Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martynka :-(

Gdy zaszłam w ciążę okazało się że na nikogo nie mogę liczyć

Polecane posty

Gość martynka :-(

Zawsze mi się wydawało że jak zajdę w ciążę to będę mogła liczyć na rodziców, szczególnie że dla mnie i męża jest to pierwsze dziecko i wszystkie doświadczenia są takie nowe... a teraz okazało się że moja mama nawet nie zapyta się jak się czuję i czy wszystko w porządku, a jak ją pytam o sprawy ciążowe (urodziła 3 dzieci) to zmienia temat. Trochę załamało mnie pytanie mamy: jak sobie sama poradzę jak urodzę, a ja na to że mąż weżmie urlop bo innego wyjścia nie będzie. Ojciec nawet nie wyjkazuje zainteresowania że będzie dziadkiem, szcególnie że ich to będzie pierwszy wnuk. Myślałam że choć troszkę rady matczynej dostanę, a tu takie jajo :-( Aha i jak zapytałam kiedy jakieś ciuszki kupić ewentualnie jakbym troszkę wcześniej poszła do szpitala to mi powiedziała, że mam się uspokoić bo ubrań się wcześniej nie kupuje (PONOĆ PRZESĄD)i jak co to mąż jedne śpiochy kupi. Dla mnie to głupota. Czy ktoś też tak się zawiódł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość traktorzystka wiera
Jestes jakos bardzo mloda? Wyglada na to,ze twojej mamie nie jest w smak,ze bedziesz matka. Pewnie jej sie wydaje,ze jestes smarkata i nieporadna. Dasz sobie rade,naprawde. A mama sie przyzwyczai. Ja nie wiem,co mojej odbilo. Mam juz corke i to jest oczko w glowie,a oekad sie dowiedziala o mojej drugiej ciazy -nic,jakby tematu nie bylo. Tylko raz spytala jak sie czuje i tyle. Nie wiem,czy jej sie wydaje,ze to jakas niechciana ciaza,czy boi sie konkurencji dla swojej jedynej wnusi -nie mam pojecia,ale niech robi jak uwaza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile masz lat ?
moze nie wierzą rodzice w to ze sobie poradzisz ale nie martw sie ja mam 30 lat i ojciec mysli ze w ciąży to jestem urojonej a do matki w ogole nie dociera ze bedzie babcią ..eeeh są ludzie i ludziska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anielkaa1111111111122222222222
ale z jakiej racji założyłaś że ktoś cie w czymś wyręczy??? dziecko to obciążenie i chciałaś to masz, ale nie masz prawa zrzucać tego ciężaru na rodziców! oni pewnie chcą mieć już spokój, swoje odchowali. głupie podejscie, trzeba było porozmawiać przed zajściem w ciążę, a nie tu postawa roszczeniowa: należy mi się, bo jestem w ciąży. Nic ci się nie należy od innych, chciałaśto masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez dziewczyna
napisała, że chciałaby od rodziców głównie porad i wsparcia psychicznego- to chyba normalne? Autorko, porozmawiaj z rodzicami o tym, co Cię dręczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anielkaaa może czytaj ze zrozumieniem, autorce chodziło głównie o rady i troszkę rozmowy i wsparcia, a nie żeby się deklarowali, że się zajmą dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anielkaaa111111111111111111122
-Trochę załamało mnie pytanie mamy: jak sobie sama poradzę jak urodzę, a ja na to że mąż weżmie urlop bo innego wyjścia nie będzie-..taaak, liczyła tylko na rady, jasne, zero aluzji i wyczekiwania na: ja się przecież zajmę dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka :-(
mam 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka :-(
Chodziło o to mi, że np. jak urodzę i nie będę wiedziała jak trzymać dziecko przy kąpieli, a nie że ma mi się nim zająć, jestesmy bardzo samodzielni, ja pracuję mążteż pracuje, ,mamy dom i jesteśmy samodzielni finansowo. Nie chcę nic oprócz podstawowych rad i spraw o których młoda mama może nie wiedzieć i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka :-(
A poza tym idę na macierzyńskie i nie chcę żeby ktoś mi się zajmował dzieckiem na które tak długo czekaliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anielkaaaa11112222
ok, przepraszam za stereotypowe podejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgtuyyu76
mam to samo...odkad urodzilam jestem ja i dziecko:) wszyscy znajomi ''znikneli'':)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile masz lat ?
wszystko samo przyjdzie intuicyjnie i panie w szpitalu pokaza ci jak sie karmi pieluchy zmienia i jak sie kąpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka :-(
Zapisałam się do szkoły rodzenia i tam też wiem że to jest w programie, więc pewnie ze strachem ale damy radę. Ale kurczę zawsze mi się wydawało że to naturalne rady matki dla córki, a tu jak coś chcę zapytać to muszę pytać koleżankę w pracy, dobrze że chociaż tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przepraszam, co jest dziwnego w liczeniu na pomoc rodziny? u mnie po porodzie maz i ja skupilismy sue na dziecku, a rodzice robili zakupy, gotowali obiad, sprzatali, wychodzili z psem. dla mnie normalka, ze sie sobie nawzajem pomaga. przeciez kiedys na starosc ja im pomoge, a do tej pory tez kilka razy jak mnie prosili to pomagalam. moze nie byly to wielkie sprawy, ale w koncu ugotowanie obiadu czy zrobienie zakupow albo wyjscie z psem to nie jest jakis wyczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro autorka chcialaby pomocy przy dziecku, to chyba tez nie jest to ponad mozliwosci jej rodzicow pomoc w kapieli kilka razy albo pokazac, jak przemywac tylek, zeby uniknac odparzen. my akurat po szkole rodzenia, pobycie w szpitalu i wizytach poloznej chcielismy sami, a wolelismy inna pomoc. ale kazdy ma inne preferencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka :-(
Tak mi się wydawało też jak dziunia napisała że niektóre sprawy powinny być naturalne, ale wychodzi na to że : umiesz liczyć licz na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tortillla
Niefajnie ale z drugiej strony nie beda sie wtracac, czepiac wszystkiego, zasypywac radami sprzed 30 lat i udawac ze sa najmadrzejsi na swiecie. Ja osobiscie mialam depreche po porodzie glownie dlatego ze wszystko wg rodzicow i tesciow robilam zle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucunabiala3222
Autorko witamy w prwwdsiwym zzyciu gdzie mozna liczyc tylko na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka :-(
Może z dwojga złego lepiej że nie będą się wtrącać,mam taka nadzieje. Bo chyba jeszcze gorzej jak nic nie pomoga a krytykuja. Ale ja byłam na każde zawołanie zawsze i tak trochę przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Twoim wpisie autorko wynika że oczekujesz od rodziców nie tylko wsparcia psychicznego ale również pomocy przy dziecku. Myślisz że każda z nas pomaga mama? Od tego jesteś Ty i Twój mąż.Muście sobie poradzić sami i nie liczyć na innych.Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrz Hjffhh
Myśle ze matka czeka aż urodzisz Moze boi sie ze poronisz i nie chce zapraszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frfwrefwe
Jakbym czytała o swoich rodzicach. Z czasem uświadomiłam sobie że trudno im było znaleźć się w roli dziadków. To była dla nich nowość. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×