co ja wyprawiam, z nieznajomymi non stop

co noc budze sie z kims innym. Nawet imion nie znam... ;/ Uzależniłam się od seksu i od alkoholu.

A które uzależnienie jest przyjemniejsze?;)

kurwa jestes

wlasnie nie wiadomo, ktore lepsze. wiem,że jestem no i co...

seks jest dla mnie tak ważny,że jestm w stanie poświęcić dla niego prawie wszystko. a że na trzezwo nie daje rady tego zniesc, tego co wyprawiam to jeszcze doszedl do tego alkohol i tak zalewam nim poczucie winy

Fajnie, że nie boisz się otwarcie przyznawać, że seks jest dla Ciebie ważny. A z jakiego powodu gryzą Cię wyrzuty sumienia?

Co nas to obchodzi co ja gryzie, skad jestes zwariowana? ;)

jak to z jakiego, wlasnie dlatego, ze uprawiam go z nieznajomymi a to jest jednak nieco dziwkarskie. Nawet nie nieco ale po prostu JEST. najgorsze,że co drugi chce się wiązać na stałe, ja nie chcę. Nie wierzę w miłość i w tego typu bajery... a jakie ma znaczenie skad jestem? chcesz się spotkac? ;p to nie tak działa :D Ja sobie poluję, wyrywam facetów. To jest wlaściwie najlepsze. Wchodzę, patrzę i o, ten! Ten będzie mój. Zawsze jest :P

ale brzydzę się sama sobą. Nienawidzę i jednocześnie kocham smak fajek, alkoholu w ustach i jego zapach na sobie... Kurde... Tak się stoczyć... A życie jedno i niczego nie cofnę. Zaraz idę się kąpać, znów pójdę się nachlać plus będę się oszukiwać,że tym razem wrócę sama a i tak obudzę się rano z kimś i z już klasycznym: "o kurwa..." na ustach....

Eee tam, życie jakoś trzeba przeżyć. A w Twoim z pewnością nie brakuje fajerwerków, zwrotów akcji i niespodzianek. Tylko pozazdrościć... A tak z ciekawości, w tego typu seksie jest miejsce na namiętnośc, czy raczej to tylko szybka rozkosz

zależy co rozumiesz pod słowem namiętność. No właśnie najlepsze jest to co ja im gadam i co oni gadają mi, i jak się zachowujemy :P wszystko zależy od przypadku, od kolesia, od tego jaką maskę na dzisiaj przywdzieję, czy jestem tylko sierotką, którą on właśnie uwiódł,czy to ja stawiam warunki itd. Zdarzały mi się akcje,ze spotykałam się z kimś dłużej tzn. maks tydzień. Ja wszystko tak intensywnie przeżywam,że w tydzień przeżyłam tyle emocji co ludzie przez 50 lat ;p

Właśnie te emocje widać w Twoich słowach i fajnie to wygląda. A przez namiętność rozumiem takie pełne zaangażowanie się w ten uprawiany seks i chęć nawet kilkugodzinnych igraszek

zejdę na zawał bo to zwykle są całonocne igraszki. Jak facet nie daje rady, jestem wściekła

zwykle wygląda to tak, że akcja, drzemka, akcja, drzemka, jeszcze do jedzenia czesto cos robimy.

Mam nadzieję, że jest więcej takich nienasyconych kobiet jak Ty i ja też kiedyś taką spotkam;)

na raz albo na ileś razy to może i dobra ;) wielu chce się wiązać ale ja nie chce bo mi się wszystko tak piekielnie nudzi. Ja próbuję wszystkiego i do w każdym wymiarze życia ;p

jestes dziewczyno troche jak bukowski... taki wrodzony hedonizm drzemie w kazdym inteligetnym czlowieku. ale ty dalas sie mu obudzic i stracilas nad nim panowanie piekny jest Twoj nihilizm naprawde piekny... zazdroszcze

jesli dobrze sie z tym czujesz to nic ztym nie rob i ciesz sie zyciem. a jesli jednak twoj styl zycia cie uwiera to nalezaloby poszukac przyczyny twoich zachowan w relacjach z rodzina...widac ze brakuje ci milosci i akceptacji...a co jeszcze tego nie wiem, bo nie znam twojej histori...

''taki wrodzony hedonizm drzemie w kazdym inteligetnym czlowieku'' a w nie inteligentnym juz nie??

nie to tylko fizjologiczny poped nie hedonizm

oczywiście,że mi to przeszkadza. Ukrywam to jak mogę ale powoli się coraz więcej osób dowiaduje choć i tak się nie domyślają całości. jestem takimi skrajnościami,że aż trudno uwierzyć. Nie wiem czy jestem hedonistką, w pewnym sensie tak. Może to w obecnej sytuacji śmiesznie brzmi ale mam wartości. Bardzo dużo pomagam ludziom, poświęcam się. Jestem autodestrukcyjną jednostką. Zatracam się.

chyba napiszę książkę, na temat swojego życia ;p pod pseudonimem ;p dla niepoznaki chociaż i tak wszyscy znajomi i rodzina by wiedzieli,że to ja :P

troche przeintelektualizowane te twoje fylozoficzne wynurzenia panie cogito. Nie widze niczego pieknego ani godnego pozazdroszczenia w cierpieniu autorki. Jestes zupelnie odcieta od sowjego ''ja''. uciekasz, zagluszasz, gubisz sie w tym. Proponowalabym psychologa, jakas terapie. zeby dotrzec do sedna tego problemu, rozwalic go na czesci pierwsze, znalezc przyczyne i powoli zagoic rany, ktore ktos ci kiedys zadal

przyczyny ja dokladnie znam, niczego ten psycholog by szukac nie musial. ale i tak by mi pewnie nie pomogl. Mnie sie nie da zmienic. No nic, młodo umre...

skoro uwazasz ze nie da sie ciebie zmienic, to tak jest. w takim radzie szkoda twojego czasu na uzalanie sie, bo w niczym ci to nie pomoze.

wiem,że to nie pomoże. ale jednak nie mogę nie narzekać. musiałabym zabić sumienie

Taa na prawdę piekneee...Dziewczyna bzyka się z kim popadnie i chleje taaak jest czego zazdrościć i jest co podziwiać:p

Wspólnota Anonimowych Uzależnionych od Seksu i Miłości wzywa! slaa.pl

Oho już stulejki wyczuły możliwość wbitki w zwykłą, jak dla mnie napaloną młodą siksę, która wie tyle o seksie, co sobie prysznicem łechtaczkę popieści. :O A tu się nawet Bukowskiego doszukują błecheheheheheehe.. Tak, tak ma też coś z Wojaczka :D :D :D :D :D

Za duzo literek, nie chce mi sie czytac, skad jestes? ;)