej sprzątaczki i kucharki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość responsable
Moze walnac w stol i przemowic do tego "egoisty",glosno i wyraznie,zeby dotarlo.Jesli nie pomaga,to zyc Swoim zyciem podobnie egoistycznym,bo "Im"sie wydaje,ze jak podpisza cyrograf,to oprocz lezenia i puchniecia,oraz narzekania,nie musza robic nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egoistka Ty jedna i niewierna
No cóż...trudno powiedzieć kto tu ma rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednoosobowy głos tłumu
skad wy takich facetow bierzecie? z pomocy dla powodzian?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gmdka
widziały gały co brały jak możecie pozwalać siebie tak traktować? :O Czasem się zastanawiam czy niektóre kobiety przypadkiem nie lubią być niewolnicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy macie dzieci? i czy był taki przed ślubem? pewnie nie, bo by ślubu nie było jeśli nie macie dzieci to wywalaj gnojka z domu, mówie poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a doczytałam macie jedno dziecko rany, ale sie wpakowałaś no ale jeśli dajesz rade utrzymać Was 3- to jak go nie będzie- nie będzie Ci trudniej, a lżej wywalaj go zasądź alimenty - weźmie się do roboty a Ty sie uwolnisz tylko szybko, bo za kilka lat żaden inny już się Tobą nie zainteresuje teraz MASZ JESZCZE SZANSE NA PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhbjher
sorry ale on cie nie kocha,pewnie nadal wzdycha do swojej jakiejstam ex,a ty co bys nie zrobila to i tak bedzie zle albo niewystarczajaco dobrze,bylam w takim zwiazku ,im bardziej on byl niezadowolony tym bardziej ja sie staralam,po kilu latach odnalazl w internecie swoja ex i jak "przypadkowo" przeczytalam ich pogawedke to mi wlosy deba stanely,pisal jaki on jest w malzenstwie nieszczesliwy,jak bardzo zaluje ze im nie wyszlo,jak czesto o niej mysli itd itd,,,,wyj*eba*lam na zbity pysk,ja jego humory bralam za depresje a on po prostu nigdy mnie nie kochal,zmarnowal tylko kawal mojego zycia i zycia naszych dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko,biorac pod uwage opisana sytuacje,na Twoim miejscu postapilabym tak: na poczatku przeprowadzilabym powazna rozmowe z mezem,a jesli nie poskutkowalaby ona,jako,ze mieszkasz u rodzicow,spakowalabym jego walizki i wystawila za drzwi. Moze to nauczyloby go rozumu,bo jak kazdy masz prawo byc zmeczona,miec zly humor,moze Cie cos bolec,a do niego widac,to nie dociera,poniewaz zachowuje sie jak pan i wladca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na skraju załamania
No własnie szkopuł w tym, że ja nie chcę być niczyją niewolnicą i to chyba najbardziej nas poróżniło. To, że pracuję to nie dlatego, że uciekam od obowiązków domowych, ale ktoś musi zarabiać, żeby ta druga osoba nie musiała pracować w zawodzie, którego nie cierpi i miała czas na szukanie swojego miejsca w jakiejś innej branży..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×