Nie mam pieniedzy, moj chlopak pracuje a mi nie pomaga...

krokiem będzie kopnięcie w dupe pasozyta którego jedynym celem życiowym jest ciągnąć kase od niego , życze ci tego z całego serca niech chłopak otworzy oczy i powie WON choc i tak sądze że to provo

też , jak nie raz zapraszał mnie do siebie na weekend to czasem mnie na pizze zabrał albo czasem kanapke na sniadanie zrobił .... mnie zostawiał w pokoju a sam sobie siedział w kuchni i jadł .... Do pracy nie mogę iść bo mamy dziecko i on się nie zgadza , żeby dziecko dać do przedzszkola lub z babcią zostawiać

Przypomnialo mi sie, ze kilka tygodni temu dal mi 100zl, ale wymaga zebym jezdzila do niego autobusem wiec czesc kasy poszla na bilety i jedzenie. On tez ma na piwka papieroski(paczka dziennie)- jego kasa, ok, ale woli sie truc a nie pomysli zeby mi pomoc? Jedno jest pewne- juz wiecej nie poprosze go o jakakolwiek pozyczke, chocbym miala jesc caly tydzien suchy chleb! W domu nam sie nie przelewa i on o tym wie.

naiwna--- ale co z tego ze on sie nie zgadza? Chcesz tak dalej zyc? Ja chcialam za mojego chlopaka wyjsc, ale teraz zaczelam sie nad tym powaznie zastanawiac, bo nie chce kiedys tak cierpiec jak ty...

ktoś napisał " ale dlaczego partnerzy maja sobie pomagac?? " to jest dla mnie tak tragicznie bezsensowne pytanie że brak słów. POMAGAĆ sobie maja ludzie w związku, którzy się kochają. Nie chodzi o pieniądze, bo pieniądze są smieciem tak naprawde, to tylko kawalek papierka. Co wy ludzi emacie w głowach...

desire - próbuje być obiektywna zawsze i z mojego punktu widzenia to wygląda tak,że faktycznie chłopak mógłby Ci troszke bardziej pomóc finansowo skoro ma dość spore zarobki-byłoby to bardzo miłe i lepiej o nim świadczyło,ale z drugiej strony nie ma takiego obowiązku tym bardziej,ze nie jestescie małżeństwem i tez nie mieszkacie razem(wtedy sytuacja wyglada całkiem inaczej wbrew pozorom). Tak naprawde to on i tak Ci troche pomaga,dając nawet te głupie 20zł tygodniowo....nie możesz oczekiwać cudów bo dziś jestescie związkiem,a jutro możecie nim nie być , ponieważ nic Was wiekszego nie wiąże ze sobą.

nie nie chcę tak dalej życ , ale co mam zrobić ? Nie zostawie go bo nie chcę go skrzywdzić choć raczej go już nie kocham ....

nie, on nie daje mi 20zl tygodniowo, tylko osttanio wracalam od niego autobusem, wiec musial mi dac na bilet, ktory wyniosl ponad 10zl...wiec ile mi zostalo... Ja go do niczego nie zmuszam szntazem, grozba rozstania czy jeszcze czyms innym. Po prostu uwazam ze ludzie powinni sobie pomagac w trudnych chwilach

nie chcesz go skrzywdzic, ale siebie dajesz krzywdzic? On raczej tez cie nie kocha, skoro tak postepuje. Ty masz chociaz to wsparcie w rodzicach.

a dlaczego dziecko nie moze z babcia zostac? ty tutaj nie masz nic do gadania? to on jest panem i o wszystkim decyduje. Bardzo chory uklad. Wspolczuje ci naprawde :(

no ale nic sie nie zmieni dopoki nie wkroczysz i nie postawisz na swoim. To zalezy tylko od ciebie

dziecko nie może zostać z babcią bo jak on twierdzi , babci się znudzi po kilku dniach , albo coś jej wypadnie ... takie tam głupoty wymyśla , a do przedszkola nie pozwoli go zapisać bo mowi że jest za mały a ma 3 lata ! umie wszystko mowić , załatwiać się itd . ale nie on swoje

podbijam

Dzisiaj znowu klotnia o to samo...:( Czepia sie ze nie pracuje, ale nie pomysli zeby mi pomoc w znalezienu tej pracy. Mam go dosc, postanowilam urwac kontakt na kilka dni, zeby sobie to wszystko przemyslec...

Dlatego ja mam jedna zasade najpierw sama skoncze studia znajde prace i dopiero potem znajde sobie chlopaka... W tych czasach nie mozna liczyc na pomoc facetów , bo oni zrobia z dziewczyny kure domowa i nic nie beda pomagac w sprawach finansowych.Teraz trzeba liczyc tylko na siebie:D

Związek nie jest tylko od seksu i wspólnego spędzania czasu ale głównie dlatego aby się wspierać wzajemnie. A jeśli facet ma w d***e potrzeby swojej kobiety i na odwrót to nic z tego nie będzie. Mówicie jak masz chłopaka wróc do rodziców. Jak ktoś ma chłopaka nie oznacza że ma 18-20 lat. Nie każdy jest już żonaty nie każda jest zamężna do 23 roku życia. Ja mam 25 lat. Jestem w związku 5 lat. NIgdy nie wymagałam jak inne kobiety, sama więcej dawałam. A teraz kiedy jestem w dołku finansowym to chłopak nie chce mi pomóc. Mój brat powiedział ile chcesz tyle Ci dam choć sam ma nie wiele siostra to samo i taki powinien być też nasz mężczyzna czy kobieta że w razie potrzeby potrafi pomóc bo nie mowa tu o sponsoringu czy utrzymywaniu forever ale w życiu różnie bywa. Ktoś może zachorować, czy nawet w ciąże się zajedzie i co później prosić się męża jak moja siostra o krem na rozstępy bo miała tragiczne, to upokarzające. Mężczyźni by chcieli aby kobiety były nie zależne w każdej sytuacji ale oni nigdy nie będą w naszej skórze. Wymagają byśmy były piękne i pachnące ale to kosztuje nie każda rodzi się rusałką. Zmierzam do tego że facet który nie wspomaga w takiej sytuacji zasługuje na kopa i sama zastanawiam się nad rozstaniem bo mam tego dosyć. Jaką mam gwarancję że po ślubie jeśli do niego dojdzie bo pierścionek też kosztuje, ON się zmieni i będzie mnie wspierał finansowo.