Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siostra mojej siostry

Moja siostra i jej byly maz..

Polecane posty

Gość siostra mojej siostry

Wiem ze nie powinnam sie wtracac, ale juz nie moge.. Moja siostra wziela sobie za meza- czlowieka nieodpowiedzialnego totalnie. Cale szczescie ze malzenstwem juz nie sa.. ale nie o tym mowa. Siostra daje mu co chwile szanse, wyciaga od niego reke.. jest osoba ugodowa, i robi tak jak on jej zagra, zeby tylko miec dobre relacje ze wzgledu na dziecko.. Ale on... wywija co jakichs czas walki. Np ostatnio, obiecywal ze dorzuci jej pieniadze na dziecko, teraz zima, przyjecie urodzinowe malej, wiecej wydatkow. A on tak- zaraz Ci przyniose, przychodzi-teraz nie mam, wieczorem podrzuce, na drugi dzien sie odzywa-poczekaj do piatku, a w piatek ze on juz nie ma.. Albo drugi przyklad- doczekali sie na wizyte w szpitalu z mala, i co... dostali 2 tyg wyprzedzenie- ona oczywiscie go powiadomila zeby z nimi poszedl, on sie zgodzil, a dzis do niej dzwoni, ze musi przelozyc, bo nie moze- praca. No kuzwa, chyba dziecko jest wazniejsze?? Ja rozumiem, siorka rowniez, ze ma taka prace, ze nie moze brac urlopu.. No ale wiedzial doskonale o tym duzo wczesniej.. Kazdy z rodziny powtarza jej, zeby dala mu szanse, ze on dorosnie, ze tak poprostu ma, ale ile ona ma wyciagac do niego reke? Co jakichs czas.. on cos wymysla. Nie mozna isc z nim na ugode bo to wykorzystuje.. Nie wiem co jej juz doradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to samo co tu piszesz
nie musi zrywać z nim kontaktu ale jak chodzi o szpital czy inne ważne sprawy to nie oglądać się już na niego tylko robić wg planu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojej siostry
No dobrze, ale jak ona ma mu zaufac.. kiedy on ciagle sie wykreca. We wszystkim. A do szpitala jest w tym przypadku jej bardzo potrzebny. Zgodzil sie, obiecywal ze pojdzie. Ale dzis juz mu cos wypadlo. Ona nie wytrzyma dlugo i mu pojedzie.. ale to do niczego nieprowadzi. Boli ja to ze on sie nie stara w zaden sposob. CIagle obiecuje, a pozniej bez pardonu wycofuje sie. AAA i zeby nie bylo- ze widziala kogo brala (zapewne sie tu posypie)_ to nie argument i nieusprawiedliwienie dla tego czlowieka. Kazdy powinien byc odpowiedzialny i zmadrzec- w koncu chodzi o dobro ich dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojej siostry
Moze sie jeszcze ktos wypowie?? Znacie takich ludzi?? Jak ich traktowac?? Jak bez nerwow postepowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak jonasza
naprawdę nie wiesz? są wybory i konsekwencje wyborów - czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znamy takich ludzi, przerabiamy podobne sytuacje. Nic nie poradzisz, Twoja siostra zresztą też nie. To taki typ człowieka - olewacza, uprawiającego permanentnie mamtowdupizm - mówi się "łaski bez, ciulu" i żyje się tak, jakby go nie było 🖐️ Zresztą siostra powinna sobie darować rzeczy typu zaproszenia na badania czy inne kwestie, w których uraczyłby dziecko swoja obecnością. I dla siebie i dla dziecka. A dobre relacje w przypadku takiego człowieka można sobie o kant dupy rozbić. I jak sama tego nie zrozumie, to nic tu po Tobie. x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojej siostry
znak jonasza napisalam wczesniej, ze takie odpowiedz mnie nie inetersuja, a dlaczego?? toz przypomne co napisalam wyzej- to nie jest usprawiedliwenie.. i ze co ?? ze ona ma sie o wszystko martwic, a on sobie moze tak robic na co ma ochote- tylko dlatego ze kiedys gdzies byl blad?? co to za wytlumaczenie?! taki argument do mnie nie bardzo przemawia. sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety znam. taki czlowiek potrafi odkladac na pozniej zmuszajac najblizszych zeby "tanczyli jak im zagra". to manipulant i zaburzona osoba, takim wrecz nie wolno ufać. z drugiej strony maja powazne, głębokie problemy dziecko jak dorosnie, to tez ucierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojej siostry
psychiczna myszellina ok, w porzadku. Siorka duzo rozumie, i wie. Ale ona mimo wszystko ulega jego zachciankow i temu sciemnianiu, bo on co raz powtarza, ze to ostatni raz, albo ma poprostu wytlumaczenie- ktore trzeba zrozumiec. Ona sobie powtarza- ze ostatni raz ja tak wyrolowal- ze wiecej nie da szansy, nie odezwie sie, ze moze on cos zrozumie jak powinno wygladac to wszystko, a co sie okazuje- ze ten raz sie pojawi-jest ok, a za chwile znowu to rozwala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak jonasza
skoro nie interesuja cie podpowiedzi to szukaj sama skarbie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojej siostry
