Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ui7u67u

Jak to jest?

Polecane posty

Gość ui7u67u

Okazało się, że moje dziecko w nodze nie ma wyczuwalnego tętna, noga bardzo boli, jest prawie że sina. Byliśmy u nas w szpitalu z tym ale po podaniu kroplówek i zastrzyków odesłano nas do domu. Poszłam z dzieckiem do poradni chirurgicznej to dostałam skierowanie do poradni specjalistycznej ale oddalonej od nas o 100km. Na skierowaniu lekarz napisał pilne (krytyczne niedokrwienie kończyny dolnej). Powiedział, że w poradni nas od razu przyjmą i na bank od razu skierują do szpitala (szpital w tym samym budynku co przechodnia). Dziś tam byliśmy i dupa! Po pierwsze szanowny pan lekarz był przeraźliwie nie miły i opryskliwy. Zamiast normalnie odpowiadać, darł się, że po co ja tu przyjechałam. Powiedział że do szpitala nie położy...bo on nie ma wskazań do tego chociaż dziecku grozi nawet amputacja nogi. Dał skierowanie jedynie na usg żył i tyle. Próbowałam tłumaczyć, że jesteśmy z daleka, dziecko cierpi i nie humanitarnie jest kazać w takim wypadku się wozić codziennie po 200km i czekać. Nawet słuchać nie chciał. Poszliśmy na prześwietlenie i tu znów niespodzianka bo prześwietlenie dopiero jutro o 16 a na opis zdjęcia trzeba czekać... tydzień. Powiedzcie, co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddd rttuu
jedź jeszcze raz na pogotowie, powiedz że nie wyjdziesz do puki nie udziela twojemu dziecku pomocy, że noga bardzo go boli itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ui7u67u
No ale oni tam dają tylko zastrzyk przeciwbólowy i odsyłają do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Ty jesteś głupiutka kochana :) Idziesz tam i mówisz krótko, jest to i to i co teraz? Pan doktor mówi do domu, tak? No to Ty zrób tak jak ja, powiedz aby Pan doktor Ci podpisał kartke, że nie ma żadnych przeciwwskazań i że nic sie nie dzieje, a dziecko może wrócic do domu i dalej "czekać". Jesli Ci tego nie podpisze ( a na bank nie podpisze:D) to powiedz że w takiej sytuacji zgłaszasz ( w tym momencie) sprawę do gazety. Uwierz że bardzo szybko zmieni zdanie, do tego postrasz że idziesz z tym do ordynatora oddziału i kierownika szpitala, moment zatańczą jak zagrasz:). Tylko musisz być stanowcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ui7u67u
Napisał, że nie ma wskazań do skierowania do szpitala dla naszego rodzinnego lekarza jesli nie będe chciała tam jechać.. Jeśli jutro znów tam pojadę to mam przyjść za tydzień po wyniki i do niego i on powie co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"lekarz napisał pilne (krytyczne niedokrwienie kończyny dolnej). Powiedział, że w poradni nas od razu przyjmą i na bank od razu skierują do szpitala" z tego wynika że to dość poważne. "Powiedział że do szpitala nie położy...bo on nie ma wskazań do tego chociaż dziecku grozi nawet amputacja nogi." to nie sa przelewki. czemu nie poszłaś z tym do ordynatora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym inaczej jeszcze zrobiła.. Na spokojnie i rzeczowo.. to i to jest, co to jest, proszę pomóc, proszę przyjąć.. imię i nazwisko lekarza.. jeśli Cię będzie chciał odesłać poproś o wypis, z czym się zgłosiłaś, co zrobili a raczej że nie chcieli nic zrobić.. Powiedz że w tej chwili udajesz się do prawnika, udajesz się prywatnie to lekarza specjalisty, jeśli okaże się że dziecku może stać się krzywda posądzisz o zaniedbanie medyczne. Lekarze bardzo się tego boją.. z całym szacunkiem ale