Wciąż nie mogę w to uwierzyć... :(

do jdkjawkj "tylko jak ktoś kieruje sięwłąsnymi chcęciami a nie zwraca uwagi na rzeczywistoc to sam sięprosi o oszustwo" ...Tzn, że jak się z kimś spotykam i jeszcze w grę wchodzi uczucie to mam mu nie ufać i z góry zakładać, że kombinuje na boku? Może i tak powinnam robić, ale wierz mi, nie wiedziałam że są faceci, którzy tak potrafią oszukiwać i kłamać prosto w twarz :( po co właściwie? Jeśli ja mu nie pasowałam to kulturalnie sie żegnamy i tyle, a nie z kilkoma naraz to samo...szok.

A jak wygląda?

INTRYGUJĄCE. - powiedz lepiej o jaki region Ci chodzi i wtedy będzie prościej. Jeżeli jest z innego niz ten z mojej opowieści, to tylko oznacza, ze jest na świecie więcej takich czubków.

A mówił, że kocha, i że jesteś jego jedyną???

Ja znam jednego mistrza kamuflażu. Ja bardzo szybko się na nim poznałam. Tak daleko zabrnął w swoje kłamstwa, że potem nie dało się tego rozplatać. Niestety na moje nieszczęście zbajerował wszystkich pozostałych w tym szefa.

Nie, nie mówił mi, że mnie kocha, ale dawał niejako do zrozumienia, więc naiwnie wierzyłam, ze czuje do mnie coś wiecej :( ..z bardzo pewnych źródeł wiem natomiast, że jednej na pewno mówił, ze ją kocha - a w tym czasie spotykał się ze mną. Więc w skrócie widzę to tak, że spędzał np. ze mną wieczór lub bardzo późny wieczór, później wracał do domu i tamtej pewnie sms-ki "kocham Cię", albo mówił jej, ze ją kocha, a później spotykał się ze mną lub biegł jeszcze do innej....no ja pier...lę

No ten też mistrz kamuflażu nr 1. Tylko - jak w moim przypadku - pytam - PO CO TO?? I jeszcze w dodatku tyle kobiet jednocześnie??! Jak mozna być takim skur...lem?! :(

A wiec najwidoczniej źle go zrozumiałaś. Nie możesz go za to obwiniać. A to, że on podobno coś mówił innej, bo słyszałaś to od krewnej i znajomej królika, to też niewiele jest warte. Przykro mi, że się na nim zawiodłaś, ale on Ci nic nie obiecywał i nie kłamał Ci, że Cię kocha. To Ty to sobie wmówiłaś, i Ty sama siebie okłamywałaś.

Czasem nie trzeba mówić kocham, a jakoś czujesz, że tej osobie zależy na Tobie. Po co to adorowanie, udawanie zazdrości o mnie, chęć spotykania się? Nie raz pisał, że tęskni. Jak sie nie mogłam spotkać to pisał, że mu smutno, bo bardzo chciał mnie zobaczyć, był miły, dbał o mnie...no prooooszę Cię. Był czas, ze był jakiś 'nieobecny' gdy pytałam, czy może poznał kogoś, to mówił, ze nie - że jestem tylko ja. Jak pisał, że jest w pracy to być może wtedy pukał inną...i co? To nie jest okłamywanie drugiej osoby?? Ja się tu sama okłamywałam??! To jakieś nieporozumienie chyba...

zajebiozaDream Przeczytałam raz jeszcze to co napisałaś i dochodzę do wniosku, że ten, z którym ja miałam do czynienia to też jakiś seksoholik, on po prostu chyba musi miec kilka naraz i jak widać najlepiej 'stałych' i 'pewnych' ( które nic o sobie nie wiedzą oczywiście) żeby nie szukać co chwila nowej na noc :( tylko ten ma trochę łatwiej, bo ma dopiero 30kę i naprawdę jest przystojny. Lecą na niego laski, a on z tego po prostu korzysta.. :( na nieszczęście uczciwych i naiwnych kobiet :(

GrinBlu "K**wa, ale trep! Z kilkoma na raz. Nie rozumiem takich typków. Nie ogarniam." Ależ ogarniasz! Na takich lecicie, w innym wypadku, nie byłoby "kilku naraz" . Proste. A teraz podyskutujmy o cyckach.