chadzająca_chadzaczka no manipulant to jest niezly.. Moja siorka cos tam sie z nim "czaruje"- mysla nawet o powrocie, ale ona sie zastanawia czy to ma sens. Nie wiem jak jej pomoc, jak ona moze mu pomoc, zeby wybieral zawsze rzeczy najwazniejsze tj- rodzina, dziecko, pozniej praca.. u niego na odwrot.. . Bo to jest tak, ona wyciaga reke, ok ok wszystko spoko, za chwile on to zwali, wymysli powod, ona mowi- nigdy wiecej, a za chwile znowu to samo. A czy to wina jego wieku?? Ma on 28 lat- wiec moze jeszcze dojzeje?? Wiemy dobrze ze pewne zachowania ma wynoszone z domu, i ona bardzo chcialaby mu pomoc.. jakos troche inaczej otworzyc oczy, ale szlak ja trafia za ktoryms tam razem i wybucha.. i znowu to samo- dochodza do niczego i pozniej znowu od nowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojej siostry
dojrzeje** sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, dlatego napisałam, że dopóki sama tego nie zrozumie, Ty jej w niczym nie pomożesz. Może do niej dotrze kiedy dojdzie do tego, że tatuś zacznie obiecywać złote góry dziecku, a ono będzie zawiedzione, bo tata po raz n-ty da dupy, zawiedzie i nie dotrzyma słowa. Ktoś tu wyżej dobrze stwierdził - taki człowiek to manipulant, a od takich trzeba trzymać się z daleka. Nie ma czegoś takiego jak dobre stosunki utrzymywane dla dobra dziecka kiedy ta druga strona notorycznie daje ciała. To wyjdzie bokiem, przede wszystkim dziecku. Nie zmusicie go do zainteresowania dzieckiem, jeśli ma je ciągle gdzieś wątpliwe, żeby przejął się jakąkolwiek krytyką jego zachowania. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest olanie go w taki sam sposób, jak on olewa swoje rodzicielskie obowiązki. Ale powtórzę po raz trzeci - do tego Twoja siostra musi dojść sama, im wcześniej tym lepiej. x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojej siostry
znak jonasza nie interesuja mnie takie.. skupmy sie na temacie i na tym co jest, a nie na "wychylybymy".. jezeli swiecisz jakas madroscia dopomoz w jaki sposob powinna postepowac aby on cos docenil, zmadrzal, zrozumial.. z Twojej odpowiedzi zadnych rad niedostrzeglam, wiec po co komu rady w ktorych rad nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojej siostry
Ona go olewa. Zdarza sie ze nie prosi o zadna pomoc. Nie komunikuje sie ani nic. Ale ten po czasie wyczuwa, ze ma go ona w tylku, i znowu przylatuje, obiecuje, utiwerdza jak mu zalezy, jak kocha.. ze bedzie juz ok.. a ta dobre serducho ma i tak sie zgadza.. a pozniej znowu to samo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojej siostry
Patrzac na piramide Maslowa to jego Hierarchia potrzeb- jest identyczna... czyli co, zgodna z planem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro piszesz, że chcą się zejść, czy tam siostra dopuszcza taką opcję - no to na nic ten temat. Powiem tylko tyle, że będzie to wtedy przypieczętowanie i potwierdzenie tego, że pasuje jej taki układ i będzie znosić jego stosunek do dziecka, ale też i do życia. To trochę jak z tymi laskami, których mężowie tłuką je przed ślubem, a te idą z nimi do ołtarza w nadziei, że wszystko się zmieni. Na miejscu Twojej siostry spieprzałabym jak najdalej od niego, ustalając po drodze alimenty i dni widzeń z dzieckiem. x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... to odpowiedź jaka mi się nasuwa - albo to jest miłość, albo choroba sama tkwię w takim czymś i zauważam że przez przebywanie z "nim", sama staję się nieodpowiedzialna, mało tego - popełniam idiotyczne błędy, jakich nigdy wcześniej nie popełniałam decyzje o rozstaniu już były.. ale to jest taki układ jak "jedno ciało", bardzo silną więź mamy... więc się sama zastanawiam : miłość , czy choroba. Zazwyczaj w tej drugiej osobie też leży przyczyna.. w jakimś niewielkim procencie chociażby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojej siostry
Jasne- u niej lezy tez, a objawia sie to tym, ze sie durna go w ogole dopuszcza... jak on aby sie pojawi - uwazajac- on naprawde chce dobrze, wydoroslal moze w koncu, moze zacznie mu bardziej zalezec, jak zobaczy jak funkcjuje rodzina itd... ah ciezkie to wszystko- dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
motywuje mnie ten topic zeby cos zrobic z wlasna sytuacja. a jak jest z tesciami (bylymi) twojej siostry? zazwyczaj mozna duzo wyczytac z tego jacy sa rodzice takiego lekkoducha :(... moj ma zupelnie rozwalona rodzine, ktora trzyma sie razem tylko "fizycznie" natomiast wszelkie kwestie więzi są u nich "zryte" - żałuję że w to wdepnęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojej siostry
Co do tesciow, tesciowa- tak jakby jej nie bylo. Niewidzialy sie 3 lata. Ona w ogole nie ienteresuje sie wnuczka.. totalnie niczym. Widzi tylko pieniadze. Zreszta on sam niedawno stwierdzil, ze u niego w rodzinie nikt nie madrzeje na starosc, a wrecz odwrotnie. My wiemy, nie mial wzorcow, widzi postepowanie matki, i chyba dlatego wydaje mu sie ze tak jest ok. Ale nie jest... Nawet ona czy my, rodzina probujemy go zrozumiec.. i dlatego ona moze daje ciagle te szanse, ale jej tolerancja powoli dobiega konca. Ogolem nie jest zlym czlowiekiem, jak chce to potrafi.. tylko ze prawie w wiekszosci wybiera to czego "u nas"- wybrac niepowinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra mojej siostry
No i co dalej?? Mial zadzwonic do szpitala i przelozyc wizyte- ale zapewne "zajety"... olewacz jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×