straszenie że zgłosisz to do gazety czy uwagi czy innych mediów nie pomoże.. Powiedz, że sprawę konsultowałaś z własnym prawnikiem i wiesz co możesz i nie odpuścisz. Zbieraj całą dokumentację medyczną, wszysktie badania, zachowuj wszelkie paragony za podróże.. jeśli nie daj Boże coś stanie się Twojemu dziecku będziesz mogła domagać się o odszkodowanie za zaniedbanie medyczne. Druga sprawa jest taka że jeśli Ci odmówią to może dowiedz się o jakiegoś specjalistę i idź prywatnie, zachowaj paragon za wizytę. I pamiętaj! Imiona nazwiska lekarzy! Wszystko na papierze! Truj i powiedz że nie wyjdziesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 324352
ile lat ma Twoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ui7u67u
Bo gadać komuś łatwo. Lekarz powiedział jasno: nie ma żadnych badań, nigdy się dziecko nie leczyło więc równie dobrze może udawać dziecko że boli noga bo nie chce się do szkoły iść. Jak będzie miał wyniki z tego usg to on zadecyduje co robić bo na dzień dzisiejszy pacjenta bez powodu przyjmować nie będzie. Powiedziałam, ze ja nie mogę tak co dzień jeździć bo i praca i nie stać mnie na paliwo. To dał mi kartkę do lekarza rodzinnego z informacją, że jeśli rezygnuję z leczenia w poradni specjalistycznej to lekarz ma podawać leki objawowo bo na dzień dzisiejszy nie ma wskazań do hospitalizacji. Stwierdził, że jego nie interesuje co mówili inni lekarze bo to on jest chirurgiem naczyniowym i wie lepiej komu przysługuje szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olej przychodnię - jedź od razu do szpitala, na ostry dyżur i powiedz im, że chciałaś się w przychodni umówić, ale lekarz ma wolny termin dopiero w środę, a dziecku noga zsiniała i go boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ui7u67u
Ale do którego szpitala? W naszym od razu nas odeślą do domu jak zwykle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zatem jeśli masz potwierdzenie od specjalisty i zalecenia co należy dalej zrobić, a inny lekarz odmawia. Jedziesz, rozmawiasz jeszcze raz, bierzesz imię i nazwisko tego lekarza, prosisz o wydanie potwierdzenia że nie przyjmie dziecka w tej chwili, mówisz otwarcie że w tej chwili udajesz się do ordynatora aby uprzedzić o swoich zamiarach, czyli kontkretnie o tym że posądzisz tego lekarza a zarazem szpital o dopuszczenie się zaniedbania medycznego i skazywanie dziecka na cierpienie oraz dodatkowe koszta. Uwierz mi że reakcja będzie natychmiastowa. Jeśli będziesz posiadała niezbędne dokumenty i będziesz potrzebowała pomocy, daj mi znać.. siedzę w tym i znam sie na tym troszkę także spróbuję pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ui7u67u
zafasolkowana ale ty nie czytasz co piszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie o długość chodzi
to pewnie zakrzepica, z tym nie ma żartów zagrożenie życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ui7u67u
Jeszcze raz pytam, o którym szpitalu piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Okazało się, że moje dziecko w nodze nie ma wyczuwalnego tętna, noga bardzo boli, jest prawie że sina. Byliśmy u nas w szpitalu z tym ale po podaniu kroplówek i zastrzyków odesłano nas do domu. " Odesłano do domu, co jest na wypisie? "Poszłam z dzieckiem do poradni chirurgicznej to dostałam skierowanie do poradni specjalistycznej ale oddalonej od nas o 100km. Na skierowaniu lekarz napisał pilne (krytyczne niedokrwienie kończyny dolnej). Powiedział, że w poradni nas od razu przyjmą i na bank