Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kasa+pomoc+dziękuję

Jak zwrócić uwagę sąsiadce i nie zrobić z tego awantury? Jak się zachować?

Polecane posty

Bardzo proszę o obiektywną sytuację, a więc tak. Nie wiem jak zacząć, mam dzieci, męża często nie ma w domu, mam fajnych sąsiadów (tak mi się wydawało) często Sobie pomagaliśmy do momentu gdy w grę weszły pieniądze. Pożyczyliśmy sąsiadom pieniądze mieli oddać za tydzień, oddali lecz za 2 dni przyszli ponownie, znów pożyczyliśmy lecz zaraz minie miesiąc a pieniędzy nadal nie ma ale to już nawet nie o to chodzi. Sąsiadka często nam pomagała ( pilnowała dzieci) nim zaczęła pytaliśmy czy chce za to jakieś pieniądze, powiedziała że nie więc w ramach podziękowań mąż przywoził sąsiadce a to dobre wino, ciasto i inne rzeczy które lubi. Teraz wyszła głupia sytuacja, potrzebowaliśmy tych pieniędzy co pożyczyliśmy więc zadzwoniliśmy z pytaniem kiedy będzie zwrot bo są nam potrzebne i mam wrażenie że coś się popsuło. Mąż był u sąsiadów wrócił i mi powiedział, że sąsiadka mu powiedziała że pilnowała dzieci a ja nawet dziękuję nie powiedziałam, jak kiedyś mi po coś pojechali do sklepu tez podziękowałam, jestem strasznie zła bo jestem tak wychowana że zawsze mówię dziękuję, mało tego jak mówiłam dziękuję to sąsiadka mówiła " nie ma za co, jak coś to proszę dzwonić" a teraz takie coś? Co o tym myśleć i o takim zachowaniu? Dodam że sąsiadka kazała mężowi nie mówić o tym "nie dziękowaniu" przez moja osobę, ale mąż mi o tym i tak powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ustaliliscie KONKRETNY termin oddania pozyczonych pieniedzy?? czy to bylo tak "Jka bedziecie miec, to wtedy oddacie"?? bo co mi sie zdaje ze to byla druga opcja, a tak sie nie robi Nawet juz bym wolala powiedziec ,ze do np hipotetycznie 3 msc mają czas oddania kasy niz bezterminowa "umowa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pożyczka miała być na tydzień, ale tak się non stop termin się zmienia ale tu nie o kasę tylko o to "żona mi nie dziękuje". Jak ja mam się teraz zachować? Jest mi wstyd i jest mi strasznie głupio. Co ja mam teraz sąsiadce powiedzieć? Jaka mam obrac taktyke aby nie wybuchnąć w nerwach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóz, najlepszym wyjsciem bedzie jak juz nie bedziecie sie trzymać w komunikatywie, czy jak wczesniej trzymaliscie "sztame" i pomocnne serdeczne stosuki, teraz musicie dystans miedzy soba zachowywac Ani jedna niech juz wiecej o pomoc nie prosi,ani druga Dzien dobry, dzien dobry i to wszystko, chyba ze jak nie chcesz nawet do niej nic mowic, to bez słowa sie mijajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym pogadała
i powiedziała, że mąż powtórzył ci całą rozmowę, także to, że ona prosiła, żeby o pewnych rzeczach nie mówić. Baba najwyraźniej chce wejść w konszachty z twoim mężem (zawsze będzie mogła to później wykorzystać - te słowa), ale daj jej do zrozumienia, że mąż ma do ciebie zaufanie, że nie ma przed tobą tajemnic, a "wrogiem" jest ona, a nie mąż. Z tego, co widzę - to ona chce zepsuć stosunki między wami. A o pożyczkę też się upominaj - do skutku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyglądało to tak że termin był zmieniany bo oni nam pomagali, nie można być aż taką świnią, bynajmniej my tacy jesteśmy, lecz zabolało mnie to bardzo co ona powiedziała. Nie wiem czy mam zadzwonić powiedzieć aby przyszła do mnie, powiedzieć jej co myślę o tym co powiedziała mężowi i powiedzieć że termin spłaty jest do końca tygodnia? Nie mam pojęcia jak ja mam się zachować, nerwy aż mnie noszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie musisz isc do niej ,mozesz poczekac na ta okazje jak bedziecie sie mijac czy to na dworze czy na klatce schodowej i powiedz tak .....Pani "Aniu" ,wie Pani bardzo dobrze,ze niejednokrotnie dziekowalam Pani za serdeczna pomoc przy dzieciach, nie chciala pani zaplaty,wiec aby samymi pustymi slowami nie dziekowac juz poraz enty,mąż buletke dobrego wina wam przyuniosl w dobrym gescie od nas,, wczesniej rowniez Pani dziekowalam za uczynnosc z twojej strony, i urazilo mnie to że Pani tego nie pamieta, w takim razie oficjalnie Pani Aniu dziekcuje za wszelaką Pomoc z waszej strony i daje slowo ,że juz wiecej problemów nie bedziemy Panstwu robic,jesli tak to zostalo odebrane Miło było,ale szkoda że tak sie skonczyło Do widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeryk44
