Zastanawiaja mnie ludzie którzy płynnie przechodzą z ZWIĄZKU w ZWIĄZEK

Przeciez nie ejst mozliwe to że tak szybko spotykają po rozstaniu bratnią dusze i druga połowę. Ja omijam takich ludzi bo to znaczy że sa w zwiazku byle by tylko być z byle kim, z kimś kto sie tylko napatoczy. Ja po zerwaniu zawsze mam kilkumiesieczna przerwę, spotykam sie z wieloma facetami ale najczesciej koczy sie na jednym czy dwoch spotkaniach. Przeciez nie ejst łatwo znależć kogo w kim mozna się zakochać...

a nie ze zwiazku?

albo to wynik kompleksów boją się samotności i biorą jak leci albo to typowi hedoniści, nie chcą marnować okazji i korzystać z życia całymi garściami ich sprawa co jest lepsze ? cierpieć w samotności i dorabiać do tego pokrętną ideologię czy żyć pełnią życia i brać to co oferuje ? w końcowym rozrachunku, gdybyśmy wiedzieli ile życia nam jeszcze zostało czy tracilibyśmy ten czas na siedzenie w domu i użalanie się nad sobą czy raczej wolelibyśmy korzystać z każdej chwili i cieszyć się życiem i tym co nam oferuje ?

cieszyć z życia????buahhaha a co w tym za rpzyjemnosc byc z kims kto nas nie pociąga, kto ma zaupelnie inne podejscie do zycia jak my, kto nas tak naprawde drazni i denerwuje???mozesz mi to wytlumaczyć??

a czy jest przymus wiązania się z parterem, który nas nie pociąga i nie interesuje ? czy gdzieś sugerowałam że tak trzeba ? ba, czy autor napisał że są osoby które wiążą się z takimi parterami ?

z założenia nie zwracam uwagi na osoby nieatrakcyjne dla mnie fizyczne dodatkowo eliminuję te które nie odpowiadają mi pod względem intelektualnym czy światopoglądu kolejne kryterium to to czy Ci którzy przeszli pozytywnie selekcję są zainteresowani moją osobą tak to się chyba odbywa

ano własnie to sa te minimalne kryteria i nie wierze ze gdy masz takie kryteria to potrafisz przechodzic p łynnie z zwiazku w drugi związek, tak sie nie da. Takie zwiazki to sa zwiazki bez żadnych wymagań,nie ejst mozliwe zeby ciagle spotykac osoby o podobym swiatopogladzie, atrakcyjne dla nas i takie ktorym i my sie podobamy

każdy robi jak mu serce dyktuje ja uważam że jak za szybko się wejdzie w następny związek to nic z tego nie wyjdzie dobrego... przerabiałam to trzeba sie wyleczyć z poprzedniej miłości wpierw (skutecznie)

ja mam taki problem, że naprawde mało facetów mnie pociąga (tzw iskrzenie) a jak pociąga to ja ich nie... i co tu robić jak jest u WAs