od razu skierują do szpitala (szpital w tym samym budynku co przechodnia)." Skoro masz skierowanie że jest to pilne udajesz się do szpitala, jeśli lekarz odmawia prosisz o wydanie tego na papierku, idziesz do ordynatora, składasz skargę na piśmie podając imię i nazwisko lekarza, uprzedzasz że sprawę przekażesz do prawnika i wytoczysz sprawę o zaniedbanie medyczne ze szczególnym narażeniem dziecka na cierpienie i dodatkowe koszta. Tutaj powinna nastąpić reakcja bo masz w ręku skierownie!! Jedziesz do innego szpitala bo w końcu chodzi o Twoje dziecko! "Powiedział że do szpitala nie położy...bo on nie ma wskazań do tego chociaż dziecku grozi nawet amputacja nogi" Na jakiej podstawie grozi amputacja nogi? Masz to na papierze? Czy sama sobie tak wywnioskowałaś? Jak masz to na papierze to na co Ty czekasz?!!!!!!!!!!! Na oklaski? Na porady na kafeterii? "Dał skierowanie jedynie na usg żył i tyle" Robiłaś? Byłaś? Kurde nawet jakby to było 300 km od miejsca zamieszkania to biorę l4 na dziecko w pracy i jadę z nim! Do kogo Ty masz pretensje? Przestań panikować tylko zacznij myśleć! "Poszliśmy na prześwietlenie i tu znów niespodzianka bo prześwietlenie dopiero jutro o 16 a na opis zdjęcia trzeba czekać... tydzień." Masz to na papierze? Że tydzień musisz czekać? Chcesz to przyspieszyć? PRAWNIK! ZANIEDBANIE MEDYCZNE! Dociera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ui7u67u
"Odesłano do domu, co jest na wypisie?" Podejrzenie zator żylny, krytyczne niedokrwienie kończyny dolnej. "Skoro masz skierowanie że jest to pilne udajesz się do szpitala, jeśli lekarz odmawia prosisz o wydanie tego na papierku, idziesz do ordynatora, składasz skargę na piśmie podając imię i nazwisko lekarza, uprzedzasz że sprawę przekażesz do prawnika i wytoczysz sprawę o zaniedbanie medyczne ze szczególnym narażeniem dziecka na cierpienie i dodatkowe koszta. Tutaj powinna nastąpić reakcja bo masz w ręku skierownie!!" Nie mam skierowania do szpitala! Miałam skierowanie do PORADNI SPECJALISTYCZNEJ w trybie pilnym i tak było, przyjęto nas bez kolejki. Nie mam w ręku skierowania do szpitala o to chodzi! Skierowanie podobno miałam od razu dostać z poradni ale tak nie było. "Jedziesz do innego szpitala bo w końcu chodzi o Twoje dziecko! " U nas jest jeden szpital, innego do wyboru nie mam. "Na jakiej podstawie grozi amputacja nogi? Masz to na papierze? Czy sama sobie tak wywnioskowałaś? Jak masz to na papierze to na co Ty czekasz?!!!!!!!!!!! Na oklaski? Na porady na kafeterii? " Nie mam tego na papierze, powiedział to chirurg ogólny podczas pobytu dziecka w szpitalu. "Robiłaś? Byłaś? Kurde nawet jakby to było 300 km od miejsca zamieszkania to biorę l4 na dziecko w pracy i jadę z nim! Do kogo Ty masz pretensje? Przestań panikować tylko zacznij myśleć!" Badanie ma być dopiero jutro, nie mam umowy o pracę, pracuję na czarno, jestem samotną matką. Kolejny dzień nie wpracy może skutkować strata pracy. "Masz to na papierze? Że tydzień musisz czekać? Chcesz to przyspieszyć? PRAWNIK! ZANIEDBANIE MEDYCZNE! " Widnieje nawet informacja że na opis zdjecia czeka się nawet do 14 dni. "Dociera?" To moze do ciebie coś w końcu dotrze, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz co chciałas