Po prostu powiedz, że potrzebujesz tych pieniędzy i że będziesz wdzięczna za możliwie rychłe ich oddanie (jeśli nie są w stanie ich oddać zaraz - bezwzględnie domagaj się KONKRETNEGO terminu zwrotu). W żadnym wypadku nie nawiązuj do tych słów o "niewdzięczności" - może to było pod wpływem emocji, staraj się o tym zapomnieć, nie ma sensu eskalacja sąsiedzkiego konfliktu. Po oddaniu pieniędzy zastosuj zasadę "Dobry zwyczaj - nie pożyczaj" i NIGDY już nie pożyczaj tym sąsiadom pieniędzy - są niewiarygodni (wymówkę zawsze jakąś zawsze znajdziesz, chociaż nie ma przecież obowiązku uzasadniania odmowy). Ochłodzenie stosunków (przynajmniej przejściowe) jest nieuniknione, ale to nie powinien być problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeryk44
Suplement do wypowiedzi mojej poprzedniczki (12.03). Co to ma znaczyć: "wiecej problemów nie bedziemy Panstwu robic"? To autorka ma jeszcze przepraszać??? Za to, że sąsiedzi pożyczyli pieniądze i nie bardzo chcą oddać? Powtarzam moją sugestię: sprawę tego odezwania się sąsiadki ZDECYDOWANIE POMINĄĆ i nie nawiązywać do niej (chyba, że sama zacznie). Życzliwością było pożyczenie pieniędzy, które należy ZAWSZE oddać w deklarowanym terminie, a nie obrażać się, jeżeli ktoś domaga się ich zwrotu po terminie. Są inne możliwości pożyczek niż sąsiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"emeryk44 "--autorka wyraznie pisze, ze jej nie chodzi o pieniądze, tylko o fakt, ze sąsiadka zarzucila ,ze ona nie podziekowala nigdy za pomoc nad dziecmi, A zdanie , ze wiecej problemow juz nie bedą robic, ma byc z ironią i znacznym sarkazmem wypowiedziane , by sasiadka odczula ,ze glupka robi,ale z siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ToksycznaKobita Twoja rada bardzo mi przypadła do gustu, zrobię tak jak radzisz, tylko wkurza mnie to że jak co do czego to mój mąz jak zwykle bedzie pomagał. Mi się wydaje że powinniśmy teraz sie ograniczyc do dzień dobry i to wszystko prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blalalala
to Ci powiem ze sąsiadka tylko udawała miła;) ale też z dziecmi nie ma co przesadzac, to znaczy sie nie zostawiac ich tak czesto;) bo też mam taka sąsiadkę co zostawiała niby na pół godz a nie było czasem 4h, to było mega mega wkur**.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blalalala Ta opieka to było 2h max 2,5h 2 razy w tyg a czasem np 5 razy w mies :o to nie było non stop po 8h, trwało to 3mies, i to nie non stop tylko wtedy gdy już naprawdę dzieci nie miała z kim zostać. To było max 20h w mies :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro mówiłaś słowo dziękuję
a sąsiadka twierdzi że było inaczej to najwyraźniej o inne "podziękowanie" jej chodziło. Jakie podziękowanie ? Jak wynika z opisu sytuacji to najwyraźniej podziękowanie w formie pożyczki z bliżej nieokreślonym terminem zwrotu a może nawet pożyczki na wieczne nieoddanie. Nic nie piszesz jaka to była kwota. Jeśli mniej więcej taka jaką zapłaciłabyś opiekunce do dziecka za opiekę nad dziećmi której się podjęła sąsiadka to nie upominałabym się więcej o te pieniądze zakładając jak znam życie że już ich więcej nie zobaczę, nie wyjaśniała niczego a stosunki z sąsiadką już na zawsze pozostawiła w formie mówiła dzień dobry i ani słowa więcej. Jesli w grę wchodzi duża kwota pieniędzy to trzeba się upominać aż do skutku bez względu na to czy stosunki się zepsują czy nie bo nie oddanie takich pieniędzy to już by było złodziejstwo którego tolerować nie można. Piszesz że chciałabyś to wyjaśnić szczere i z klasą, ale jeśli sąsiadka nie chce grać w otwarte karty tylko pozostawia jakieś dziwne niedomówienia to sorry ale dla mnie takie coś to tylko pchanie się w jakieś bagno. Prawdopodobnie nie uda ci się niczego wyjaśnić a skończy się na bardzo nieprzyjemnej wymianie zdań i niesmaku. W obecnej sytuacji i w obliczu tego jak sąsiadka się zachowała to nic nie wskazuje na to że będzie między wami jak dawniej. Nie liczyłabym na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gh
chcesz miec wrogow to pozycz im pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja wygląda tak, że pytaliśmy czy mamy płacić, powiedziała NIE. Odwdzięczaliśmy się w inny sposób, nie gotówkowo ale "rzeczowo" wino, ciasto, coś dobrego. Co do pomocy mąż sąsiadom przewoził meble, rzeczy do remontu wtedy nikt nam właśnie nie powiedział "dziękuję" ani nie spytali ile za to mimo że i tak byśmy nic nie wzięli, zwykła pomoc sąsiedzka, a teraz mam pomoc. Co do pożyczki to ja nie śpię na kasie i nie mam zamiaru tego odpuścić tym bardziej że to kwota z puli która nie powinna być wcale ruszana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toksyczna dobrze ci poradzila
