mam wazne pytanko

wypowiedzcie się, czy duża jest różnica między seksem z gumką a bez? bo nigdy nie próbowałam bez i w sumie nie wiem czy warto ryzykować,jeśli nie bedzie czuć różnicy... powiedzcie o swoich doświadczeniach

Dla mnie żadna jeśli chodzi o czucie różnicy, choć świadomość, że jest "bez" jest przyjemna i podniecająca.

Dla mężczyzny różnica jest na niekorzyść "z gumką". Doznania są mniej intensywne. Dla kobiety różnie. Niektóre prezerwatywy karbowane lub z wypustkami urozmaicają doznania. ;). Ale zawsze pozostaje to poczucie sztuczności. :) Tyle ze słyszenia ;)

:D Dark

używalismy ostatnio prążkowanych to jakos wogóle nie czułam różnicy, a ostatnio mój facet namawia mnie bez gumki i nie wiem czy sie zgodzić,skoro dla mnie nie bedzie duzej różnicy,zwłaszcza,ze on dochodzi po 2 minutach to bez gumy chyba by pół minuty to trwało :O no nie wiem co z ty zrobić

macie jakies pomysły? moze jakies żele czy coś, a co sądzicie o tych gumkach przedłużających stosunek? bo nie wiem jak go mozna wydłużyć jeszcze

Ja tam wole jazde na oklep... latex mnie drazni. Że juz nie wspomne, że trzeba na chwile przerwac fascynujące zajęcia na odpakowanie i naciągnięcie prezerwatywy.

Rób tak żeby było bezpiecznie. To najważniejsze. Metody zapewnienia bezpieczeństwa są różne. Prezerwatywa może nieco opóźniać wytrysk ze względu no owo zmniejszenie intensywności męskich doznań w trakcie ruchów frakcyjnych. :)

Z rozmowy z kimś kto użył wiem, że prezerwatywy z opóźniaczem definitywnie minimalizują męskie doznania ale rzeczywiście wydłużają czas stosunku w nieskończoność ;)

Sam latex mnie nie drażni i nie uczula, ale bywają prezerwatywy nasączone wspomagaczami doznań, smakowe, albo przedłużające stosunek i jakieś inne dziwactwa. Nie cierpię mieć tego w cipce:P

To bez różnicy, ale z tobą byłoby na pewno w gumie. :P I nie ma tu mowy czy mi się podoba, lub wolę bez. Nie tylko życie przenosi się drogą płciową i w chwilach uniesieniach, warto o tym pamiętać. A guma nie jest aż takim dyskomfortem, by jej nie stosować. :)

Mój znajomy, który użył prezerwatywy z opóźniaczem powiedział że już nigdy tego nie zrobi. Po wszystkim czuł się jakby przebiegł właśnie trasę maratonu. Co gorsza nie dotarł do finiszu :p

Pytanie było o róznicę... więc odpowiadam, że dla mnie róznica jest. Co innego, jesli mysli sie o ryzyku złapania chorób przenoszonych droga płciową... w dzisiejszych czasach trzeba bardzo komus ufac, żeby sie z nim przespac bez gumki. Może jednak warto poświęcić sie troche, kiedy sie nie ma pewności co do własnego lub czyjegos zdrowia.

mam stalego partnera i ja nie mam zadnych chorób wenerycznych bo nie mialam jak zlapać,mam nadzieje,ze on tez. a jeśli te prezerwatywy opózniające powodują,ze facet nie dojdzie...no coż,nie kazda kobieta osiągnie orgazm w minute

prezerwatywy sa dla ciot i frajerow i takich dyskotekowych ruchaczy. szlachta wali bez gumki