teście :( zamieszkać z nimi ??

mój narzeczony po ślubie chce zamieszkać u rodziców , ma tam gospodarstwo i nie wyobraża sobie życia w mieście. Ja niestety nie chce mieszkać z rodzicami, do tego sa u niego jeszcze dziadkowie i malu brat :((( załamać się można, boje sie tam zamieszkać on mówi ze będę dobrze traktowana i dom jest dość duży i zrobimy odzielną łazienke kuchnie, ale wątpie w to, zawsze marzyłam o czymś własnym, ,ze sama bym się urządziła jak mi sie podoba, i spokój cisza. Boje sie ,ze zwiazek przez to sie rozpadnie, czego nie chce, Kocham mojego faceta ale boje sie co bedzie. a Wy mieszkacie z tesciami ??

nie

spróbuj. jak Ci nie będzie odpowiadało to się wyprowadzicie i tyle

nie

po pierwsze będą wymagali żebys pomagała przy gospodarstwie skoro tam będziesz mieszkać, po drugie nawet jeśli teście się nie będą wtracać to dziadkowie już napewno.

Tylko nie bedziemy mieli gdzie się wyprowadzić, myślałam nawet o czymś własnym, a teściowa powiedziała ,ze jest głupi na mojego faceta który powiedział ,ze zbuduje dom obok, ma na samą myśl o tym robi się przykro i nie wyobrazam sobie, bede musiała się pilnowac..u siebie w domu mnie denerwują i mam humory a co mówić u kogoś jak nie wytrzymam..

i jest jeszcze ciotka, dziadkowie są bardzo starzy więc wątpie aby się wtrącali raczej rodzice i ta ciotka.. czego bardzo sie obawiam. pomagać mogę nie ma problemu ale z resztą gorzej, nie chce aby ktoś sie wtracał ,ze cos źle robie , czy jak bede miała dzieci.. ja nie wytrzymam psychicznie a moj partner tego nie widzi i nie rozumie,

bardzo kocham mojego faceta ale chyba nie wytrzymam mieszkacąc z jego rodziną, i bede musiała go rzucić :(((

ile macie lat?

23

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5042781 To mój temat sprzed roku. Zobacz dlaczego nie warto mieszkać z tesciami po slubie zwłaszcza takimi co mieszkają na wsi i jedyne co sie dla nich liczy to PRACA NA ROOOOOLI.

ja jestem teściową i dlczego nikt nie spyta czy my chcemy mieszkać z synowymi i zięciami. one się tak opieraja. a my to nie jesteśmy ludżmi. nagle ktoś włazi w moje poukładane życie i narzeka jak mu ze mną żle.

w zyciu bym nie zamieszkała z teściami. nawet jeśli chce pracować w gospodarstwie, to może tam dojechać. na wsi nie ma pracy w każdym dniu miesiąca, w zimie praktycznie się nic nie robi. jeśli już to wybudujcie dom gdzieś nie daleko

niestety ale takie mieszkanie razem jest trudne. moi rodzice z moja bratową dogadują się ale dopiero po 5 latach mieszkania w jednym domu a po drodze bywało różnie. prawda jest taka że ona miała zupełnie inne wyobrażenia i próbowała nas ustawić pod siebie, a jednocześnie mój ojciec a jej teściu ma czasem dziwne humory że nie wiadomo o co mu chodzi. dobrze jest dopiero odkąd moja bratowa nauczyła się to ignorować jak reszta rodziny. także chodzi mi o to że zamieszkanie razem jest po prostu trudne dla wszystkich tak naprawdę. ale w mieszkanie na gospodarstwie w życiu bym się nie pchała, pewnie dlatego że wiem jaka to ciężka praca.