Jak dla mnie to autorka tematu to rozchisteryzowana mamusia która koloryzuje i nie potrafi poradzic sobie z ta sytuacją. Kompletnie berzadna kobieta. Jak moja córka miała niezidentyfikowane bóle brzucha i zaparcia z widoczną krwią w stolcu i wymioty to w szpitalu do którego ja przyjęli powiedzieli ze córka chisteryzuje bo do szkoły nie chce isc. Takiej kurwicy dostałam bo jak mozna chisteryzowac i udawac w wieku 7 lat takie objawy ze nawet ze szkoły dzwonili zeby dziecko zabrac bo wygląda zle. Nawet posłali dziecko do psychologa szpitalnego bo podobno udawało. DEBILE!!! Wypisałam dziecko z jednego szpital , zawiozłam do drugiego gdzie od razu zrobili gastroskopie i kolonoskopie. Potem przyszła pani dr gastrolog i okazało sie ze córka ma zapalenie uchyłka w jelicie. Postawiłam pół szpitala na nogi i dowiodłam ze mam racje ze jej cos jest a jestem tylko matką a nie lekarzem. Jak sie chce to mozna a nie siedzi na kafeterii i marudzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj to jest Twoje dziecko.. Ja Ci tylko doradzam co możesz zrobić i oferuję pomoc. Na tym etapie możesz posądzić ich o zaniedbanie medyczne. W tym mogę spróbować Ci pomóc bo w środę będę widziała się z radcami prawnymi. Mogę zapytać o Twoją sytuację i o to jak można Ci pomóc. Jeśli chcesz podaj swojego maila.. Możesz nie robić nic. Możesz udać się do poradni specjalistycznej i próbować dostać skierowanie do szpitala, jeśli odmówią niech Ci na papierku podadzą przyczynę. Jeśli faktycznie powinnaś dostać skierowanie prosto do szpitala od poradni to udaj się do poradni i powiedz że potrzebujesz do szpitala skierowanie a nie do poradni specjalistycznej bo tam odmawiają Ci pomocy. Dalej.. z tą amputacją, udajesz się do tego chirurga który mówił o amputacji, porozmawiaj z nim, zapytaj co masz zrobić aby wydał Ci to na papierze.. Co bym jeszcze zrobiła.. Inny najbliższy szpital, masz internet, poszukaj numeru, zadzwoń, przedstaw jaka jest sytuacja, że Twoja przychodnia i szpital odmawiają pomocy i nie wiesz co masz robić! Wszystko załatwiaj na spokojnie, bez krzyku i emocji. Jeśli ktoś odmawia Ci pomocy, bierz imię i nazwisko i mów wprost że będziesz sprawę zgłaszać do prawników i pociągniesz ich do odpowiedzialności za zaniedbanie medyczne. Uwierz mi że się wystraszą. Bądź konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ui7u67u
zafasolkowana a ja ci powtarzam kolejny raz to samo... U nas nie ma poradni naczyniowej, nie ma chirurgów naczyniocych. Najbliżsi lekarze, poradnie są dopiero w tamtym mieście. U nas w poradni chirurgicznej ogólnej NIE WYDAJĄ SKIEROWAŃ DO SZPITALI Z INNYCH MIAST. Aby dostać się do szpitala w innym mieście trzeba iść do poradni która cię interesuje i tam liczyć na skierowanie do szpitala. Czyli tak jak już ja zrobiłam ale dopóki nie ma tego zrobionego usg, skierowania nie dostanę bo a nóż widelec się okażę że to nie to. Wierz mi, do innych szpitali w innych miastach już dzwoniłam ale odpowiedź jest taka sama - przynalezę do tego szpitala więc do tego mam się udać ale najpierw do lekarza rodzinnego lub na izbę przyjęć. I znów błędne koło bo przecież lekarz rodzinny to pediatra, w naszym szpitalu istnieje tylko chirurgia ogólna (każdy pacjent z problemami żył odsyłany jest albo do tego szpitala do którego ja miałam nadzieję ze się dostaniemy albo do jeszcze innego ale on jest jeszcze dalej i ma kiepską renomę). Ja nie mówię że odmawiają pomocy bo jak pojadę sdo szpitala to dadzą środki przeciwbólowe, jak poproszę to dziecko zostawią na 1-2 dni. Jak poszłam poprosiłam o skierowanie do poradni to je dostałam, W poradni dostałam skierowanie do poradni specjalistycznej, tam zostałam przyjęta bez kolejki, w poradni tak samo - skierował na badania. Nie mam