nic innego nie da sie zrobić, poproś o zwrot kasy, a dzieci niech pilnuje ktoś inny. Duża to była kwota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie uwaza ja za zapłte
20h*3=60h*5zł=300zł wiec moze uznała to za zapłate:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadzwon i grzecznie popros o o
ddanie pieniedzy p p sorry ale kazda z was chciala nachytrzyc TY DAJAC JEJ DO PILNBOWANIA DZIECI p ONA ROBIAC SOBIE Z CIEBIE BANKOMAT P nie bylo jasnych ustalonych granic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadzwon i grzecznie popros o o
ZA NIANIE BYS TYLE SAMO WYBULILA,MOZE UZNALA TO ZA SWOJA ZAPLATE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadzwon i grzecznie popros o o ddanie pieniedzy p p sorry ale kazda z was chciala nachytrzyc TY DAJAC JEJ DO PILNBOWANIA DZIECI p ONA ROBIAC SOBIE Z CIEBIE BANKOMAT P nie bylo jasnych ustalonych granic........................................................................................................ Możesz to wyjaśnić? Co ja chciałam "nachytrzyć"? Ja się spytałam ile będzie chciała za tą opiekę, odpowiedziała że nic to a to kupiliśmy wino a to inne przysmaki z zachodu dla niej wiec wybacz ale nikt nam tego darmo nie dał, nie chciała kasy dostawała coś innego wiec gdzie tu moja wina w tej sytuacji?? Czasem było tak że 2tyg była moja mama ona przyszła raz potem miałam 1,5tyg przerwy różnie to było, ale starałam się aby jak najmniej przychodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro mówiłaś słowo dziękuję
"spytałam ile będzie chciała za tą opiekę, odpowiedziała że nic" Pewnie powiedziała tak grzecznościowo byleby coś odpowiedzieć, ale nie ma się co oszukiwać, na pewno sobie zapamiętała że wam przysługę robiła i że jesteście jej dłużnikami, może właśnie dlatego nie usłyszeliście słowa dziękuję jak pomagaliście im przy meblach. Szkoda tylko jeszcze że o tym winie i ciastach "zapomniała", najwyraźniej jej chodziło jeszcze o coś więcej :O Jeśli pożyczki nie zamierzasz odpuścić to nie odpuszczaj ale na twoim miejscu dzieci bym jej już pod opiekę nie dawała nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy w zyciuuuuuuuu
przypomniałabym jej o pożyczce jeszcze raz przy okazji, dodałabym że dziekowałam za opieke jeśli nie dosłyszłała to dziekujesz raz jeszcze. A w przyszłosci nie dalabym jej dzieci pod opieke. Dobrze ze kwota w miare mala, a nie np 2000 zł. A kontakt zostawiłabym na dzień dobry i ładna pogoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami ludzie mowia ze nic nie chca,ale tak naprawde mysla inaczej,mimo jej prosestow powinnas zaplacic za opieke,no chyba ze bylby to przypadek incydentalny,a wyglada na to ze nie bylo to raz a wiecej,naucz sie poza tym ze w zyciu nie ma nic za darmo,co do pieniedzy zadaj zwrotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro mówiłaś słowo dziękuję Meble i rzeczy do remontu przewoziliśmy nim zaczeliśmy jej dawać dzieci pod opiekę, wcześniej a to piłę im pożyczyliśmy, a to rzeczy do remontu, a to ich holował, syna ich na pogotowie zawoził ( mimo że maja auto) a to mąż im drzewo pociął i nigdy za to nic nie braliśmy. Ostatnio zaistniała sytuacja, że to my potrzebowaliśmy pomocy i zapytaliśmy czy są w stanie nam pomóc, pomoc była na określony czas aż ja skończę kurs, a właśnie go skończyłam. Godzin było naprawdę bardzo mało bo zawsze starałam sie aby mama pilnowała, ostatni mies był taki że potrzebowałam bardziej jej pomocy i chyba była 20h a nawet mniej bo wracałam po 2h i paru minutach . My im bardzo dużo pomogliśmy, nigdy niczego nie wypomnieliśmy że yo czy tamto dlatego tak mi przykro i głupio w tej sytuacji z tym "dziękuję".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym i ty jestes interesowna i ona,trafila kosa na kamien,matko jedyna to moze na kolanach ci powinna dziekowac ze jej pile pozyczylas :D,chryste rece opadaja :D,wyliczanki tej "pomocy" jak jakas nastoletnia siksa robisz,pomoc jest bezinteresowna wtedy kiedy sie nawet nie pamieta co sie drugiej osobie uczynilo,ale pamieta to ta druga i to sobie na cale zycie zapamietaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×