Współczesny macho

Ogólnie ujmując panuja pewne stereotypy np. jak kobieta ma facetów to k..rwa, jak facet ma duzo babek to kozak. Nie chce tutaj ściągnąć na siebie zajadłych komentarzy feministek, ale uwazam, że jesli ludzie decyduja się na wspolne zycie to powinni najpierw sie dogadać co do ról zyciowych. Np. ze oboje beda pracowac, ze zwiazek tzw. partnerski i ze dla faceta nie bedzie tragedią wymiana pieluchy czy spacer z dzieckiem. Albo inny układ, bardziej tradycyjny ona w domu przy dzieciach, dba o domowe ognisko, on to docenia i realizuje się zawodowo. Tez moze być jesli obie strony się na to godzą i nie bedzie wypominania ze on mi nie pomaga bo pracuje a ona to kuchta i z dziecmi naokrągło by siedziała. Wniosek trzeba się szanować. Smiech mnie bierze na wspólczesnych macho, macho w pracy, super samochód, a jak przyjdzie co do czego to nie potrafi żony i dzieciaka utrzymać. Dawniej moj ojciec, dziadek i pra, pra... potrafili na rodzinę zarobić a kobieta jak chciała to mogła pracować. Mam w rodzinie taka juz leciwą babkę, która zawsze chciała być niezależna i pracowała. Konkluzja jest taka. Współczesni samcy:-) ogólnie to słabizna, umie tylko kredyt wziąć a ze spłatą to już gorzej. Żony na traktory bo panowie macho nie dają rady. Mam wiele kolezanek ktore wyzywane sa od darmozjadów, bo np. 3 dzieci maja i domem się zajmują. Mam tez kolege, który uwaza ze żona to zwykłe ku..rewstwo - pan ten jest juz szcześliwie dla zony rozwiedziony. Chodzi mi o to ze w dzisiejszych czasach to kobiety sa bardziej macho, bo dzieci rodza, domem sie zajmują, pracą i biorą na barki za dużo. Panowie to często (nie wszyscy, bo są pożądni) to trutnie:-)

Dodam, ze ja jestem też po rozwodzie i musze pracować i wszystkim się zajmować. Mnie pasowałby układ tradycyjny - ale z prawdziwym macho:-)

Witaj , Morska Bryzo , w pełni zgadzam się z Tobą , ale widzisz tych prawdziwych macho to raczej już chyba brak. Ja też sama wychowuje 5 dzieci , najmłodsze ma 2 lata i od urodzenia choruje na nerki , sama muszę martwić się o wszystko dodam że jestem od ponad roku wdową , ale moje małżeństwo nie było super , owszem mąż pracował ja w domu jak służąca i niania do dzieci ,ja zawsze miła uprzejma dla niego , tylko że to działalo w jedną strone. też marzę o prawdziwym macho , podobno marzeni się spełniają więc może kiedyś kto wie . Życzę Ci byś spotkała właśnie tego wymarzonego .

[zgłoś do usunięcia] Perellka Witaj , Morska Bryzo , w pełni zgadzam się z Tobą , ale widzisz tych prawdziwych macho to raczej już chyba brak. Ja też sama wychowuje 5 dzieci , najmłodsze ma 2 lata i od urodzenia choruje na nerki , sama muszę martwić się o wszystko dodam że jestem od ponad roku wdową , ale moje małżeństwo nie było super , owszem mąż pracował ja w domu jak służąca i niania do dzieci ,ja zawsze miła uprzejma dla niego , tylko że to działalo w jedną strone. też marzę o prawdziwym macho , podobno marzeni się spełniają więc może kiedyś kto wie . Życzę Ci byś spotkała właśnie tego wymarzonego ."""" On pracował , ona nie pracowała i też jej było źle . Teraz ma pewnie lepiej.Ciekawe kto teraz te dzieci utrzymuje? Marzyć możesz . To nie jest zabronione.

Proszę mnie nie oceniac , a dzieci potrafię utrzymac i maja lepiej niż niejedne dzieci majace mamusie i tatusiów j jak ktoś nie potrafi postawic sie w sytuacji drugiego człowieka to lepiej niech sie nie wypowiada , pewno nie wiesz jak to jest gdy masz chore dziecko czekajace na operacje i z całym problemem jestes sam, może kiedyś doswiadczysz tego może wtedy zrozumiesz innych ludzi, bo narazie nie masz o tym pojecia

ten JaJa Ci powiem to wszędzie się udziela, a jego/jej wypowiedzi są na niskim poziomie. Żenujący. Napewno nie macho:-).