samotna...

Jest ktoś chętny do rozmowy? Siedzę sama w domu...mój partner wyjechał w delegację. Źle mi samej.....

zjadłam wszystkie kiełbasy, które były w lodówce...

parówki...jak coś :D

moj tez na delegacji i zjadlam mleko z platkami

z rozpaczy wcinam jeszcze parówki

a jakby tego bylo malo to jestesmy pokluceni i nie gadalismy juz tydzien

ech a mi smutno na okrągło :(

bakłażan i ogórki z czekoladą też

nie jedz bo mnie za chwile tez wezmie a sie odchudzam hehe

i śledzia w majonezie.... no wszystko, wszystko co było w lodówce! a jutro na obiad będę musiała zjeść kotka, którego dostałam od męża na naszą 5 rocznicę.... :(

ładne fazkę mają co niektorzy:D

mój dzięki bogu się odezwał, napisał że tęskni itp. Nie lubię spać sama...;/

Zaraz się stado chętnych zleci, zobaczysz :) Napisz tylko, że się boisz sama spać :)

boję się, to po pierwsze (coś u nas chyba straszy w mieszkaniu), a po drugie lubie czuć jego obecność (nawet jak głośno chrapie ze zmęczenia:D).

A ja to bym chętnie pospał sam z tydzień, taki urlop w samotności. Jakie to ludzie mają różne potrzeby :)

zawsze bałam się spać sama:P

ja chetnie pogadam

Kolejny wieczor w samotności.....:(