Żadna szanująca się kobieta nie leci na takich skurwieli, a jeśli spotyka się z takim i daje się uwieść - jak to było w moim przypadku to tylko jest to wynik niewiedzy i naiwności. Te kobiety, z którymi nadal się spotyka nic o sobie ani o nim nie wiedzą widocznie i wszystkie go kochają, a on zapewne śmieje się za ich plecami i cieszy się, że ma takie rwanie...ech..

IMO12358 może podać Ci namiary do tego, z którym się spotykałam? On by pewnie miał wiele do powiedzenia o cyckach...fuck, niedobrze mi się zrobiło..blee

Już tak nie parskaj lala. Innego księcia-przystojniaka trafisz.

Dziękuję, jak na razie przeszła mi ochota na jakiegokolwiek faceta...no i tylko nie lala...no proooosze Cię

IMO12358, proszę Cię, Ty nawet tutaj z tymi cyckami wyskakujesz? Chyba Cię matka piersią nie karmiła i masz jakąś traumę. A facet autorki to niezła szujka.

na pohybel skur... "Dziękuję, jak na razie przeszła mi ochota na jakiegokolwiek faceta...no i tylko nie lala...no proooosze Cię" To ja Ci powiadam, że zobaczysz INNEGO przystojniaka, to Ci przejdzie. I niech Ci będzie, per "lala" będę zwracał się do "GrinBlu" - szczególnie, gdy zaczniemy dywagować o cyckach.

Nie zaczniemy, bo ten temat znasz tylko w teorii. W życiu prawdziwych piersi nie widziałeś. No chyba, że zrobię Ci na ten temat wykład. Przygotuj notatnik i bądź czujny. Zaatakuję cyckiem znienacka.

a skad on mial tyle czasu na tyle lasek? nie pracowal ze zajmowal sie tylko bzykaniem codzien innej? paranoja...

powiedz jak miał na imię albo czy był w pewnym sensie osobą publiczną?

Wole nie mówić imienia. Nie, to nie była żadna publiczna osoba. Sama się zastanawiałam i wciąż zastanawiam jak on to robił i robi. Ma nienormowany czas pracy i to pewnie przez to. Jak nie mógł się spotkać to pisał, że cos tam w pracy mu wypadło, albo że zmęczony jest bardzo, albo że musi kolegę gdzieś zawieźć...a ja wierzyłam. Wszystko co mówił wydawało się naprawdę bardzo realne. Wręcz mu współczułam, że taki jest zabiegany...no, wręcz nie miał czasu obiadu czy kolacji zjeść....ech

to i selekcja musi być, jak koleś taki atrakcyjny, wybrana to będziesz, jak zawiśnie obrączka a jedyna to nigdy

Nie chodzi mi o to, że ja mam być jakąś wybraną. Nie mogę się tylko pogodzić z tym, że okłamywał prosto w twarz. Pisałam wcześniej - skoro mu nie odpowiadało moje towarzystwo, to kulturalnie się żegnamy i niech szuka sobie następnej, a nie oczy mydli, a w tym czasie posuwa i oszukuje w ten sam sposób chuj wie ile lasek, masakra jakaś :(

to przeżyłam. Na poczatku bardzo mnie bolalo, przeszłam cos w rodzaju zaloby. Po 3 miesiacach jest ok, ale przynajmniej jestem ostrozniejsza i wiem ze u facetów slowa nie ida w parze z czynami. Oni sa zaklamani, trzeba umiec odroznic tych dobrych od zwyklych chujow. Nie przejmuj się, naprawdę. Wyjdzie Ci to na dobre. Trzymaj sie kochana :))

Dziękuję, cieszę się że ktoś rozumie moją sytuację, choc nie zazdroszczę, że też w takiej byłaś. Ja jeszcze jestem w szoku, potrzebuję czasu żeby to sobie poukładać.