czytalyscie- dzis dzieci na wycieczce z przedszkola....

ale to dzieci wina ,ze nie nauczone, ze nie wolno sie oddalac,wina rodzicow ze nie nauczyli

dzieci wina?!! :O to dziecko co jakiś czas temu wypiło w przedszkolu płyn do zmywarki, to tez jego wina, że rodzice nie nauczyli że ma nie pić chemikaliów?! :O te dzieci byly pod opieka, za któa rodzice płacą i króa powinna być nalezyta, bo mowa o 4 latkach

Tak, to tez wina riodzicow, ze nie nauczyli,ze takich rzeczy sie do buzi nie bierze!!no przeciez kiedys trzeba dziecko nauczyc ze detergenty są smiertelne, tak samo jak odrywanie sie od grupy tez nie mozna To jest wina dzieci bo 3 -4 latek juz opowinien byc nauczony ze ma isc kolo nogi pani czy przy jej boku

czytam co ty sadzisz, i stwierdzam że dzieci to ty nie masz

a jak bede miec to znaczy ze mam pozwalac dziecku na oddalanie sie i uciekanie ode mnie?napewno nie, bede uczyc od najmniejszego ze ma stac kolo mnie ani nie ruszac niczego co szkodliwe

i wszystko jasne... co ty robisz na tym forum o dzieciach ?

pomaga pani dyrektor i pani któa ma dyżur ale nie sa w sali caly czas tylko przychodza np pomóc podczas posiłków i podczas ubierania dzieci, albo jak pani musi siku. Jest bezpiecznie i bardzo fajnie. Chwalę sobie to przedszkole. Co 3 miesiace sa występy dla rodziców i dzieci prezentują czego się nauczyły, jakie prace zrobily i jestem pod wrażeniem bo moje dziecko zna kilkanaście piosenek, kilka tańców, wierszyki i ślicznie rysuje. W domu ciężko go 2 słów nauczyć na pamięć.

kobieto, wróć do dyskusji jak bedziesz posiadać potomstwo wtedy podeliberujemy, bo na razie urwałaś się choinki

to było do - to wina dzieci

Do ...ale to dzieci wina!!!! .........13:00 Ty chyba żartujesz, albo nie masz ZIELONEGO pojęcia o zachowaniu dzieci, dzieci też nie masz, bo jakbyś miała, od razu inaczej byś pisała. To są czterolatki i pomimo, że dobrze wiedzą, że nie można się oddalać, to wystarczy, że się zagadają między sobą, albo zobaczą w pobliżu coś ciekawego i idą jak owieczki w tamtą stronę. Problem w tym, ile było opiekunów z dziećmi, bo na spacerze powinno być dwóch, aby zapewnić bezpieczeństwo dzieciom. Czterolatki to najmłodsza grupa przedszkolna wychodząca poza teren placówki, dlatego wymaga szczególnej opieki.

2,5 i 3 latki. 4 latki to grupa 2. Dzieci już rok byly w przedszkolu wiec wiedza jak się zachowywac i czego pani od nich wymaga. Wiadomo że to tylko dzieci, z drugiej strony nie spacerują przy ruchliwych ulicach tylko gdzieś osiedlowymi dróżkami albo po parku wiec można to ogarnąć spokojnie. Njaczęściej jednak wychodza do przedskzolnego ogródka wiec jedna pani spokojnie wystarcza. No i nie wiem jak w waszych przedskzolach, ale w naszym jako ze mamy listopad to na 25 osób zapisanych chodzi 7 max 10.

to jest dla mnie nie do uwierzenia, naprawde nie wiedzialam, ze jedna opiekunka wystarczy na grupe 25 dzieci. I to 3-4 latkow. Bo to panstwowe pewnie przedszkole a jak wiadomo panstwo nie ma pieniedzy... Nie wiem, skoro jest tak zle, to moze przedszkole powinno kooperowac z rodzicami? Np. Kilka dni wczesniej oglosic ze planowany jest spacer, czy jakies inne wyjsce poza teren i poprosic rodzicow o pomoc. Tzn. spytac, czy ktoras mama mialaby czas i ochote isc z nimi i przypilnowac, nie wszystkie mamy pracuja. Nie wiem, a moze wszystkie...