pretensji do naszego szpitala, nie mają lekarzy, nie mają takiego oddziału, nie mogą zbytnio pomóc. Ale to wszystko trwa w nieskończoność! Dziecku od miesiąca boli noga, jesteśmy odsyłani z jednego miejsca do drugiego, w międzyczasie trzeba wszędzie czekać. Dziecko od miesiąca nie chodzi do szkoły. Nikomu się absolutnie nie śpieszy a dziecko cierpi. Powiedz sama, czy nie możnaby było położyć dziecko na oddział i już ze szpitala mu zrobić te badania które prawdopodobnie były by zrobione już dziś? I pewnie nie trzeba by było czekać tydzień na opis... Pewnie można by było ale komu się chce? Ich nie boli, mają czas, mają pieniądze, wszystko super. Piszę tu bo jestem zła i zdesperowana, naprawde sądziłam że dziś dziecko położą do szpitala, mieliśmy już spakowaną torbę a lekarz mi dziś mówi, że ci z chirurgii ogólnej nie mają kompetencji, ich opinię ma w duupie i to on powie czy jest stan nogi krytyczny czy nie. Ja się po prostu już boję, że nie będzie już na co czekać, że ten zator czy co tam jest się pogorszy i w nodze krążenie całkowicie zniknie. Nie wiem, może taka ich strategia, jak w międzyczasie pacjent nie kipnie to będziemy leczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonoooka
zafasolkowana ale masz głupi nick, widac że jakaś małolata z ciebie co ma pusto w glowie, rady tez dajesz głupie. Dal ciebie wszytsko jest albo czarne albo białe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może się nie znam, ale
jak jest zagrożenie życia i zdrowia, to do szpitala muszą przyjąć - co z tego, że nie mają akurat takich specjalistów? To szpital się tym martwi, jak i kiedy przewieźć pacjenta na oddział specjalistyczny. Jak byłam na oddziale patologii ciąży i u jednej z dziewczyn wyszły problemy (bardzo poważne) z dzieckiem, to szpital szukał jej miejsca w okolicznych ośrodkach specjalistycznych i karetką ją tam wieźli. Także jestem zdziwiona, że w Twoim szpitalu tak po prostu z kwitkiem Was odesłali. Ale także myślę, że "uprzejma rozmowa" z ordynatorem oddziału (włacznie z poinformowaniem jakie środki prawne zamierzasz przedsięwziąć w razie odmowy przyjącia syna na oddział) powinna pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę zapytać jeszcze koleżankę która pracuje w szpitalu ale w Łodzi.. mogę się dowiedzieć czy tam przyjęliby Wasze dziecko.. Pytanie tylko jak masz daleko i czy byś chciała.. zielonooka od kiedy nicki są głupie? Twój jest mądry.. ? Może Ty się wypowiesz zatem co byś poleciła autorce? Tak, wszystko jest dla mnie albo białe albo czarne bo nie lubię sobie życia komplikować i znam troszkę przepisy prawa. Dlatego staram się wybadać temat autorki jak najlepiej i jej pomóc oraz uświadomić że ta takie coś lekarz, poradnia czy szpital który odmawia pomocy w takiej sytuacji może porządnie beknąć. Jeśli sytuacja jest krytyczna, wymaga leczenia i każdy dzień zwłoki przysparza małemu ból, cierpienie i naraża rodziców na dodatkowy stres, baaa nie wspomnę o tym że ktoś naraża dziecko nie tylko na utratę nogi ale być może i życia, nie można rozkładać rąk. Prawnicy są od czegoś i warto z takiej pomocy skorzystać. Dlatego namawiam autorkę na rozmowę priw bo mam kilka wtyków, kontaktów i mogę spróbować pomóc. Czy Ty zielonooka jesteś w stanie napisać coś mądrego oprócz tego że mam głupi nick i jestem małolata? :) To pisz..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ui7u67u
Nie ma szans do Łodzi, jestem z okolic Suwałk..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×